dzięki, czyli jednak dzisiaj trochę zawaliłam ;/
ale co tam, jutro będzie lepiej :D
Wersja do druku
dzięki, czyli jednak dzisiaj trochę zawaliłam ;/
ale co tam, jutro będzie lepiej :D
No właśnie, pozytywne nastawienie to klucz do sukcesu.No i jeszcze wprowadzenie kilku zasad w zycie :wink:
coś czuję że z tego ważenia za tydzień nic nie będzie, bo w przyszłym tygodniu dostanę okres ;/ trudno się mówi...
ale jest też dobra wiadomość: choroba ustępuuje i od soboty już ćwiczę :D
ale zacznę od niewielkiej dawki, bo jestem taka zastana że na 100% nabawię się zakwasów ;[
dzisiaj jest 4 dzień mojej dietki i... tak naprawdę pierwszy dzień bez wpadek :roll:
troche obciach, ale co tam :P ważne, że jem w granicach 1000-1300 xD
no i usprawiedliwiam się tym, że siedzę cały dzień w domu i z nudów czasem podjadam ;D ale to się skończy od poniedziałku więc jest dobrze :wink:
a dzisiaj zjadłam mini omlecika i wypiłam cappucino...
i coś jest nie tak z moim brzuszkiem 8)
ale wiem, ze i tak musze coś zjeśc, chociaż coś lekkiego, bo na stole leży ptasie mleczko i wiadomo... :D
oj nie daj sie Kochana
do 1000 dobija bo jak wiesz to jest podstawa a zadnego oczyszczania nie robisz;]
poza tym brzuchem sie nie przejmuj no chyba ze Cie boli to wtedy moze jakas no-spa czy cos w tym rodzaju albo espumisan jest tez ok;]
fajnie ze juz dzisiaj bez wpadek:)
a takie siedzenie w domu calymi dniami robi swoje..;/ ja siedzialam i przytylam a jakbym chodzila do szkoly to bym sie musiala martwic zeby nie schudnac...:D
z jednej strony jednak kiedy chodze do szkoły musze się bardziej starać...
bo rano jak zaśpię to śniadania czesto nie jem, w szkole jak mi burczy przeraźliwie w brzuchu to czasami kumpela się ze mną dzieli jakimiś ciastkami albo wafelkami 8)
potem przychodze do domu, a obiadu nie ma, więc lece do sklepu po coś "zdrowego" a wracam z chipsami xDDD
ale teraz już tak nie będzie, przyrzekam :wink:
straj sie nie zasypiac ja mam fajnie bo kolo szkoly mam targ wiec zawsze jak nie mam sniadania2 to moze sobie kupic jakiegos banana czy jablko;]
po szkole zawsze sama gotuje... nie dosc ze sobie to czesto mamie (bo czesto wracamy razem)
ide rozpalic w kominku:D
to masz fajnie z tym targiem...
ja raz wzięłam do szkoły marchewkę to wszyscy się ze mnie nabiali xD
bo cała klasa żarła ciacha a ja jedna z marchewką ;P
heh ja jak wzielam marchewke, kilka osob lalo sie, ale chyba wplyw mial na to fakt, ze jadlam ja na historii :P a pare dni pozniej kolezanki chyba osmieloone tym, ze przynioslam po prostu to co lubie, nawte jesli to dziwne troche, tez marchewke zaczely nosic :)
hehe
ja mam beznadzejne dziewczyny w klasie pod tym wzgledem...
przyniose sobie jogurt nat do szkoly to od razu szum ze jestem chuda (bylam:D) i sie jescze odchudzam a jak one nic kompletnie nie jedza a jak juz zdjedza to to rzygaja to juz jest dobrze
hehe
ja mam beznadzejne dziewczyny w klasie pod tym wzgledem...
przyniose sobie jogurt nat do szkoly to od razu szum ze jestem chuda (bylam:D) i sie jescze odchudzam a jak one nic kompletnie nie jedza a jak juz zdjedza to to zygaja to juz jest dobrze