I gooood 8) . Mi się zdarza nawet, że już wieczorem się mojej owsianki z dodatkami doczekać nie mogę :lol:
Wersja do druku
I gooood 8) . Mi się zdarza nawet, że już wieczorem się mojej owsianki z dodatkami doczekać nie mogę :lol:
Lepiej rano niż na noc 8)
Jedynie żeby w nocy się zapowiadało jakie wyjątkowe spalanie kalorii 8) ...naprzykład kuciem do examu :mrgreen:
wlasnie dziewczyny, a propos owsianek. ile razy po ugotowaniu pecznieja platki owsiane? bo chce sobie dzisiaj zrobic na kolacje a u mnie za bardzo nikt nie je tego, a szkoda wyrzucac :lol:
Jejciu no nie doradzę zbytnio, bo ja kupuję te ekspresowe firmy emco bez dodanego cukru - tylko się je zalewa wrzątkiem. Ale tak coś ze dwukrotnie minimalnie napęczni :wink: .
a mi się rano nigdy nie chce jeść.
za to wieczory są dla mnie koszmarne ;/
normalnie mnie noooooosssssiiiiiii...
i lodówke wtedy potrafie otwierac i zamykać z 20 razy :D
a co do płatków to nie mam pojęcia xD
miłego dnia :*
ja dodaje do musli gorące mleko i wtedy super pęcznieją i zapychaja na długo :)
ja wieczorem moglabym jesc, jesc i hmmm jesc :P
No to za mną już tak... :
musli z jogurtem [305]
3 wafelki [195]
2 gałki lodów [150]
krupnik [150]
kromka chleba [100]
5 placków ziemniaczanych [350]
W sumie... 1200. Nawet, nawet :mrgreen:
I trochę łażenia było :)
ejj na dieta.pl jest napisane ze 1 placek ziemniaczany ma 185 kcal
czyli z samych placków jest 925 kcal :/
Zależy od wielkości. Moje na pewno nie miały 195kcal.
:P
Dópa. Dópa. Dópa. Dópa.
Dópa. Dópa. Dópa. Dópa.
Dópa. Dópa. Dópa. Dópa.
Dópa. Dópa. Dópa. Dópa.
Zjadłam kwałek szarlotki, 2 wafelki i miseczke usmażonych jabłek z cynamonem, galaretką i cukrem.
I znów mam te cholerne wyrzuty. I znów widzę siebie jako grubasa. I znów non stop wpierdalam słodkie...
Ratunku...
mi by sie nie chcialo tyle razy napisac dupa :lol:
aga ja ci mowie-wariujesz :roll:
policz to i nie grymaś.... masz jesc zapotrzebowanie czyli jakeis 2500kcal bo MY mlodziaki jestesmy :P :lol:
Gdybym to była ja to na dwóch wafelkach by się nie skończyło. Na pewno.
Wiec nie jest źle - i tak jak mówi Migotka - jak to wliczysz do limitu zobaczysz,
że WCALE nie było źle ;)
Aga wdech, wydech. Nie jesteś na diecie. Że zjadłaś to jeszcze nie tragedia życiowa. Spokojnie podlicz a jak co to zjesz już tylko jaką lekką kolację :wink: .
Dokladnie ja zjadlam w limiecie pol czekoaldy wczoraj zrobilam to specjalnie ,wliczylam ,nie przytylam byla dumna iiiiiiii slodyczowy glod mi wczoraj nie doskwieralbo byla taka slodziutka xD i wyszlo mi ok 25o kcal heheh
przepraszam za bledy ale maly kuzynek mi przeszkadza wrrrrrr ! maly lobuziak xD
Nie wiem co się ze mną dzieje ostatnio... Wyję od 3 dni. Ledwo żyję. Nie mam na nic ochoty oprócz jedzenia. Wszytko mnie denerwuje i dołuje... Nie widzę w niczym sensu. W moim życiu najbardziej... Teraz doszły jeszcze 2 szarlotki... i jest jeszcze gorzej... Jeszcze nigdy nie bylam tak sama jak teraz :( :cry:
Ja też często miewałam takie "dołki"...
ale to było w roku szkolnym - przez naukę.
