No właśnie zastanawiałam się nad tą z eldomu, dobra jest?
http://www.allegro.pl/item220631154_...zedaz_bcm.html
Ta jest fajna :)
Wersja do druku
No właśnie zastanawiałam się nad tą z eldomu, dobra jest?
http://www.allegro.pl/item220631154_...zedaz_bcm.html
Ta jest fajna :)
ta to by szlo postawic w pokoju i uzywac jako elementu dekoracyjnego :lol: eldom dobry, z dokladnoscia do 100 g ;)
Może lepiej popatrzę sobie jeszcze w sklepach w mieście... O. Żebym nie przepłaciła.
ja tego eldoma kupilam w biedronce w zeszlym roku za 4 dychy
Bu. Kurna. Ja to zawsze przegapię wszytko. No ale dobra...Nie chce mi się trochę z domu wychodzić.
Zresztą nic mi się nie chce... Kiedy ja ostatnio ćwiczyłam...? :roll:
Ja też muszę kupić wagę ... :roll:
Bo tak to do Konina do babci muszę jeździć, żeby się zważyć ...
ech, ja tez musze jeszcze cos sie dzisiaj poruszac, bo o piatej chlopak przyjezdza, o 8 kumpela, potem to juz raczej nie pociwcze. wiec moze kolo 3 na rowerek siupne, albo teraz bieg na 20 min...tylko kurka fix, za cieplo na rower :roll:
Za cieplo na rower? chyba zartujesz? Ja tam wole jezdzic rowerem jak jest cieplo niz bigac :D Bo jadac rowerem masz wiaterek a biegnac wcale!!!
W sumie biegnac spala sie wiecej kcal ,no i wiecej sie spocisz... jak tam chcesz:D
GuZi007 ja biegam w pokoju, w miejscu ;)
no ale rowerek chyba zwyciezy, rusze sie tak kolo pierwszej :D
hmmm o jezdzeniu na rowerku w domu to slyszalam bo sama mam stacjonarny... ale bieganie?? zyzbys miala bieznie w domciu??
bieganie w miejscu :) spróbuj ;)
GuZi bieznie to ja mam taka wirtualna ;) na dywanie :lol: niee, po porstu z pozycji stojacej w miejscu przechodze do biegu w miejscu ;) kazda forma ruchu dobra :) a na rowerku juz bylam. i wcale nie czuc upalu jak sie jest w ruchu :D a i czlowiekowi na ciele od razu lepiej :)
Aha no naprawde kazdy ruch jest dobry!!!:):)
A ja łaziłam po mieście 2 godziny :shock: matko... myślałam, że się wykończę. Zaraz znów wybywam na tą pizzę. A i sprawdziłam ceny tych wag - wszystkie powyżej 80zł :shock: nie ma bata kupię na allegro.
Czy ta waga to faktycznie sprawa życia i śmierci żeby tłuc pieniądze w niepewne na allegro :roll: ?
Jezu nie rozumiem dlaczego wszyscy są uprzedzeni do allegro ... :roll:
A dla mnie chore jest wydawanie multum kasy na cos co kosztuje na allegro czesto duużo taniej :>
przecież ci ludzie(sprzedawcy) i tak muszą płacić jakiś procent wartości za wystawione przedmioty;] a poza tym są opinie dot. użytkownika co sprzedaje, oceny, rangi.
Allegro jest ok:D
Ja tam też nic nie mam do allegro xD
Kurna, wiecie, co... PIZZERIA BYŁA NIECZYNNA! dziś i tylko dziś ale mam pecha! o. no dobra mówi się trudno... Zaoszczędziłam 600kcal - poszłyśmy na lody :P
A na koncie dziś:
- musli z jogurtem [300]
- lody [300]
- odrobina zapiekanki [70]
- kukurydza [100]
- lizak [30]
Total: 800
O. Mało coś. I sporo łażenia... :roll: no, ale wczoraj było z 2500... Na kolację zjem sobie grahamkę z polędwicą... albo jajecznicę. O. :D
Też uważam, że allegro jest OK i dziwię sie innym co mają inne zdanie :P
jajecznica .... mmniaaam
mój tata zawsz erobi w niedziele rtano jajecznice, taka mała tradycja rodzinna :]
a co do allegro to nie mam zastrzeżeń, kupiłam już wiele rzeczy i sie jeszcze nie zawiodłam :)
Ja raz się zawiodłam :P kupowałam dla mamy klawiaturę do telefonu... przysłali całą obudowę...
A co do jedzenia to zjadłam grahamkę [200] z: delmą [40], keczupem [40] i polędwicą [60].
Na koncie dziś 1140kcal.
Czyli jest ładnie ;)
Ale Ty chyba miałaś 1500 jeść, nie?
