I tak nie rozumiem xD ale dzięki :)
Wersja do druku
I tak nie rozumiem xD ale dzięki :)
Od rana:
2 kanapki z 1/2 grahamki z polędwicą i marg. [70 + 20 + 100]
koktajl [200]
4 ciasteczka maszynkowe [miało nie być w ogóle, ale 4 w porównaniu do wczoraj (ponad 20) to i tak niewiele] - [280]
3/4 woreczka kaszy gryczanej [255]
trochę kefiru [ok. 100]
kromka chleba [70]
kiełbaska + ketchup [20 + 300]
Razem: 1415 :D jupi :D
Jak oceniacie mój dziesijeszy jadlospis? Czego było za dużo, a czego za mało???
Myślę, ze było w sam raz :)
no mi sie wydaje ze bylo bardzo dobrze
Gratulacje! było ładnie!
a co tak kcal malo :P ?
ja bym chciala tyle wazyc:):)
trzymam kciuki i mam nadzieje ze uda ci sie utrzymac taka wage
powodzenia :)
Dziękuję ;* też mam taką nadzieję. Własnie piję sobie zieloną herbatkę :P
Ładnie dzień Ci poszedł :).
Wydaje mi się, że jadłospis w sam raz.
hejo, wróciłam, ale widze ze beze mnie tez ci super idzie :D
tylko tak dalej i miłej nocki )
Jak na godzinę 11 rano mam za sobą... uhuhu... sporo kalorii...
2 kromki chałki z margaryną [2x 100]
3 ciasteczka maszynkowe [3x 70]
2 biszkopty [2x 10]
trochę czereśni [ok. 50]
activię do picia [180]
ok. 660...
Na obiad schabowy + ziemniaki + sałata chyba.
Całkiem spoko :wink: - też jeszcze cały dzień do wykorzystania na rower, basen, jakie rolki gdyby się przeto udało przegiąć :wink: .
U mnie 600kcal to miewa śniadanie a i tak do obiadu o 12 już mi solidnie w brzuchu burczy :lol:
Właśnie na basen się dziś wybieram ;) bo przed chwilą zjadłam bułeczkę drożdżową z serem i jeszcze jedno maszynkowe. Nie wiem co to za apetyt z rana :?
930kcal na koncie. Chociaż, z drugiej srtony lepiej, że rano, a nie np. o 19... W sumie myślę, że będzie dziś coś koło 1500...
UU no to rzeczywiście masz dzisiaj apetyt :) Ale Ty możesz, bo już wychodzisz :)
A ja sobie zdałam kilka dni demu sprawe z tego, jak słodycze tuczą.
Chciałam sobie kupić coś na wyjazd....
Weszłam do olbrzymiego marketu... i wszystko po kolei leciało...odwracanie opako-
wań i sprawdzanie wartości kalorycznej....Wyszłam....z pustymi rękoma.
Nawet suche wafelki 100-gramowa paczka miały wg mnie za dużo kcal.
Z ciekawości spojrzalam na chipsy, którymi kiedyś się zajadałam....
Paczka miała...:
1500 kcal!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mówię Wam, prawie zawału dostałam.
Już nigdy tego świństwa nie kupię ;/
Ale za to odkryłam całkiem fajną rzecz ;)
Chipsy "jabcusie" firmy Cykoria...
Są naprawdę smaczne...jak na moje oko to są to jabłka pokrojone w plasterki i ususzone, ale są naprawdę pycha ;)
A paczka ma bardzo niewiele, bo tylko ok 150 kcal, a wcale nie jest jakaś tam mała ;)
http://www.cykoria.com.pl/katalogp/3-6-3-1.html
To link gdzie możecie się więcej o nich dowiedzieć ;)
Ale się rozpisałam hehe:) pozdrawiam ;*
A kupilam sobie kiedys takie chipsy jablkowe ( a byly tez dostepne inne smaki), no ale wtedy - nie odchudzajac sie w ogole- paczuszka wydala mi sie malutka strasznie ;P nawet nie poczułam
teraz juz inaczej na to patrze i faktycznie jako przekaska sa całkiem niezle :)
Ja też pam,iętam jak się chipsami opychałam.taką miaałam wtedy łojowatą cerę ....cholera.
Mnie chipsy niegdy nie ciągnęły. Nie wiem dlaczego... Batony też nie. Zawsze tylko domowe ciasta.
ja tam kiedys mialam wielki pociag do czipsow i jak rozpakowalam duza paczke to jeszcze tego samego dnia byla zjedzona:D dzisiaj nie:D zjem troche i potem mam dosyc i duza paczka nie znika w jednym dniu tylko w paru dniach :D
a ja naszczęscie wogóle nie jem chipsów,batonów.Ale mam za to problem z lodami i czasami z czekoladą
A ja nauczylam sie dystansu do samej siebie ,pozwalam sobie na WSZYSTKO na co ma ochote lecz z dystansem ,wliczone w limit i rozsadnych ilosciach :)
P.O.R.A.Ż.K.A. Nienawidzę weekendów... :cry:
2 kromki chałki z maragryną [200]
ok. 10 ciasteczek masyznkowych [700]
2 biszkopty [20]
obiad (schabowy, ziemniaki, sałata) [500]
activia do picia [180]
bułka drożdżowa [200]
3 kostki czekolady [100]
czereśnie [100]
A na kolację jogurt z musli. I wyjedzie w sumie: 2150.
