Ja w ogóle jestem zua i gupia.
Wersja do druku
Ja w ogóle jestem zua i gupia.
Nie, gupia nie. Ale zua tak ;].
Wątpię, że zaakceptowałabym siebie, nawet gdybym ważyła 45kg... :|
Ech rozumiem Cie Aga, nie wiem ile musialabym wazyc, zeby mi sie nie wydawalo, ze mi sie wylewa :/. Znam dziewczyny, ktore sa przy kosci, a akceptuja siebie i swoj wyglad 100 razy bardziej niz ja i lubia swoja figure.
Co do bluzek z Bershki to ja mam 3 i dobrze sie sprawuja jak na razie.
Dzięki Nikson :*
Aga ty głównie powinnaś nauczyć się bez słowa kaloria i dieta - jesteŚ szczuplutka, nie skacze ci waga, więc skończ z tym szaleństwem :roll:
Oj wcale nie jestem :(
A dziś też not good...
-3 bułeczki maślane (jedna sama, jedna z delmą., jedna z dżemem) [3x 180 + 50 + 50]
- serek [190]
- 5 pierogów z łyżką śmietany [5x 80 + 60]
- 2 kolby kukurydzy [2x 100]
- 2 lizaki [2x 30]
- 50g orzeszków ziemnych [250]
- 2 kanapki z chleba białego [2x100 + 30 + 20 + 20]
- sok [150]
O. 2000. Za dużo węgli :?
Nie jest wcale zle ...........
Aga :) weglowodany nie sa takie zle. A jakie smaczne :) Udanej soboty :*
Dzięki :*
Właśnie wróciłam z zakupów :) kupiłam activie, banany, nektarynki, musli i kisiele... Na śniadanie zjadłam musli fitella z jogurtem [330kcal], na II banana [140] i big nektarynkę xD [70].
Ważyłam się w aptece [jak zwykle ubrana: adidasy (dosyć ciężkie), dżinsy, korale, koszulka...], odjęłam ok. 2kg (nie wiem czy nie za dużo)... Nie przytyłam - dalej jest 51,5kg. Chociaż może jutro pojadę do rodziny, to u nich zważę się normalnie...
Na obiad znów pierogi... I jakoś to będzie, mam nadzieję, że nie powyżej 2000. Kurde - przydałoby się coś poćwiczyć, cholera pogoda niezachęcająca... :( przynajmniej hula hop z pół godziny, kilka brzuszków, przysiadów, ale Aga cholerny leń... :?
EDIT.
Na III śniadanie doszła drożdżówka :? I mamy 1000 na koncie :?
Ble. Trzeba się wziąć za siebie.
Aga, widziałam Twoje fotki i świetnie wyglądasz!
A co do akceptacji, to faktycznie, to nie zależy od wagi. Ja jakoś nie mogłam siebie zaakceptować przy wadze 55 kg... Pamiętam jeszcze, jak wtedy wylądowałam w szpitalu, bo czymś się zatrułam, moja waga zleciała do 52, a ja nie chciałam później normalnie jeść ;|. A jak nie waga, to zawsze wynajdzie się coś innego...
Ale trzeba starać się z tym walczyć i polubić siebie samą. Bo naprawdę dużo dziewczyn, dałoby wiele, żeby wyglądać jak Ty i inne dziewczyny z tego forum! ;)
Uwierz, że nie jest tak dobrze jak na zdjęciach ;)
Ale i tak dzięki za miłe słowa :*
I dziś bez obiadu :? Przesadziłam z kaloriami... :(
Aga, moze po porstu sprobuje regularnie jesc, a nie tak skokowo? wieczorem bedziesz bardzo glodna i rzucisz sie na jedzenie :roll:
Ech. Właśnie z tym mam największy problem :roll:
Jednak zjadłam ten obiad: 2 pierogi + łyżeczka śmietany [200kcal], po obiedzie nektarynkę małą i na koncie już jakieś... 1500kcal niepełne...
1500 kcal i to jeszcze niepełne to przecież mało jest ;)
Myslę że nie ma się czym przejmować, a wręcz możesz sobie pogratulować,
że zjadłaś tylko 2 pierogi i nie skusiłaś się na więcej ;)
i bardzo dobrze, ze zjadlas :) ja teraz dochodze do wniosku, ze mialam te napady, bo nie organizowalam sobie podwieczrokow i mialam zbyt dluga przerwe miedzy obiadem a kolacja. teraz zawsze zjem cos pysznego, regularnie i jest w porzadku. moge siedziec do 24 i nie ejstem glodna. Wiec moze popracuj nad tym, a nie nad dieta ;)
Dobrze Aga, ze zjadlas. Ja czasem tez przesadze i zjem za duzo przed obiadem i musze sie pilnowac, ale obiad jest bardzo wazny i jem go. Wazna jest regularnosc posilkow.
