Jednak szkoła w czymś pomaga. Ja też od jutra ;]
Wersja do druku
Jednak szkoła w czymś pomaga. Ja też od jutra ;]
Taaa...Zobaczymy, czy pomoże. Różnie może być i zależy, czy wbiję się w dietkowy rytm na nowo czy nie...
Życzę Was w miarę bezstresowego rozpoczęcia roku szkolnego :D .
tobie tez.
tobie tez ;*
I jestem w domu.
Rozpoczęcie nie było złe. Mimo, że pełne sztucznych uśmiechów i powitań...
A jutro i tak będzie tak, jak zawsze...
I tyle na ten temat.
Jedzenie:
-w kromki chleba z dżemem na śniadanie
-banan teraz i szklanka soku z brzozy
Ruch:
nic.
Te sztuczne uśmiech są najgorsze...ja juz chcę, aby wszystko było jak zwykle...
Jak smakuje sok z brzozy i skąd go masz ;> ? :roll: :D
A u nas w jednym spożywczaku można kupić taki sok. Jest w szklanej butelce i na okładce chyba jest brzoza :lol: . Bardzo lubię ten sok. Jest jeszcze wariant z brzozy z dodatkiem z róży. Jeszcze lepszy jak dla mnie :lol: .
a jak kalorycznosc?
Ten z dodatkiem róży ma 24,3 kcal na 100 ml. Butelka ma 0,3 l.
Nie jest źle :wink: .
Jest nawet bardzo dobrze :) przy następnych zakupach musze poszukać takiego cudeńka :D
kalorycznosc rzeczywiscie przyzwoita :)
A jak 'TO' smakuje ? ;)
A piłyście kwas chlebowy ?? Mój tata czasem kupuje.
nikson wyszukałam z google na pierwszej stronie, że kwas chlebowy jest bardzo zdrowy - nie wiedziałam :) kurcze i nigdy nie piłam :/
też nigdy nie piłam kwasu chlebowego i jak dla mnie to nie brzmi "smacznie" :wink: no wiecie słowo "kwas" mnie chyba odrzuca :roll:
mnie tez zraża nazwa :P
A smakuje podobnie jak cola ;)
ja pilam ,na poczatku nei moglam sie przemoc ale wyszlo:p
no i faktycznie nawet podobne do coli ^ ^
Ciekawe, bo nigdy kwasu chlebowego nie piłam. Nawet nie słyszałam o nim :lol: . No cóż, nazwa nie brzmi zachęcająco :lol: .
Jestem po obiedzie już.
Miałam kawałek udka, ziemniaki i fasolkę.
Zaraz ruszam na miasto, a potem na rowery z kumpelą :D .
obiadek ładny :) tez dzisiaj mam kurczaczka ziemniaczki ale zamiast fasolki kapustke :)
miłego rowerkowania :D
U mnie tak ziiiimno, że nie ma możliwości nigdzie iść ;/
Wstyd... :oops: :oops: .
Znowu tyle nie pisałam. Znowu napiszę, że wiele się działo.
Zwłaszcza na mojej wadze. Zapewne domyślacie się, że nie jest dobrze...Tak, na chwilę obecną boję się wejść na wagę. Nie chcę wiedzieć, co tam będzie. 53 - 54 - 55 kg? Zgroza...
Chyba wszystko zaczyna się od początku...
Z tym, że teraz mam już konkretny cel moich działań i mam nadzieję, że to pomoże...
Jednak bez tego forum i bez Was nie potrafię żyć :lol: .
W takim razie wracaj do nas i lepiej się zważ, póki ranek, bo lepiej wiedzieć od czego się zaczyna, nawet jeśli miałoby to grozić chwilowym załamaniem :)
no ja zyc bez forum umiem ale nie widz ekoneicznosci odchodzenia :P
Więc tak. Na obiad liczę ok. 632 kcal, na śniadanie ok. 360 kcal. Trochę dużo się nazbierało...
Czy myślicie, że dieta 1400-1300 kcal na początek, po tej przerwie będzie ok? Potem bym zeszła do 1200...
I oczywiście do tego ruch - też stopniowo...
Najpierw może rowerek i brzuszki albo abs. I jeszcze ćwiczenia na nogi.
Kurczę, muszę się za siebie zabrać w końcu.
Studniówka się zbliża, a ja taka spasiona. Nie może tak być :? !
Ja myślę, że będzie OK. chociaż ja bym chyba odwrotnie robiła, najpierw na 1200 jakiś czas, a potem już powolne wychodzenie i stać trochę na 1300, trochę na 1400 , trochę na 1500 i wagę stabilizować.,
Nienna pewnie wiele razy to pisałaś ale ile masz wzrostu?
ja tez na wage nie wchodze. boje sie ze tam bedzie 65..
bedzie dobrze!
Wzrostu mam 154-155 cm. Taki krasnal ze mnie...Ech...
I się wzięłam za siebie.
Od dwóch dni regularnie ćwiczę i jem ok. 1300 kcal dziennie. Aż mi dziwno, że tak wszystko dobrze idzie. Zobaczymy dalej...
Na wagę dalej boję się wchodzić...
Dzisiaj:
śniadanie: 342 kcal
2 śniadanie: 329 kcal
Ruch: póki co nic, ale będą brzuszki, rowerek, hula hop i na nogi ćwiczenia...O ile mi starczy siły i ochoty :lol: .
A jak u Was?
oby Ci tych sil starczylo, ja nie lubie w domu cwiczyc, mam slomiany zapal do tego, najdluzej keidys 8abs cwiczylam. a tak to czesto jezdizlam rowerkiem i wiosna beigalam 4razy w tyg, ale teraz to si enie zmusze :lol:
Gratuluję, że tak dobrze Ci idzie :) Ale dobrze by było, gdybyś pisała również co jesz, a nie tylko ile ma kcal...Bo nie wiem czy mam chwalić czy karcić :DCytat:
Zamieszczone przez Nienna
Ojj...Faktycznie, powinnam pisać co dokładnie.
Dzisiaj już mi się nie chcę. Zatem od jutra zaczynamy dokładne zapisywanko tego, co zjadłam:D .
fajny taki krasnal nie przejmuj sie :P
male jest piekne;p
zapisuj zapisuj;p
No ... Ja mam 168 cm zwrostu :roll:
Mi tam się nie chce zapisywać co zjadłam, ale jak się wezmę to potrafie nawet spisać menu z trzech poprzednich dni.
Oczewiście co chwilę coś poprawiająć i dopisują :wink: 8)
ja tez zapisujac co chwile o czyms zapominam:P
a nie piszecie codziennie wieczorm ?:D ja tak zawsze robie ale jak cos zjem ide od razu zapisac w tym dzienniku ;)
:D ja tez zapisuję, każdego dnia od początku diety, nieźle mnie to mobilizuje:)
Właśnie, muszę zapisywać, bo to mobilizuje.
Chyba jednak kolejny raz założę sobie dzienniczek i będę dokładnie notować wszystko. Wieczorem wpiszę wszystko tutaj :lol: .
Tak, tak...To znowu ja.
Strasznie długo nie zaglądałam na to forum. Przez cały ten maturalny rozgardiasz zaniedbałam dietę. Niestety, przez zajadanie stresów poszło w górę 5 kg. Tylko albo aż.
Teraz, kiedy mam wakacje, zaczynam od nowa.
Oby mi się udało. W końcu czasu trochę mam i motywacji powoli nabieram :) .
wiedzialam ze kojarze nik ;p