a moze waga sie popsula;>?
Wersja do druku
a moze waga sie popsula;>?
Hej!
Wracam już na dobre, choć jeszcze nie zdążyłam Was poodwiedzać (mam testy próbne). Na wadze już prawie widać piątkę :D No ale prawie robi różnice jednak, nie? No ale cóż, niedługo ona już się pokaże.
Ostatnio zastanawiałam sie dokąd sie będe odchudzać. Bo zdaje sobie sprawę, że ja nigdy nie będę z siebie zadowolona :roll: Jednak wystarczy mi 55 kilogramów, do tego będę naprawde dużo ćwiczyć. Znalazłam w nowym Shapie fajne ćwiczenia na pupe, przydadzą się. Chociaż nie mam przekonania do ćwiczen dywanowych. Dają coś one? Któraś już jakieś robiła?
Byłam dziś na zakupach, które nie były zbyt przyjemne, bo kupowałam spodnie. Kupiłam takie ciemne, dopasowane, fajnie w nich z przodu wyglądam, ale z tyłu... Szkoda gadać :roll: Ale mam nadzieje, że mi tyłek wkrótce poleci!
Ciekawe jak będzie z tą dietą, musze w siebie uwierzyć, a narazie mi to dość opornie idzie. Mam nadzieje, że kiedyś pozbędę sie kompleksów i siebie polubie :(
Trzymajcie sie :*
witam;*
ciesze sie ze juz do nas wrocilas:D
i 3mamy kciuki za prone no i za wage:D
Jeej...60/173 brzmi bardzo ok, ale..ważne, żeby czuć się dobrze w swojej skórze, tylko nie przesadź.
Masz rację, uwierz w siebie, a wszystko pójdzie pięknie:)
Powtarzaj sobie "jestem silna, uda mi się", może wspomoże to dojść do celu.:)
A już tyle Ci się udało, 13 kilo... przecież to tylko 5kg drogi przed Tobą, już jest wspaniale i bądź z siebie dumna, tyle osiągnęłaś! :D
powodzenia- trzymaj się swojego postanowienia:*
buziak na mily czwartek;*
Dzień dobry :D jak mija dzionek :?: :wink:
Witaj agacishii, pozdrowienia od olifki1 :)
która tyje zamiast chudnąć jak na razie :(
Wpadnij do mnie kiedyś, hę? :D
hejka...
Pamietaj że każdy ma inna budowę ciała... jedne maja szersze biodra, inne ramiona, jeszcze inne wiekszą pupe... tego nie zmienisz... niektore rzeczy warto pokochac takie jakie sa :) i zrobic z nich swoj atut ;)
Powodzenia :*
Podsumujmy dzień. Jadłam nawet sporo, nie ćwiczyłam (bo spałam). Waga pokazuje tak 59-60, sama nie wiem ile waże wkońcu. Jutro rano sie znowu zważe (żadna nowość, waże sie co dzień) i oficjalnie bede znała wynik. Ale cos z ta waga jest nie tak, stoje nieruchomo, a wskazówka skacze. :roll: Chyba mój organizm zapiera sie nogami i rękami żeby nie schudnąć poniżej 60... :D
Dziś włożyłam do szkoły moje nowe, bardzo dopasowane spodnie. Wszystkie koleżanki zaczęły mnie zapewniać, że świetnie wyglądam, że po co sie jeszcze odchudzam, że bardzo już schudłam i że mam chude nogi... Nie powiem, dość miłe :D Wszyscy mi mówią żebym sie już nie odchudzała, bo sie robie koścista, ale najważniejsze, żeby czuć się dobrze ze sobą, nie? :D
Napisze jeszcze co zjadłam i mykam do czytania :)
śniadanie: kanapka z szynką i serem
2 śniadanie: bułka z szynką
obiad: 3 małe kotleciki sojowe, troche surówki z buraków i ogórek
podiweczorek: jogurt biszkoptowy, ogromne jabłko
kolacja: ser biały z miodem, ogromne jabłko, pół bułeczki mlecznej
Wiem, przyszalałam na wieczór. Zobaczymy co na to powie waga.
Buziaki!
mozewaga sie popsula jak skacze?
no i widziesz wszyscy mowia ze juzn ie musisz sie odchudzac:D wiec cos musi w tym byc:D
milego piatku;*