Wątek: BeLight - Niefajnie...

Kurde, a moja mama zrobiła pieczeń taką którą robi raz w roku ;p A to pech że kopenhaską mam akurat teraz

I jak tam leci?

ja tez kocham owsianke
truskawki-mmmm
miłego dnia :-*

jak nie jestem na diecie to mama nic prawie nie robi tylko mi tam kaze jakas zupe czy kotlety, takie zwykle zarcie, wiec sie opycham slodyczami bo nic lepszego nie ma a jak zaczne tylko dietke to zaraz jakies nalesniki, spagetti, ciasto na deser[yy nigdy nie ma deseru?;/] no i najczesciej nie wytrzymam i zjem, ale teraz nie ma nie dam sie juz!

No ja mam właśnie w kucbni pycha ciasto z wczorajszych imienin.... i co? i sobie je tylko powąchałam ^^

oj dlugo mnei tu nie bylo-forum nawalalo ale jzu jestem
a ja mam wlasnie truskawki na koszyczku i beda na podwieczorek w sam raz
ja sie nawet na kopenhaska nie szykuje-po co mi jojo?

Ile razy, będąc młodszą gdy "zaczynałam dietę" to tata kupował pączki, ciastka itd, a ja nie chciałam, żeby się zmarnowało i klops. A teraz wytrzymuję, np gdy pewnego razu wieczorem o 20 w niedzielę, tata przywiózł 3 napoleonki. Piłam wodę, patrząc jak oni jedzą. I nic. Przeżyłam, świat się nie zawalił.
Poza tym zawsze wieczorem, gdy danego dnia trochę pofolguję to tata kupuje mnóstwo pysznych rzeczy. I co? Czekam do następnego dnia. A silna wola jak się kształtuje ;D

heh to gratuluję tej silnej woli ja jeszcze nad taką muszę popracować miłego dzionka ;*

Ja też szczerze dołączam się do gratulacji

no to gratuluję

to naprawde ważne, bo dieta zależy praktycznie od naszej psyhiki

Również gratuluję .
Ja też jeszcze muszę popracować nad swoją (słabą) wolą .