Potrafiłam
pożreć jakieć 5000 kcal naraz(kilka paczek czipsów, czekolada, orzeszki, wafelki, uzbierało się)
ALBO
siedzieć nieruchomo wpatrzona w jeden punkt przez kilka godzin.
DEPRECHA ;/
nie jesteś sama.
wystarczy się tylko dobrze rozejrzeć.
Głównie nie sugerować sobie, że jesteś beznadziejna, że to jest depresja :roll: . Aga musisz sobie znaleźć zajęcie, bo jak tak dzień w dzień suma sumarum nie ma co do roboty to każdy po czasie oszaleje. Spróbuj kontaktować znajomych, przemebluj pokój, pokumaj jakie bransoletki, wgryź coś co cię pociągało od zawsze, ale w rok szkolny nie było na to czasu. Skocz do biblioteki, może znajdzie się co nieoczekiwanie ajnego do przeczytania, skocz na basen kryty, pograja na instrumencie jeśli umiesz, znajdź sobie jakie nuty z piosenką którą zawsze chciałaś umieć. Wypożycz albo ściągnij sobie z netu filmy i polookaj wszystko na co kiedy miałaś ochotę a nie wyszło... :wink:
Próbuję cały czas... Z tym przemeblowaniem to w zasadzie dobry pomysł. Jutro upiorę dywan. I przemebluję pokój. W zasadzie to mogę robić to wszytko co wymieniłaś, ale w tym rzecz, że... na nic nie mam ochoty. O. Przed chwilą robiłam zdjęcia. Ale jak dla mnie to zajęcie na chwilę.
ja bym sie nie podjela przemeblowania mojego pokoju Oo
Mój ma tak atypiczny kształt i rozmiary, że obecne ustawienie to jest jedyne możlwe jakie skumały 4głowy po tygodniu prawie rozmyślania :lol: . Tak akuratnie to porządek sobie w nim mogę robić :lol:
no mi by się sprzątanie przydało :P
mnie tez by sie gruntowne porządki przydały ;p
Ktoś na ochotnika :mrgreen: ?
na mnie nie liczcie :P
nienawidze sprzątać :D
Jak mi zapłacisz to nie ma sprawy ;]
Ja mogę nawet zadarmo - byle dobry odkurzacz, Pronto, jakie segregatory, kosz przy boku...byle domowa lodówka na kilometry daleko :twisted:
Ja lubię sprzątać tylko wtedy gdy jestem sama w domu - dziwne, nie ?: D
Ja też :P
A ja? Lubię sprzątać - tak w ogóle :) nie lubię tylko myć podłóg szmatą :P
A dziś? Na śniadanie to co od 3 dni, czyli musli bananowe z jogurtem bananowym xD mniam. Wczoraj na wieczór dobrałam się jeszcze do orzeszków, ale co tam... Tyję w oczach :?
Planuję dziś porobić porządki - ciekawe co z tego wyjdzie?
Buziaki ;*
A mi się dzisiaj nic nie chce, ale też muszę zrobić porzadek, przynajmniej u
siebie na biurku. I w torebce też by się przydało^^.
Musli bananowe mmm smakowicie brzmi :D
Wypróbuję przy wychodzeniu :) Pozdrawiam :*
aga, jakie "tyje w oczach", co :P ? przeciez jesz tyle, ile wynosi zapotrzebowanie. I to w dodatku zdrowo, a nie jakos tlusto, spozywajac puste kalorie. wiec nie boj zaby :wink:
Tyje, tyje. Mimo, że waga jest taka sama...
aj, wydaje Ci sie bo jesz wiecej niz na diecie. Ja mam takie wrazenie jak np. nie pociwcze. Bedzie dobrze ;*
kochana nie dajmy się zwariować :*
Aga nawet nie wiesz ile ja bym dał za to być taką drobinką jak ty :wink: . Posprzątaj - poruszaś się, endorfiny sobie wyspacerują do krwobiegu, będzie lepiej a przy okazji ruchu poczujesz się lżej. Mam jak Panikara - choć waga taka sama a nie poćwiczę czasami to mam uczucie, że mnie więcej - ruch to zdrowie :wink:
Ok. Trzepałam dywan, odkurzałam, wynosiłam, układałam. A na koncie 380kcal.