Zapotrzebowanie twojego metabolizmu podstawowego to 1390kcal - zakładając żebyś cały dzień leżała, patrzała w sufit i ot sobie dychała, serce ci biło. Więc jeśli na dziś skończy z tym, że się ruszasz, w planie basen itp.na 2200kcal to nie widzę w tym żadnej tragedii tylko napełnienie zwykłego limitu dziennego...
Właśnie najgorsze jest to, że nie wiem jak to będzie z tym basenem... :( ale na spacer na pewno pójdę...
Oj nie łam sie, raz lepiej jest -raz gorzej. Zdarza sie ;) Nie mysl o tym ile zjadlas, a jak weekendow nie lubisz (oj grzeszysz tak mowiac, ale to na marginesie:p:P) to na pocieszenie powiem ze jutro juz poniedzialek, i na pewno dasz rade wytrzymac :)
A 3 kostki czekolady maja az 150 kcal? ;o Znaczy sie wiem, ze zalezy na pewno od wielkosci kostek, ale moze jednak ttroszke zawyzylas? ;p :)
pozdro i trzymaj suie ;)
Oj, pomyliłam sie xD kostka czekolady ma 30. :P
Ja też jak jestem w domu to dużo jem. Chyba wszyscy tak mają. Moja koleżanka, z którą się odchudzam tak samo.
Zreszta wy jestescie taka szczuplutkie, ze sobie mozecie pozwolic czasami na male co nieco:p
poprostuaga , masz po prostu swietna figure! obejrzalam fotki przed momentem i znowu mysle co Wy, czuplutkie laski, chcecie zrzucac jeszcze:p
Aga, przestan panikowac, dobrze bylo :D
Było średnio, ale jednak byłam na basenie - 45minut pływania żabką i kraulem bez przerw :D
I od razu samopoczucie w górę ;) zastanawia mnie jedno, dlaczego te ciasteczka maszynkowe sa takie kaloryczne... :? a wydają się być takie małe i... niewinne :P
Dziś na śniadanie zielona herbta + activia z płatkami cornflakes :)
Wstawię niedługo może jakieś nowe zdjęcie :D albo nawet teraz xD
Minę to tu miałam zabójczą, więc zakleiłam xD
http://img105.imageshack.us/img105/2...11aaaaayn9.jpg
Wiecie co? Powinnam zostać dyscyplinarnie wywalona z forum. Ja to chyba łamię tutaj wszelkie zasady zrowego odżywiania, nie przestrzegam diety, nie ćwiczę...
Dziś miało być tak pięknie a zjadłam już:
płatki z activią [300]
batonika corny [90]
max fruita [80]
ciastka maszynkowe (dobrze, że już się kończą) [wolę nie wiedziec... pewnie koło 700 (bo jedno ma 70, a nie liczyłam ile zjadłam tego cholerstwa)]
gałkę lodów ciasteczkowych i tą 'muszelkę' [100]
truskawki [100]
2 kostki czekolady [60]
A przde mną jeszcze obiad. jedyny pocieszający fakt, to taki, że przeszłam (w dosyć szybkim tempie) ponad 4km...
Wywalcie mnie.
PeeS. Ważyłam sie dziś. I o dziwo po tygodniu obżarstwa o godz. 12 po II śniadaniach, w szortach i koszulce waga pokazała: 50,70kg. :shock:
tez chce miec takie nogi!
nogi jak nogi. w udzie 51, w łydce 33.
Spoko figurka ;)
hehe ;)
a widzisz - czyli czasami można sobie pozwolić ;)
Moje napady na jedzenie koncza sie o wiele gorzej:p
a wy w ogole macie superszybki metabolizm pewnie po takim czasie dietkowania :p
Poprostuaga, widzisz :D jesz i nie tyjesz, powinnaś się cieszyć ;D Figura super, szkoda, że nie pokazałaś swojej miny ;]
nie zalamuj sie tylko bierz sie w garsc;p
Ehh nie mogę czytać takich Waszych postów, bo zaraz i ja nabieram ochoty na słodycze.. A na dole 2 paczki delicji.. ;( ;P
Ech. przeszłam dziś samą siebie. od 3 miesięcy nie zjadłam tyle co dziś, do tego ojciec do mnie z tekstem: "nie żryj tyle, bo znów będziesz musiała się odchudzać"... Matko... poryczałam się :cry: mam już tego dość, nie kontroluję samej siebie...
Czy ktoś z forum mógłby mi pomóc skomponować taki jakby jadłospis? Na 5 posiłków, 1500-1600kcal. uwzględniając to, jak rozłożyć posiłki na kalorie, na godziny (zakładając, że śniadanie będzie o 10 a spać pójdę o 23) i to co będę jadła w poszczególnych porach np. czy nabiał rano czy wieczorem, kiedy węglowodany, owoce, kiedy pozwlić sobie na coś słodkiego... Sama nie dam rady :(
Przerosło mnie już to wszystko.
Ja Ci mogę pomóc ... chcesz to do Ciebie na gg napiszę...
Byłabym wdzięczna :) do tego jeśli choć trochę się znasz to super ;)