no wlasnie chodzi o to by przetrwac pierwsza faze, ze teraz mam najlepszy czas by zaczac bo pptem to za późno :/ a jak beda efekty i bym zrzuciala z 6- 7 kg do świat, to raczej żadnych slodkosci jesć nie mam zamiaru :P
no wlasnie chodzi o to by przetrwac pierwsza faze, ze teraz mam najlepszy czas by zaczac bo pptem to za późno :/ a jak beda efekty i bym zrzuciala z 6- 7 kg do świat, to raczej żadnych slodkosci jesć nie mam zamiaru :P
hmm no te kiloski brzmią zachencającoi z całego serca życze powodzenia
ale np. ja słodyczy sioe nie obawiam..ale np pierogi, sos grzybowy karp w panierce barszcz....a tego trudno uniknąć... a potem jakieś sałatki na majonezie ehh
[url=http://straznik.dieta.pl/][/url4
Ja karpia nie jadam, bo nie lubię, strasznie ościsty jest. No i nie ma co ukrywać, że i tak zawsze zdzieram panierkę, bo się boję, że w panierce są ości.
Pierogi jem bez masełka czy przysmazonej cebuli i od razu są mniej kaloryczne. Jedyne czego nigdy nie "odchudzam" to kapusta z grochem - strasznie lubię i jadam.
U mnie w domu, tj. u babci nie ma zwyczaju robienia jakiegoś wielkiego jedzenia ze świąt i takie większe jedzenie jest tylko w wigilię. A pierwszego czy drugiego dnia świąt to nie, po prostu jakiś świąteczny obiad i wspólne śniadanie ale wtedy też stół nie jest jakoś specjalnie zastawiony.
Ja od jutra zaczynam już na serio dietę - na razie się przez tydzien "wprowadzałam", popełniałam błędy, teraz czas zacząć na dobre![]()
madam, życzę powodzenia, a co do jedzenia w święta to ja zawsze tylko pierogi i ciasto wcinałam, w tym roku z ciasta rezygnuję ale pierożki będę jeść aż mi sie będą uszy trzęsły![]()
ja tylko pierogi i ciasta jak sa![]()
a u mnie zawsze sa moze z 4-5 potraw na wigilie :P
poprostu zawsze tak jest ze kazdy je u siebie w domku z rodzina (u mnie w domu 3 osoby mieszkaja) a potem sie caala rodzina niemalze spotyka u kogos w domu i wtedy jest taka wieksza 'wigilia'![]()
a najbardziej ze swiat to nie lubie dzielenia sie oplatkiem![]()
dzis jestem teraz po sniadanku, cos kolo 450kcal, na obiad bedzie kurczak (brzydnie mi sie :/ wiec zjem malo - 100kcal, ziemniaki -150, kapusta - 100), kolacja (jogobella z otrebami light- 120, wafl ryzowy z dzemem-75) czyli kolo tysiacazaraz lece sie uczyć
![]()
daj mi troche motywacji to nauki bo musze z historii kuc :P
ja ide sobie przypomniec czasy, bo jutro mam olimpiade.... co to za motywacja uczyc sie dzien wcześniej? ;P mialam 2 miesiace, babka mi trula przynajmniej raz w tygodniu o tym, w pt mowila nawet ze dyrektor ma nadzije ze sie przedostne, a ja nic nie zrobilam ;/
a co to za olimpiada?![]()
Zakładki