szkołe mam 30 km od siebie, na autobus wychodze 6:45 a i tak zawsze wstaje jakos 5:45, bo lubie sie obijac rano a kiedy nie mieszkam u babci, tylko w domu, i musze sie przesiadac, to mam autobus o 6:20, wiec wstaje o 5, ale jakos daje rade

od jutra dajemy rade, dajemy dajemy!

nie biegam, to pozostaje w sferze planow, tzn ze bede sie starala zwiekszac czas biegania, zeby byc w stanie biec 30 min bez przerwy, najakiejs stronie widzialam taki fajny plan, zaraz wam wrzuce :*