Nawet jeśli..to i tak się tego pozbędę Heh jedno co wiem to to, że na pewno nie ważę 62 :] Przytyłam, wszyscy to widzą..W sobotę staję na wagę.. przez weekend oswajam się z myślą o ogromie kilogramów, a od poniedziałku zaczynam walkę. 0 słodyczy, 0 fast foodów, 0 niezdrowego żarcia, 1000-1200 kcal, zdrowe jedzonko i ruch. w niedzielę ułożę sobie plan na poniedziałek.. jak mam rozpisane wszystko co i jak, to jakoś mi łatwiej idzie, bo wiem że muszę się trzymać tego planu i nie ma kuszenia się na byle co.