wow a ile się już uczysz francuskiego?
Wersja do druku
wow a ile się już uczysz francuskiego?
3 rok :) w sumie nie wiem jak mi to poszlo, bo jak na polskim jeszcze rozprawek nie pislaismy a tu po francusku :/ no ale na egzaminie prawie ja zawsze daja, w tamtym roku to bylo fajnie bo slzo opisac wakcje, ale w tym bedzie na 100% rozprawka :/
ja to bym się chciała uczyc włoskiego:) podoba mi się jak brzmi ten język, a ile masz lat, już w średniej jesteś szkole?
nieee, ja to dopiero 3gimn ;P i w sumie dobrze, bo gdybym miala miec 19 lat czy cos i nadla byc taka puszysta to ja dziekujeeee :P do liceum musze schudnac, powli wyjsc z dietki i miec swiety spokoj, bo juz mnie to niezle wkurwia ze sie skupiam tyle na zarciu
ah no tak liceum :) też bardzo chciałam do nowej szkoły pójść już szczupła ale niestety za późno się na forum znalazłam i całe wakacje raz jadłam do bólu a potem glodówka, na szczęście jojo nie miałam, tylko tak w połowie sierpnia zaczęłam sie odchudzać z forum, no i sporo sie nauczyłam, już nigdy więcej durnych głodówek!!!
oke ja w takiem razie ide porobic cos do budy, a od jutra lecimy z odchudzankiem ^^
a potem moze zaczne wklejac fotki, tak za tydzien jak mam nadzije ze bedzie z 66kg, i potem co 2 kilo jakies ;P
od jutra zaczynasz :)?
teoretycznie tak ;P zobaczymy co bedzie w praktyce ^^
plnuje jutro:
sn- jourt z otrebami pszennymi -200
2sn kanpka chyba bedzie musila byc z sere zoltym ale dam malo - 250
ob-warzywka na pat- 280
podw-kawka cos czuje ze nie dam rady bez - 40
kol-danio-210
w sumei=980 i pojde na godzinke areobicku, mam nadzieje ze sie uda ;P
w sumie to nie planuje az tak, bo czsem jak mma zrobi dobry gest i cos ugotuje to wolalbym to zjesc, ale jej sie raczej nie chce :/ czasem przychodze do domu to rodzice z siostra zjedza wczescniej, nawet mnie nie licza do wspolnego obiadu :( no i pojde na 2h -jedna aerobick, druga spinning :D
Też teoretycznie jutro zaczynam :)
A ja jak na razie chcę schudnąć do sierpnia-wyjadę na wakacje do miasta, gdzie mieszka mój były-chcę, żeby zobaczył, jak się zmieniłam 8) no i chciałabym po wakacjach pokazać się w III gim, jako szczupła dziewczyna :D a nie jako nieśmiała puszysta istotka...
ja tez jutro postanowiłam zacząć :P
po raz milion pięć set sto dziewięć setny raz:P
oby sie udało
:twisted:
jezli bede chudnac po kilogram tygodniowo do swiat moge schudnąć 6-7kg :) zajebiscieby bylo :D
ah do sylwestra 5 kilo mniej :D
suuperrr ^^
tylko się musimy przyłożyć :twisted: 8)
Hmm... oj, gdybym ja bez żadnej "wpadki" dietkowała i chudła tygodniowo kilogram, to bym miała w święta 59-58 kg... Marzenie :mrgreen: I pomyśleć, że to kiedyś była moja normalna waga, nigdy nie przekraczała więcej... Ahhh :roll:
oke a wiec dzois mozna powiedziec teraz wrocilam do chaty ^^
w sumie dzien zaliczony :D troche glodna jestem, ale cóż.. trzeba sie przyzwyczaić :p
z kacl to bedzie 1300 / -/+70kcal, musze pojsc dkoladnie podliczyc i godzinka aerobicku :)
a jutro sie zapisalam na dwie, ale nie wiem czy dam rade :) jeszcze miesiaccccc i znow bede wygladac normalnie :D
no to dobrze :D
u mnie też dziś tak w miare w miare, ale najważniejsze,że pierwszy dzien mamy za sobą już :D
;*
Jak ładnie ćwiczysz :D
ja juz spadam bo jestem toatalnie wykonczonaaa :P do jutra :*
no fakt wyćwiczona...i prawidłowo :D
halo 8)
taaaa, wyćwiczonaaa :PP
jak zwykle zaczal sie weekend wiec cóż.... to co tydzien tylko wczorqaj jeszcze z leksza przesadzilam, bo bylam w miejscu publiczynm i za duzo alkocholu bylo.... jak zwykle zjebane wszystko takim jednym wypadem
ja nie wiem czy kiedys dam rade :(
u mnie dietka chyba nigdy nie wypali :(
zastanwaim sie czy nie rozpoczac south beach, bo w sumie na zwyklej diectce chyab nie dam rady, za malo motywacji?
