zacofana jestem, nie jadlam takich, a w gazecie widzialam jakas dietetyczna nowosc te cukierki z nadzieniem jakims.
Wersja do druku
zacofana jestem, nie jadlam takich, a w gazecie widzialam jakas dietetyczna nowosc te cukierki z nadzieniem jakims.
ja tam nieraz się na takowe natykałam po sklepach ale jakoś mnie nie ciągnie, a dobre to-to? ;p
Mnie do wielu rzeczy nie ciągnie, ale muszę spróbować, bo lubię nowości smakowe, czy mi będzie smakowało czy nie to ciul :lol:
Te cukierki to alpenliebe cofitos ;) nie wiem ile mają kalorii, ale jakoś za bardzo się tym nie przejmuję... :roll:
w sumie jadlam tylko te truskawkowe z czekolada i niezbyt specjalne jak dla mnie
Ale one są bez nadzienia. Smakują tak jak kopiko.
Zwaliłam znów... :(
Czym>Ile?
Sylwi, dzięki za zainteresowanie :)
Eh. W sumie to było tak [nie po kolei]:
- 3 jabłka,
- jogurt naturalny,
- 3 kostki czekolady gorzkiej,
- 4 cukierki kawowe,
- talerz krupniku,
- serek homogenizowany,
- 5 placków ziemniaczanych (i to w zasadzie najgorsze, bo chłoną one tłuszcz jak gąbka),
- 2 malutkie grahamki z czymś tam (nie pamiętam nawet),
- 1 big grahamka z czymś tam...
I chyba tyle. Jakieś 1900. Zero ruchu.
Dziś dużo lepiej. W-f na I godzinie, za godzinę lecę na aerobic. Zjedzone jakieś 600-700 jak narazie. Po obiedzie.
NO fakt, placki najgorzej ;p
Aerobicu zazdroszczę, ja musze sobie odpuścić na 2 tyg :(
misiek nie jest zle, to wciaz ponizej 2 tys nooo i dzis ladniutko pospalane :* :))