saphe weś mi też go daj :P
Magdalenka
Gratuluje...byle tak dalej...ja mam najgorszy brzuch
saphe weś mi też go daj :P
Magdalenka
Gratuluje...byle tak dalej...ja mam najgorszy brzuch
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Już podaję O to linki do ćwiczeń na pupę Trzeba ściągnąć wszystkie 3 części i złączyć w total commanderze
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - cz I
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - cz II
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - cz III
W razie pytań pisać do mnie
Zapraszam do śledzenia moich zmagań: Słoneczne odchudzanie z widokami na Sylwestra
Dziękuję
Radzę sobie radzę. Narazie na sportowo. I zmieniłam ticketa po dzisiejszym ważeniu. Waga w szkole pokazuje co innego, a w domu całkiem inaczej, bu... trzeba będzie chyba zainwestowac w nową i wywalić tego żęcha :P
Pozdrawiam
dziękować saphe! ;* no to teraz bejbe będe się meczyć z megauploadem, kocham te złodziejskiej host sity xD
Pozdrawiam
Próbowałam ćwiczeń tych dzisiaj i są dobre Czuć pracę mięśni
Zapraszam do śledzenia moich zmagań: Słoneczne odchudzanie z widokami na Sylwestra
Wcale nie tak miało być...
Byłam zadowolona z diety, niby w kaloriach się wyrabiałam, ale jednak wciąż miałam uczucie, że jem za dużo, że wcale i tak więcej nie schudnę, że do końca życia będzie tlusta.
Moje największe motywacje już dawno, dawno temu legły w gruzach. Najpierw chlopak, potem doijał mnie ojciec, w starej szkole niemiłe komentarze ludzi, kótrzy właściwie mnie w ogóle nie znają. Sama nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. I znów jest tak samo... początkowo motywowałam się forum. Czytałam posty dziewczyn, którym sie udało. Ale ja czuję, że nie potrafię... że i tak mi się nie uda. Jestem zbyt słaba, żeby to wszystko przezwyciężyć. Nie mam w kim szukać oparcia, znajomi i tak mówią, że jest ze mną ok... ale ja sobie dobrze zdaje sprawę z tego, że wcale tak dobrze nie jest... nikt nie potrafi zrozumieć tego, że to ja się źle czuje w swoim ciele... to mi jest z tym ciężko...
Kondycje mam jako taką. Zawsze miałam lepsze oceny od dziewczyn, które są szczuplejsze i powinny dawać sobie radę lepiej niż ja... aczkolwiek wybiłam się. Pokazałam, że potrafię zrobić coś dobrze...
Tylko dlaczegnie nie moge zrobić nic ze sobą? Nie mogę czekać. Musze w końcu stracić na wadzę. Zawsze gdy tak myślę, po chwili pojawia się kolejna myśl; 'po co?' i tak jesteś nikim.
koniec, pączek i pierwszy upadek. nawet nie liczyłam kcal...
Głowa do góry Po upadku zawsze można się podnieść Nie raz miewałam chwile słabości... Przestawałam robić cokolwiek ze sobą bo uważałam że to bez sensu... Ale trzeba wierzyć w siebie Zrób to co chcesz ale tylko dla siebie :* Zobaczysz jaka będzie satysfakcja jak Ci się uda ;*
Zapraszam do śledzenia moich zmagań: Słoneczne odchudzanie z widokami na Sylwestra
wierz mi ze kazda na tym forum miała choc raz chwile słabosci a te posty dziewczyn ,ktorym się udało to właśnie ich samozaparcie gdyz one po upadku potrafily sie podniesc i zaczac dzien jakby nic sie nie stały i dzieki temu moga sie pochwalic wymarzona waga ty mzoesz byc jedna z nich tylko sie nie poddawaj !
Dziękuję wam bardzo dziewczyny za słowa otuchy. ;**
saphe: zrobie to dla siebie, dla siebie wyłącznie. dziękuję ;*
xpxpxpxp: myśle, że mam już dość sily by znów toczyć bój z tym balastem. Tobie też dziękuję ;*
Dziś jest już lepiej, wstałam z odrobinę lepszym humorem, wróce ze szkoły i lecę na siłownię.
Trymajcie się ciepło, życzę miłego dnia [/b]
Mła :* Prawidłowe nastawienie Trzymaj się i oby ten dzień był dla Ciebie dobry
Zapraszam do śledzenia moich zmagań: Słoneczne odchudzanie z widokami na Sylwestra
Zakładki