hmm jak chcsz, tutaj na forum sporo osób się na te diete decyduję i nawet chyba sobie ją chwalą
no to zobaczymy :) bo qurcze niby moge sie norl]malnie ograniczac, ale wtedy jem rozne swinstwa i zaraz mi sie jebie dietka :/ ja potrzebuje chyba jakiegos mocnego rezimu :P
ja tez ja chcialam zaczac ale przeraza mni epierwsza faza :shock:
Ja na SB kiedyś wytrzymałam tylko pierwszą fazę właśnie :lol: ale z tego co pamiętam to niezbyt ściśle się trzymałam :wink:
a schudals coś ;P??
Z 4kg.
no to trzeba spróbowac :)
oo 4 kiloski to swietny wynik :D
ja bym sie tam w tą dietkę jednak nie bawiła :)
wiesz...rygor... coś popuścisz i zawalisz... albo skończysz dietkę a 0potem podd wpływem świątecznego " (babcia, ciocia:) zjedz coś" wszystko wróci...
nalepszy jest tysiak a wrazie mega apetytu woda, tiktaki i dietetyki typu wasy czy wafle ryżowe
no wlasnie chodzi o to by przetrwac pierwsza faze, ze teraz mam najlepszy czas by zaczac bo pptem to za późno :/ a jak beda efekty i bym zrzuciala z 6- 7 kg do świat, to raczej żadnych slodkosci jesć nie mam zamiaru :P
hmm no te kiloski brzmią zachencająco :) i z całego serca życze powodzenia :)
ale np. ja słodyczy sioe nie obawiam..ale np pierogi, sos grzybowy karp w panierce barszcz....a tego trudno uniknąć... a potem jakieś sałatki na majonezie ehh
Ja karpia nie jadam, bo nie lubię, strasznie ościsty jest. No i nie ma co ukrywać, że i tak zawsze zdzieram panierkę, bo się boję, że w panierce są ości.
Pierogi jem bez masełka czy przysmazonej cebuli i od razu są mniej kaloryczne. Jedyne czego nigdy nie "odchudzam" to kapusta z grochem - strasznie lubię i jadam.
U mnie w domu, tj. u babci nie ma zwyczaju robienia jakiegoś wielkiego jedzenia ze świąt i takie większe jedzenie jest tylko w wigilię. A pierwszego czy drugiego dnia świąt to nie, po prostu jakiś świąteczny obiad i wspólne śniadanie ale wtedy też stół nie jest jakoś specjalnie zastawiony.
Ja od jutra zaczynam już na serio dietę - na razie się przez tydzien "wprowadzałam", popełniałam błędy, teraz czas zacząć na dobre ;)
madam, życzę powodzenia, a co do jedzenia w święta to ja zawsze tylko pierogi i ciasto wcinałam, w tym roku z ciasta rezygnuję ale pierożki będę jeść aż mi sie będą uszy trzęsły :D
ja tylko pierogi i ciasta jak sa :)
a u mnie zawsze sa moze z 4-5 potraw na wigilie :P
poprostu zawsze tak jest ze kazdy je u siebie w domku z rodzina (u mnie w domu 3 osoby mieszkaja) a potem sie caala rodzina niemalze spotyka u kogos w domu i wtedy jest taka wieksza 'wigilia' :D
a najbardziej ze swiat to nie lubie dzielenia sie oplatkiem :roll:
dzis jestem teraz po sniadanku, cos kolo 450kcal, na obiad bedzie kurczak (brzydnie mi sie :/ wiec zjem malo - 100kcal, ziemniaki -150, kapusta - 100), kolacja (jogobella z otrebami light- 120, wafl ryzowy z dzemem-75) czyli kolo tysiaca :) zaraz lece sie uczyć ;)
daj mi troche motywacji to nauki bo musze z historii kuc :P
ja ide sobie przypomniec czasy, bo jutro mam olimpiade.... co to za motywacja uczyc sie dzien wcześniej? ;P mialam 2 miesiace, babka mi trula przynajmniej raz w tygodniu o tym, w pt mowila nawet ze dyrektor ma nadzije ze sie przedostne, a ja nic nie zrobilam ;/
a co to za olimpiada? :wink: