Mieliście wczoraj też takie problemy z wejściem na tą stronkę??
Wersja do druku
Mieliście wczoraj też takie problemy z wejściem na tą stronkę??
Ja wejść mogłam, ale miałam problemy z zalogowaniem się i napisaniem czegokolwiek na forum...
Ja wczoraj w ogóle nie mogłam wejść :?
Ja na str. główną nie mogłam, a na samo forum to od czasu do czasu.
Heh, jestem już po śniadanku - miska sałatki z pomidora, ogórków, sałaty i jogurtu + ciemna bułka - połowa z szynką, a połowa z serkiem Twój Smak z Piątnicy (takie coś w stylu almette)
Do tego siostra sobie zażyczyła jogurt z chipsami bananowymi na śniadanie i jak jej przygotowywałam to skusiłam się też na garstkę tych bananów :P Ale co tam...niedługo się kończą, zostało już tylko trochę... Przed liczeniem kcal ale jak się niby "odchudzałam" to sypałam sobie czasami takie do miski i jadłam przed kompem :P W ogóle wtedy jadłam mnóstwo suszonych owoców, orzechów, słonecznika itd ale nie tyłam...wizualnie nawet chudłam bo ćwiczyłam :P
Aaaa...Ja na stronę główną też wejść nie mogłam...
Ja nigdy nie jem przed kompem, chyba że film oglądam :lol: . Znając moje zdolności ubrudziłabym klawiaturę coś pisząc brudnymi z jedzenia paluchami :lol: .
Ja śniadanie i kolację zwykle jem przy kompie :D Ale w mojej klawiaturze to więcej drutów i koralików jest :D Za to mój kolega swoją klawiaturę skomentował tak:
" Ja jakbym był głodny to zawsze mogę coś z klawiatury wygrzebaći zjeść" :P
No nieźle :D
No nieźle :D. P
rawda jest taka, że za ubrudzoną klawiaturę nieźle by mi się oberwało, że nie potrafię nawet swoich rzeczy (czyt. komputera) uszanować :lol: .
Tzn on sobie tak żartował bo ma ją w miarę dobrym stanie.
A u mnie te druty itp są dlatego, że robię kolczyki np i nieraz tam coś wpadnie... No a jedzenie przy kompie mojej klawiaturze i myszce nie szkodzi bo mam wysuwaną, więc po prostu chowam i jest ok...:P Chociaż ogólnie mam z tym różne historie, kiedyś sok rozlałam i się popsuła...innym razem moja siostra (miała 3 latka wtedy) podpatrzyła, że tata czyści myszkę i potem też chciała. Wzięła miskę z wodą i wrzuciła myszkę do środka :D
Hah ;D Chciałaby mieć młodszą siostrę też.. ;P A ile teraz ma lat? :>
Teraz ma 8 lat :)
Dzisiaj:
Śniadanie: Ciemna bułka, połowa z serkiem twój smak z Piątnicy, a druga połowa z szynką + sałatka z pomidora, ogórków, sałaty i jogurtu + garść chipsów bananowych
II śniadanie: Maliny i trochę porzeczek z 3 łyżkami jogurtu + kromka wasy graham z serkiem twój smak, plastrem pomidora i listkiem sałaty
Obiad: Talerz rosołu z makaronem + udko z kurczaka bez skóry + trochę kapusty zasmażanej + sałata, pomidor i łyżka jogurtu
Podwieczorek: 2 gałki lodów
Kolacja: kromka wasy graham z serkiem twój smak + kromka chleba "siemię lniane plus" z szynką + pomidor + ogórki + 2 listki sałaty
Po rowerku banan i jeszcze będzie szklanka mleka przed snem
Ruch:
Poranne ćwiczonka
Spacer
pół godzinki na rowerze ( jakieś 7 km)
jak ty ladnie jesz :) zazdroszcze... :)
Heh, za tydzień będę już mogła powiedzieć, że trzymam wagę 2 miesiące...
fajnie masz =)
Czy u Was też tak dzisiaj lało?? Bo u mnie strasznie, ale już chyba przestało...
Wiecie, na razie chyba jednak nie będę dawała zdjęć (przed chwilą umieściłam i skasowałam)...może jak będę miała jakieś lepsze to umieszczę albo coś...:P
u mnie tez leje:/ i wieje i zimno jest:/
Dobrze że wczoraj byłam na rowerze, bo dzisiaj chyba nie będę miała jak iść
ta pogoda jest taka ,ze mi nawet w domu sie cwiczyc nie chce :?
Noo...ja co prawda ćwiczyłam rano, ale nie wiem czy będę w stanie jeszcze coś zrobić...
Ja już dzisiaj ćwiczyłam.Lubię jak jest taka pogoda....łatwiej mi sie oddycha,a co do roweru i biegania nei mogę się jakoś zmusić:/
ja dzisiaj juz troszke cwiczylam i jeszcze bede cwiczyc :D
Ja może znowu się wybiorę przed kolacją albo po niej na rowerek...zależy, czy się nie rozpada znowu
A jednak słonko wyszło...wszystko podeschnie i jak rodzice wrócą (bo gdzieśtam pojechali) to może zrobię sobie 2 kółeczka dookoła Błoń :)
Ja już byłam na rowerze dzisiaj. Miałam szczęście, bo zaraz po tym jak wróciłam, zaczęło lać :lol: .
