no to widze ze sie rozumiemy.
jak długo już to trwa?|
Wersja do druku
no to widze ze sie rozumiemy.
jak długo już to trwa?|
samotność? długo. od zawsze.
W końcu to się kiedyś zmieni <przytul> :) .
Szkoda życia, żeby się zamartwiać i tkwić w swoim smutku. Znam to, bo sama często się nakręcam i chodzę jak struta przez jakiś czas...
Ojj agu.
Moze poprostu Ci sie wydaje?
Czy ja wiem... Mam wszytko poza przyjaciółmi i miłością. Oczywiście mam jakieś tam koleżanki... Ale to no comment...
A wszytkie moje smutki zjadam...
A dziś było:
I śniadanie: serek homog. + wasa = 240kcal
II śniad. : jabłko + lizak = jakieś 70kcal
Obiad: sałata, ziemniaki, pulpety mielone, sosik = ok. 500kcal
Podwieczorek: danio + wasa = 200kcal
Kolacja: serek homo. = 190kcal
I teraz moje przekąski [zjadacze smutków] - fuck:
- jakieś 50g orzeszków ziemnych: 300kcal
- trochę chipsów [dzięki Bogu niewiele]: 100kcal
- jabłka: 150kcal
Łącznie: jakieś 1750kcal...
Nie ma co. Już tak odżywiam się od jakiegoś tygodnia. Przytyję.
:(
Dobijcie mnie błagam...
Nie dobijaj się sama ;) Przecież 1700 kcal to nie jest dużo. Zapotrzebowanie przeciętnej nastolatki, która się nie odchudza wynosi ok 2000 kcal. Nie jest tak źle. Oczywiście te orzeszki i chipsy to nie są dobre, ale nie załamuj się :)
Wszystko bez sensu...
a moze zamiast jeśc czas wyjśc na jaką impreze z kolezankami ? :)
Jezu mam takiego mega doła, że tylko wyć i żreć... :( OMG.
Nie wiem, jak Cię pocieszyć, bo nie wiem, jaki jest powód...
Niedawno też miałam doła, jakiś tydzień temu, wieczorami ryczałam z byle powodu...ale już jest dobrze.
Tobie też niedługo przejdzie...trzymaj się :*