Jeśli nie to widocznie cos mi się pomyliło, sorry :)
Właśnie wszytko przemyślałam, po tym co przeczytałam w Twoim wątku i w ogóle...przemyślałam sprawę. Po jaką cholerę mam męczyć się jeszcze z tymi 2-3kg... Nie widzę sensu... Czy całe moje życie ma kręcić się wokół kilogramów, kalorii, centymetrów i diet... Nie chcę tego, cholernie tego nie chcę... Dlatego jeszcze dojadłam do 1600...
B
R
A
W
O
:D
Poświęcanie całego czasu jednej rzeczy nie jest dobre, każdy nałóg jest zły. Nie możesz narzekać na to, że poznałaś coś takiego jak dieta itd. ... Jeśli o tym tyle rozmyślasz, to może masz taką osobowość, która się lubi poświęcać jednej rzeczy. Można od wszystkiego się uzależnić - chociażby od picia kawy, plotkowania. Musisz postawić na wszechstronność. Samo odchudzanie nie jest kartą do lepszego życia, chyba, że jesteś chorobliwie otyła.
Jeśli chcesz zadbać o sylwetkę możesz zrobić krótki etap przejściowy :roll: , ale przypuszczam,że sylwetkę to masz świetną i nie ma potrzeby :>
Dzień dobry :)
Narazie już nie męczę tych 2-3kg... Wagi też nie kupuję... Trudno.
Dziś na śniadanie owsianka :P taka sobie wyszła, w zasadzie to mama gotowała... Zjadłam chyba w sumie z 4 spore łyżki, nie wiem czy nie za mało jak na śniadanie... Ale co tam. Strasznie boli mnie żołądek...Wczoraj wieczorkiem też sobie pojadłam - dobiłam do 1700... Heh. A miało być 1300... No ale co tam...
Ja też staram sie nie przejmować :D a owsiankę miałam dzisiaj zjeść,ale płatków zabrakło :D wczraj mleka, dzisiaj płatków...ach :D
Kurna, od rana boli mnie brzuch, a ja tylko jem, jem, jem i jem... Matko. Boli. Nawet nie wiem od czego. Może od tego, że rano wzięłam tabletkę na pusty żołądek [wczoraj zapomniałam :(]...
to jak to żołądek to może napij się mięty co?
mi przeważnie pomaga ;*
nom, mieta na trawienie dobra jest, tylko pobudza apetyt :roll:
Już mniej boli... Ale i tak jem, jem i jem. Zjadłam już pół litra kisielu, obiad, serek, 3 nektarynki i owsiankę... I ciągle mi mało...
Aga :!: zajmij sie czyms! idz na rower, na spacer, posprzataj, poczytaj, potancz! wiem co prezywasz, bo mialam to samo, tylko w nocy. nie mozna sie temu poddac...wiem ze jest trudno ale jak to przezywciezysz to bedzie potem duzo latwiej.
I dalej jem... Nie wiem co mi jest. Nie jem tylko jak siedzę przy kompie. Z domu raczej nie wyjdę... zabiera się na burzę chyba. Jest bardzo duszno... :?
U mnie też bardzo duszno....
A jak tak strasznie korci Cię na jedzenie, a nie chcesz wychodzić z domu, to leć do kuchni
i przynieś sobie stamtąd najlepiej wszystkie owowce i warzywa jakie masz :roll:
I jedz. Wprawdzie kcal trochę wyjdzie, ale na pewno będziesz mieć mniejsze wyrzuty bo obzarstwie owocowym niż po ciasteczkowym.
No bo moje dzisiejsze obżarstwo wyglądało tak:
pół litra kisielu,
ziemniaki + gulasz,
serek,
3 nektarynki
owsianka,
grahamka z delmą...
A teraz mam kosmiczną ochotę na czekoladę. Jak nigdy...
o Gott nie wiem co poradzić...
Może....zrób sobie kakao ?? :D
Takie z małej ilości proszku i mleka niskotłuszczowego ?
Będzie mało kcal, a jest jeszcze ta zaleta, że zejdzie Ci na to trochę czasu
(zrobienie+picie - w końcu jest gorące)
No a z czekoladą ma dużo wspólnego jeżeli chodzi o smak :)
U mnie w domu, niestety jest tylko mleko 2%... Więc kakao będzie miało ok. 200kcal... Kurna, chyba skończy się na tym, że ... nie wiem. Dobra narazie nawet nie chce schodzić mi się na dół...
szklanka mleka 2% to około 110 kcal.
A łyzeczka kakao nie ma 90 kcal, więc nie wiem jak Ty to policzyłaś :roll:
W każdym razie bardziej się tym zapchasz i jest o wiele zdrowsze od czekolady.
Wybór należy do Ciebie :)
Oczywiscie jeszcze lepiej, jeśli na to miejsce zjesz warzywka itp... :P
250ml mleka 2% = 2,5 x 47kcal = 120kcal
łyżeczka kakao = 30kcal
łyżeczka cukru = 20kcal (nie wypiję bez cukru :? )
A więc coś koło 170kcal... Zresztą za bardzo nie lubię pić kakaa (kakao?).