A ja dziś nie jadę na rower.. Nie dość, że straaaasznie się objadłam i pewnie nie dałabym rady pod żadną górkę wyjechać, to jeszcze wiatr bardzo wieje, a ja jeżdżę trochę obok lasu, trochę po drózkach w lesie (tzn takich wyjeżdzonych auta tam czasami jeżdżą, ludzie biegają i takie tam) - mama powiedziała, że może jakąś gałąź zerwać przy takim wiatrze.. Za to jutro pewnie pojeżdżę więcej ;)
Na razie jeszcze nie byłam, ale mam raport:
Śniadanie - Owsianka z owocami (maliny i porzeczki) i maślanką jagodową
II śniadanie - Banan + kromka chleba Siemię Lniane Plus z serkiem, sałatą i rzodkiewką + biała papryka
III śniadanie (zamiast podwieczorku) - Reszta maślanki jagodowej
Obiad - Pomidorowa z makaronem + jajko sadzone + gotowana marchewka + pół torebki kaszy jęczmiennej
Kolacja: Grahamka - połowa z serkiem , a połowa z szynką + biała papryka, 2 rzodkiewki, 2 listki sałaty + szklanka soku pomidorowego
Zielone jabłuszko
Przed snem szklanka mleka
Wredotkaaa - a Ty mieszkasz w Krakowie czy gdzieś obok ??
Ja to mam szczęście ;/ Poszłam do sklepu specjalnie po zielone jabłka, żeby po rowerku mieć, wracam do domu, potem idę, wyciągam rower, wychodzę a tu zaczyna lać....;/
ale miałaś pyszne śniadnako i obiad...
a zamiast roweru poćwicz coś w domu :D
Ooo chyba zwiewa te chmury...może zaraz wyjdę, a jak nie to może faktycznie coś poćwiczę...Tzn brzuszki itp już zrobiłam rano, ale może te ćwiczenia z wątku AguniSopot...
(zdałam sobie sprawę, że ćwiczę teraz więcej niż jak się odchudzałam :P)
o widze ze o moich cwiczeniach tu mowa :lol:
fajne masz jadlospisy :D
Wiem :D (ach ta moja skromność)
A jednak przestało lać więc poszłam na rower, ale malutko...jedno kółeczko zrobiłam i zaczęły nadciągać jakieś brzydkie chmury to wróciłam...Jeździłam w sumie 25 minut...krótko, bo powinno być minimum pół godziny, no ale zawsze coś, przynajmiej będę lepiej spała :P
A co do ćwiczeń to może się za nie zabiorę kiedyś ale jeszcze nie wiem :P
kazdy ruch jest dobry nawet 25 minut roweru :D
No właśnie, każdy ruch się liczy :D . A 25 min rowerku to przecież coś :wink: .
wlasnie wlasnie :D
No zawsze coś, zwłaszcza że jeżdżę teraz raczej dla frajdy i żeby pooddychać, a nie żeby coś odchudzić .
A właśnie, mam pytanko, jak ustawić przerzutki? Na największą czy najmniejszą i jakie to daje efekty?
Ja słyszałam, że najlepsza dla mięśni jest ta nacięższa, w sensie, że bardziej muszą mięśnie pracować ;) Ale nie jestem do końca pewna..
Ja zawsze jeżdżę na 2:7, czyli na tej prawie najcięższej (bo na 3:7 skrzypi mi cały łańcuch ;D).. A jak mam długo pod górkę wyjeżdżać i bardzo bolą mnie uda, to zmieniam na 2:6 ;)
lekka przerzutka utrata tkanki tluszczowej
ciezka przerzutka wyrabianie miesni :D
Ja właśnie też jeżdżę 2:5, 2:6, albo 2:7, bo tak mi wygodnie...W sumie to wyrobienie mięśni mi się teraz bardziej przyda, przynajmiej z wyćwiczonymi nogami będę miała lepszy czas po wakacjach w bieganiu (wiem, lepiej po prostu biegać, ale nie lubię tego...może kiedyś jak się przeprowadzę i będę miała psa to zacznę rano biegać, bo wtedy się już nie wymigam).
Heh, a tak nawiasem to widziałam dzisiaj tęczę na :P I w ogóle fajnie było, uwielbiam jazdę tam po drugiej stronie, jak mam Wawel na wprost, a Błonia po lewej :P
a ja nie przepadam za bieganiem:/
Ugh za bieganiem to ja też nie przepadam ;)
A teraz tak mi się przypomniało :) Co jest zwiazane z bieganiem ;)
Oglądałyscie wczoraj na Polsacie film "Żar" ?
hihi nawiedzone kobiety ^^ i mężczyźni też :P