-
Nikson, jakie pyszne śniadanko! Mniam!
-
Rzeczywiscie...pychotka
-
Życzę milutkiego poniedziałku 
A śniadanko rzeczywiście super 
I też myślę, że spokojnie, nie przytyjesz
-
az mi smaka narobi;as na to twoje sniadanko
zycze udanego deitkowego dnia
-
Hej Nikson jak tam dzisiaj
-
Kaszana ;/ Jestem totalnie dobita (no może nie totalnie, ale trochę tak).
Kupowałam dzisiaj prezenty na 18 (składaliśmy się większością klasy i mi przypadł ten szlachetny obowiązek. Niby lubię zakupy, poza tym nachodziłam się ponad 3 godziny, zawsze jakieś kcal spalone ;D) i jedna dziewczyna chciala kostium kąpielowy. A że ma podobne wymiary do mnie, to mierzyłam na sobie. Kaszanaaaaaaaaa i Masakraaaaaaaaa! Wyglądam obleśnie, okropnie i w ogóle bleee. Brzuch jak po 5 ciąży (gorzej niż te bluzki co w sobotę oglądałam
), a biust jak u 10 latki
Nawet siostra mi powiedziała "Nika, może lepiej ty sobie kup usztywniany
". Ja już nie wiem co robić, ćwiczę brzuszki (sławetne 8 min
), kręcę hula hoop, jem mnóstwo otrębów, siemienia, jogurtów, tak że do toalety potrafię chodzić codziennie (nie chodzi mi o płyny
. A brzuch jaki był, taki jest. Nigdy nie pozbędę się kompleksów. To tyle smęcenia, przejdźmy do czegoś przyjemniejszego 
Jak już wspominałam, byłam na zakupowych prezentach, dla 4 osób. Z takich fajniejszych rzeczy to piżamka i stringi, kolczyki, ten nieszczęsny kostium
, budzik (taki jak z kreskówek
), który gra "we are the champions", 18 róznych batoników (nie zjem ani jednego;P), torebka taka "imprezowa" (ładna, sama bym taką chciała) i pudełko obite sztucznym futerkiem w zebrę. Urocze
Jutro muszę coś dokupić jeszcze dla jednej koleżanki i będzie si 
Tak się zastanawiam, czy nie zawitać do fryzjera, bo włosy to druga rzecz co mnie dobija oprócz brzucha (ale do niego sie przyzwyczajam). Może jutro przed osiemnastką szczelę sobie jakieś afro 
Żeby było ciekawiej to w czwartek też mam zaproszenie na 18. Ciekawa jestem co na to mój tata
Pewnie się zgodzi, ale ciekawe jak ja przeżyje taki maraton.
Napiszę wam jeszcze co zjadłam i będzie koniec, bo pewnie nikomu nie chce się tego czytać 
śn: owsianka tradycyjnie: mleko, płatki owsiane, siemię lniane, muesli 320 kcal
II śn: 2 kromki razowca, serek biały (ten sam co wczoraj), "przetwór jabłkowy" (ten sam co wczoraj
) 200 kcal, obwarzanek (285 kcal)
w trakcie zakupów duuuże jabłko, gatunek ligol
(ważyło idealnie 300 g, więc 150 kcal)
obiado-kolacja: sałatka made by Nikson, czyli mozzarella, sałata lodowa, pomidor, ogórek, dressing francuski (ale niewiele go dałam
, tak z 270 kcal, grapefruit 70 kcal, 2 kromki wasy (50), serek (dość sporo go zjadłam, liczmy 70 kcal
), "przetwór jabłkowy" (genialna nazwa, nie? sama wymyśliłam
) 50 kcal, jedna czekoladka merci, nie mam pojęcia ile, ale tak z 50 kcal (dostałam wczoraj u koleżanki, ale już limit wyczerpany był i nie zjadłam) 
Total: 1515 kcal, prawie idealnie.
A nachodziłam się dzisiaj chyba ze 3 godziny w poszukiwaniu tych prezentów, więc to też jakiś ruch
Koniec, idę robić ABS i może tym hula pokręcę. Papapa
-
ja doczytalam!
ale masz faaajna kolacje
-
Nie wiem czy już o tym pisałaś, ale cóż to jest ten przetwór jabłkowy? :P
-
To są takie jabłka co do szarlotki się daje (podobno, tak na opakowaniu jest napisane
, coś jak dżem, ale to nie jest dżem. Kosteczki jabłek w takim sosie (własnym
)
-
Eee tam, wyolbrzymiasz kompleksy
Każdy jakieś ma
Nie przejmuj się 
Miłego wtorku życzę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki