-
ooo gratulacje widze że ładnie Ci idzie a na jakiej jesteś dietce 1000 kcal??
-
chociaż to podobno niezdrowo, jestem teraz na 600kcal, stopniowo będę to zwiększać, aż dojde do 1000, a wtedy zostana na 1000kcal, az do czasu kiedy uzyskam wymarzone wyniki:]]]
-
600 Dobrze że zaczęłaś zwiększać...
-
Coraz łatwiej przychodzi mi dietkowanie Bardzo sie ciesze, gdyz moje pierwsze dni były koszmarne. Teraz chyba się już przyzwyczaiłam:]
Poza tym uświadomiłam sobie ze serek wiejski (3%) ma tlyko 120kcal w pudełeczku, a jak można się nim najeść))) Do tego szynka drobiowa, nawet konserwowa....
a kiedy mam ochote na coś słodkiego, zamieniam jedna z moich wspaniałych bezmasłowych kanapek na batonik musli Da się żyć:]
A o ile lepsze jest moje samopoczucie? Wiem ze robię to dla siebie i chociaz na razie nikt nie zauważa że schudłam 3,5 kg, to ja sama czuje się coraz lepiej zakładajac swoje stare ciuchy.
Trzymajcie za mnie kciuki dziewczyny, ja trzymam za was cały czas.
Buziaczki:*:*:*
-
odtluszczony jogurt naturalny z wkrojoną mandarynką. TO JEST TO )))))))
-
Nie chce wam się komentować moich notek, ale mimo wszystko się nie zrażam...
Trzymam dietkę, idzie mi nieźle:] Zdecydowałam jakis czas temu że będę się ważyć co tydzien, wiec ważenie przypada na 27-ego Trochę się boję że waga ani drgnie, ale jest duża szansa że troszkę zrzuciłam:] Mierzyłam dzis swoje strae ciuchy, na tej podstawie twierdzę że jest coraz lepiej, zwłaszcza że mój wymiar na którym najbardziej mi zależy (udo) zmniejszył się o 2 cm!!! jupi To mi znow dodało sił i energii, by się nie poddawac:]
PS. Dziś, chociaż w domu jest peeeełno jedznia, trzymałam się dzielnie:] mam nadzieję że nie dam się skusić przez całe święta:] odłożyłam sobie troszkę salatki, zanim dodany został majonez, jest szyneczka z indyka, jeść moge też barszcz i kapuste zatem jest szansa ze dam radę- i tego też życzę wam Kochane :*
-
... zostałam pokonana przez makowiec. czuję się koszmarnie....:/ zjadłam chyba ze 4 kawałki, + 1 kawałek sernika. Dzis bede się pozbywać tego balastu. Nie jem nic, piję czerwoną herbatę. Jakaś kara musi być.
-
jasne ze mi się nie udało co zamierzałam- przez całe święta 24-26 jadłam normalnie, włącznie z tym przeklętym makowcem i sernikiem.
wczoraj już trzymałam dietkę, dziś też, ale mimo tego że waga wskazuje o 4kg mniej niz na początku diety, to nie czuję się wcale jakbym chudła i źle mi z tym sylwester już w niedziele, a ja niby co?? a ja nic
waga początkowa 61,5
waga wczoraj rano(czyli od razu po świętach) 57,5
-
Będzie dobrze! Nie zamartwiaj się ! Ćwicz dużo.To może coś do niedzieli jeszcze uleci?
-
i jak ja mam niby schudnąć, jeśli nie potrafię sobie odstawić jedzenia. Dziś się znów nawcinałam. Wyszłam z transu czy jak?? Przed swietami trzymałam sie bardzo dzielnie, a teraz?? Jutro nic nie jem, muszę sobie trochę opróżnić żołądek bo źle mi z takim pełnym...
Choćbym miała paść na zawał- nie ma opcji. Muszę udowodnić sobie sama że moja siła woli jest mocniejsza niz jakies fizjologiczne zachcianki. a pojutrze dietka tak jak przed swietami i nie ma zmiłuj!!!
Potrzebuję jakiejś motywacji... pomysły??
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki