Ponoć był fajny, ale ja nie oglądałam.. Boję się sama na noc takie filmy oglądać ;P Później po nocy mi się głupoty śnią ;P
Wersja do druku
Ponoć był fajny, ale ja nie oglądałam.. Boję się sama na noc takie filmy oglądać ;P Później po nocy mi się głupoty śnią ;P
Hej dziewczyny! znacie jaki8eś ćwicznia na....zwał tłuszczu pod broda?
Nie widziałam...a tak poza tym to mam tak samo jak Wredotkaa...albo np wydaje mi się że słyszę odgłosy z horrorów itp :P
A ja tam jestem miłośniczką horrorów i thillerów ;)
Najlepsze filmy ;)
A co do tej fałdy pod brodą to niesety nie ma na to zadnych ćwiczeń ;)
Jestem konsultantką Oriflame i często chodzę na szkolenia kosmetyczne.
I zawsze ta kosmetyczka radzi, by po pierwsze codziennie rano i wieczorem smarować twrz kremem, a po drugie to oprócz twarzy zjeźdżać właśnie z tym kremem prawie do samej szyi, tak by w miejscu tej fałdy też był krem. Wprawdzie nie zniweluje to jej, ale zapobiegnie temu, iż w przyszłości za kilkanaście latr stanie się taka wisząca i większa.
Ale oczywiście jak schudniesz to na pewno fałada trochę zniknie ;)
hej
jesli chodzi o tzw druga brode to pomagaja na nia cwiczenia szyji tzn krecenie glowa.
najpierw probujesz dotknac lewym uchem do ramienia az poczujesz jak ci sie miesnie rozciagaja tak z 15 razy (jak sie nogi rozciaga cos w podobie) potem na druga strone potemm do gory tak jakbys patrzyla na cos w gorze potem pokrec glowa rob takie okrezne ruchy. ja mialam problem z druga broda i dzieki takim cwiczeniom teraz nie mam jej wcale.
pozdrawiam
Ja też nie znam żadnych ćwiczeń, ale jak chudniesz to z twarzy też schodzi.
Co do horrorów...kocham je...Jsak byłam mała to się bałam ale teraz popadłam w "znieczulcice"-tak mój tata mówi, że nic mnie już nei rusza...Cytat:
Zamieszczone przez Nika1990
Ja podczas samego filmu się nie boję, tylko dopiero potem mi się dziwne rzeczy śnią :P
Heh ja to nigdy po ciemku nie łażę po oglądnięciu horrora, bo się masakrycznie boję ;D
A co do tej drugiej brody to częściowo znika na pewno gdy się chudnie.. Ja w tamtym roku miałam taką dość trochę, a teraz to nie mam jej w ogóle ;)
Co do drugiej brody nie wiem, nigdy nie miałam.
A co do filmów to ja uwielbiam te horrory o podłożu psychologicznym np. ostatnio oglądałam "Obłęd" masakra..
Dzisiaj:
Śniadanie - jajko na miękko, niecałe pół łyżeczki masła, grahamka z szynką, sałatą i rzodkiewką + biała papryka
II śniadanie - Bułeczka mleczna (kusiły mnie od przedwczoraj) + 10g kakao + 100 ml mleka + pół banana - wiem, ze za słodko itp no ale musiałam inaczej by za mną chodziło, a poza tym i tak się zmieściłam w limicie ;P
Obiad: Pomidorowa z makaronem + pół torebki kaszy jęczmiennej + gotowane udko z kurczaka (bez skóry) + sałatka z groszku zielonego, sałaty, cebuli i jogurtu
Podwieczorek: Big milk
Kolacja: Kromka chleba "Siemię lniane plus" z serkiem "twój smak" Piątnicy + ogórki , pomidor, rzodkiewki, papryka i liść sałaty
Po rowerku: jabłko, 200g maślanki brzoskwiniowej i kawałeczek arbuza - teoretycznie nie można owoców na wieczór i w ogóle po kolacji nie powinno się jeść, no ale ja już nie chcę chudnąć więc po ćwiczeniach trzeba coś zjeść...
Przed snem: szklanka mleka
Ruch:
Brzuszki, nożyce itp
Rower - 40 minut
Rolki - 20 minut (lol, tak to jest wyjść z siostrą, której się od razu znudziło :P)
Ćwiczenia z tematu AguniSopot :P
Dyynia no bardzo ładnie też bym tak chciała trzymać wagę. Po pierwsze chciałabym tak schudnąc :).
Co do fałdy pod brodą to no cóż, może i istniehje cośna jej zniwelowanie ale niestety nie mam pojęcia co to może być.
A natomiast co się tyczy horrorów to dla mnie horror musi miec naprawdę to coś (sama nie wiem co to jest ale na pewno oś :) ), żebym mogła go oglądać. Zazwyczaj jednak jak dla mnie horrory nie mają tego czegoś. Ostatni dobry fil tego pokroju jaki oglądałam to było "lśnienie". Natomiast bardzo lubie dobre thilery takie jak "siede", "milczenie owiec" , "Hanibal Lekter" itp.
Dzięki...heh, najpierw miałam już dzisiaj nie pić tej maślanki, ale potem mnie złapała ochota to wypiłam...no ale przynajmiej jest ładnie 2000 no i dzisiaj się w sumie sporo ruszałam...
Ja praktycznie w ogól się ostatno nie ruszam :(
A ja ostatnio mam jakiegoś kopa...nie wiem, rano nie aż tak, bo te ćwiczenia na czczo to byle do końca, ale potem jakoś tak stwierdziłam, że jak już siedzę w domu i pilnuję siostry, to ją wezmę na pole, potem te ćwiczenia z JOY'a mi się spodobały, a rower to ostatnio rutyna...boję się tylko że mi się łydki albo uda rozrosną...ale co tam, przynajmiej będę sprawniejsza :P
Spróbuj choćby na pół godziny wyjść sama na rower, a potem zwiększaj...polubisz to
Kurde a ja właśnie mam cholernego lenia. Chyba od 1 lipca zacznę 1400 + rower...
Jak chesz po prostu schudnąć z ud to możesz nawet jeść 1800 i jeździć na rowerze - tylko że to musi być porządne jedzenie, żebyś miała siłę na ten rower itp...
Czy po 2h codziennie (albo co drygi dzień ) przez 2 miesiace spadło by mi po 2cm z każdego uda? Hmm...? Jak myslisz...
Nie wiem, ale spróbować nie zaszkodzi...Tylko mówię, musiałabyś ułożyć sobie porządny jadłospis z uwzględnieniem czasu na ćwiczenia, żeby efekt był lepszy...
Kurde bo wiesz najgorszy jest ten strach przed przytciem - boję sie a mimo wszytko jem...
To musisz przestać się bać, w ogóle o tym nie myśl... zobaczysz, wtedy nawet nie będziesz aż tyle jadła. Nie przytyjesz jeżeli to będzie normalne jedzenie. Jesz mało w ciągu dnia, bo boisz się, że się na coś skusisz więc w końcu organizm się buntuje.
popieram w 100% :D
Skąd ja to znam:)?
Dzisiaj inteligentnie postanowiłam zrobić "Zdrowe tosty". Więc wzięłam chleb pełnoziastnisty (ten z siemieniem lnianym), dałam do środka trochę żółtego sera, szynki, plasterek pomidora i plasterek papryki. Zamknęłam w tosterze, którego nie posmarowałam masłem iii...nie wyszło :P Wszystko się rozleciało itp, no ale w smaku nie było takie złe ;P
Po co toster masłem? ;> Hmm chyba mam inny, bo mojego to chyba nawet nie powinno się smarować masłem ;P ;)
Ile moga mieć kcal takie tosty? :>
Tzn w moim trzeba ale jak robię dla siebie to nie robię...Bo wiesz, smarujesz masłem, zamykasz i on się wtedy rozgrzewa i nic się nie powinno wtedy przylepiać. Ale w sumie to nie przez to że nie dałam masła, tylko chyba mi namokło przez tego pomidora.
A taki tost ma tyle kcal co kanapka...
Jak chcesz spróbować to polecam inny sposób (sprawdzony i nic się nie rozwala): bierzesz grahamkę, dajesz do środka co chcesz (ser żółty, szynkę itp...ja kiedyś dałam gotowane mięso z kurczaka) i potem zamykasz w tosterze...polecam :D
Tosty takie z rozpuszczonym serem to faktycznie pycha ;)
Mnie koleżanka ze stanó nauczyła robic grilled-cheese.
Między 2 kromki chleba tostowego wrzuca sie kawałek sera żółtego, smaruje się ten chleb po zewnętrznych stronach i kładzie na patelnię. Chlebek się tak ślicznie rumiany robi i ser jest super rozpuszczony. Wogóle pyyycha ;)
Brzmi naprawdę pyyyysznie ;)Cytat:
Zamieszczone przez courtizzle
Ale to strasznie kaloryczne musi być :(
Można w piekarniku też zrobić. I nie będzie bardzo dużo, w końcu od czasu do czasu można jeśc żółty ser...
Żółty ser tak, ale do tego dochodzi białe pieczywo i masło bądź margaryna
(do posmarowania tego chleba)
No w sumie to tak...
W takiej książce z przepisami mam jeszcze na takie grzanki, gdzie jedna ma ok 160 kcal...ale to nie są takie z serem, tylko po prostu chleb tostowy się zamacza w jajku ubitym z mlekiem i smaży...ale też jest dobre...
To grilled-cheese będę musiała kiedyś spróbować zrobić sobie ;>
ha a te grzanki z mliekiem i jajkiem to potrafię nawet zrobić. Pycha są.
Ja tez kiedyś jadłam...bardzo dobre..mniam...narobiłyście mi smaka...muszę siępilnować:))
Mmm...Ale mi narobiłyście smaka, ale jeśli jedna grzanka ma 160 kcal, to może sobie na nią pozwolę i zrobię niedługo :) .
No tak w tej książce pisze, zresztą ze składników sobie można wyliczyć i nie powinno być tak dużo...w sam raz na śniadanie razem z jakąś sałatką itp
sama liczysz ta kcalowycznośc czy mas ztam napisane? jak napisane to super książka :D
Dostałam dawno za konkurs matematyczno-przyrodniczy książkę kucharską "doskonałe mleko" :lol: i właśnie niedawno odkryłam, że pod każdym przepisem jest kaloryczność jednej porcji... :P
tez bym chciala miec taka ksiazke :)
Wiesz, teraz oglądam przepisy z gazet i widzę, że tam też podają kaloryczność porcji...jak znajdę jakiś niskokaloryczny przepis to mogę zeskanować...