-
Byliśmy dzisiaj w krakowskim salonie maturzystów na agh. Masakra, nie chce myśleć o maturze ;/
Dzisiaj znowu było słodko :D Na sn zjadłam owsiankę bez dodatków i piętkę chleba (uwielbiam, taką przypieczoną, no niebo w gębie ;D), później gruszkę i drożdżówkę z serem i brzoskwinią (z francuskiego ciasta, rozpusta normalnie), na obiad były takie grube naleśniki z bananami, tzw. pancaces i dwie zupki moc warzyw :D Trochę dużo, pewnie znowu wieczorem przekroczę. Oby nie.
Kończę dzisiaj potop czytać. Przeczytałam przez wakacje prawie cały, zostało mi 100 stron i nie mogę przez nie przebrnąć.
-
o maaaam owsiaaaanka, drozdzowka, pancakes mmmm:D bosssssko :lol:
a ja dzis tez sniadanko na meega slodko :D
-
a ja co do slodkosci to narazie ograniczam sie do lyzeczki miodu w cappucino. no i owoce, np. jedna nektarynka czy cos. bo im wiecej jem slodkiego tym wieksza mam ochote :/
-
hmmm ja tam jem slodkie jak mam ochote, no i ogolnie staram sie dopasowac do tego bo inaczej mogloby sie to zle skonczyc :twisted: a poki co to najniebezpieczniej jak zjem obfite sniadanko :P
-
no ja slodkie musze, chocby nie slodycze, ale owoce jakies slodziusie, czy dzemu troszke :D bo jak mam ochote, to sie potem napad robi :evil:
a swoja droga nie lubie ciasta francuskiego. ale u nas pod szkola w piekarni jest takie pyszne cos, zwie sie jogobuła, no pycha, takie delikatne ciasto drozdzowe a w srodku taki ni to krem ni to jogurt waniliowy, no pycha. ale ie jadlam z pol roku :lol: po diecie koniecznie kupie :D
-
Ech ;/ Tata mi nie wierzy, że jem ;/ A ja jem! Wczoraj np jadłam jajecznicę, jak wróciłam ze szkoły, wieczorem on mi się pyta, co jadłam, no to mówię, że jajecznicę. A on, że no napewno i się wścieka na mnie, żebym nic nie jadła, to się w chorobę wpędzę. A później jak mu złości przeszły to mi się pytał jak zrobiłam tę jajecznicę i na czym przysmażyłam cebulę (powiedziałam, że na maśle, chociaż robiłam na teflonowej). Bez sensu, mam 18 lat i co on myśli, że ja obiadu nie potrafię sobie zrobić? A dzisiaj, ja już po kolacji, a on gotuje jakąś kiszkę z ziemniakami. Co prawda kiszkę lubię (tak, wiem z czego ją się robi), ale już pojadłam na dzisiaj.I znowu bla, bla, bla nie jedz nic.
A tak btw. to zjadłam dzisiaj jakieś 1800 kcal. Tak mi się po południu chciało jeść, że szok :D Wtrąbiłam ze 4 gruszki i mnóstwo orzechów. I kostkę czekolady mlecznej :D Ale dobrze, że na tym się skończyło.
-
Hej Nikson :lol:
No to faktycznie nie za fajnie, jak Ci tata nie wierzy. Ale sam sie przekona niedlugo, ze mowisz prawde :wink:
W sumie to jestes juz dorosla, to mozesz o sobie decydowac :lol:
-
hej :*
hm wiesz aniolku ja to mysle ze tata sie martwi o CIebie i nie potrafi tego za bardzo wyrazic, mooj ma zreszta podobnie ;) i sie poznalam na tym jak mum wyjechala na 2 tygi, no masakra byla :P trzeba im grzezcine mniej wiecej wytlumaczyc, posciemniac jak z maselkiem, bo to zadna roznica wlasciwie a dla niego to juz inaczej brzmi heheh i nie da sie ic z tym zrobic ;)
-
tez tak mialam, nie wierzyli mi ze jem, doszlo do tego ze musialam przy rodzicach jesc :? a jak poszlam na pizze, to nie wierzyli ze jadlam :? no ale juz jest ok :D teraz sie nie czepiaja :)
-
ooo mi to juz mum bardziej sie z niesmakiem patrzy jak po 21 cos jeszcze wcinam, albo jak jej slodycze czy cos ;P