I jakieś 2000 na koncie. Byłoby mniej ale... jest weekend. I akurat odwiedzili nas znajomi moich rodziców [właściciele największej cukierni w mieście] i przywieźli nam [zresztą jak zwykle] wielkie pudło ciast, ciastek i ciasteczek :? a ja... jak już doskonale wiecie... nie potrafię sobie odmówić :(
Wstawiam fotki.
http://img54.imageshack.us/img54/7861/dsc08677kc8.jpg
http://img54.imageshack.us/img54/1632/dsc08678uk9.jpg
http://img54.imageshack.us/img54/1526/dsc08679cl9.jpg
Obaczajcie mój brzuch. Taki... dziwny. Mam taką jakby górkę tłuszczu na nim wokół pępka. Nie wiem co z tym zrobić... Moja mum ma tak samo...
Wcale nie mam takiej idealnej sylwetki :?
jak dl amnie to masz bardzo ladna figure naprawde :P
i nie probuj wiecej chudnac bo mi tez ciagle co snie pasowalo i schudlam za duzo , potem probowalam i probuje przytyc a jeszcze spadlo i jest tragedia i wiele bym dala zey wygladac tak jak ty a nie same kochy :P
jak dla mnie sylwetka bardzo bardzo ladna!!!tak trzymaj:*:D
:shock:
jeju ....
i ty narzekasz ....
Eh. A co macie mówić? Tutaj nikt nie jest chyba na tyle szczery, żeby powiedzieć: musisz popracować nad tym, nad tym i nad tym.
Ale i tak dzięki...
Właśnie zjadłam 2 pysie i inne ciastka z tłustymi masami.
hah racja ja się dziwię, że o mnie nikt nie powiedział, że ze mnie gruba parówa
Aguś, naprawdę, ja chyba codziennie będę Ci pisać - nie odchudzaj się więcej !!!
Przecież Ty wyglądasz...no sorry chciałaś szczerości to ją dostaniesz - jak anorektyczka prawie.
Owszem(tu znowu szczerość), brzuszek Ci trochę wystaje. Trzebva przyznać.
Ale cała reszta jest wręcz za chuda :shock:
Więc proponuję ćwiczenia na ten brzuszek. Bo uprzedzam:
jeśli w tym wrześniu schudniesz np 4 kg, to całkiem możliwe, że zleci Ci z wszystkiego, tylko nie z brzucha. I co wtedy? Bedzie się wydawał jeszcze większy, nieproporcjonalny do całego ciała.
Ja tylko ostrzegam.
Ćwiczenia+prosukty zawierające dużo błonnika. To moja rada.
Bo sama wiem, że nie bedę mieć takich wymiarów w brzuchu jakbym chciała, nawet gdy
juz będę ważyć te 50 kg. Bo zostało mi aż 7 cm do zrzucenia. Więc później zamierzam ćwiczyć, a nie odchudzać się do 45 kg :roll:
Wiem, wiem, ale ćwiczenia nic tu nie pomogą... Ja taki brzuch mam od zawsze :? chyba... Jak jadłam activie, to był bardziej płaski...
No to jedz tą Activię.
I skoro Activia pomaga, a ćwiczenia nie, to pewnie inne produkty, które dobrze wpływają na pracę jelit też pomogą ;) Poszperaj trochę w necie na pewno znajdziesz.
Ja Ci mogę napisać ze są to np kefir i chleb razowy :D
a teraz już lecę, branoc :*
Dobranoc kochana ;* dzięki za rady :***
Buuu...Po co Ci ta dieta? cwicz brzuszek, rozruszaj jelita i bedzie git ;)
Zrobię tak jak napisałam... Narazie odpuszczam sobie dietę - mam wakacje - chociaż dziś, chcę ograniczyć kalorie, bo wczoraj było ich jakieś 2700... :? :oops: Tak do 1000... Zobaczymy czy się uda... Narazie na śniadanie zjadłam activię. Za godzinę lecę do kościoła.
Jak się uda, to może dziś poćwiczę, albo pójdę na rower. Basen raczej odpada - teraz u mnie w mieście są jakieś turnieje i non stop na basenie są jakieś rezerwacje.Wrr... Ale dziwi mnie jedno, mimo, że wczoraj przesadziłam i to na wieczór, dziś rano obudziłam się głodna i to bardzo. Czyżby mój metabolizm był aż tak szybki... O.
Aga, skoro odpuszczasz sobie diete, to ja sobie odpusc, ale tak naprawde. Bo co z tego, ze jesz wiecej, ale ciagle o tym myslisz i sie katujesz. Ech, latwo powiedziec, trudniej zrobic, bo nie da sie ot tak przestac myslec o jedzeniu :) Ja trzymam kciuki.
Twoja dieta, Twoja decyzja, ale IMO dieta we wrzesniu w Twoim przypadku to nie jest najlepszy pomysl. Zleci Ci wszedzie a nie z brzucha. Mam tak samo. Moj brzuch to bastion tluszczu (poza tym dla mnie Twoj brzuch jest calkiem ok).
Oj, brzuch nie jest najgorszy...
Uda... Uda... Uda... Jej. Nie chodzi tu nawet o te cholerne 2cm... Chciałabym aby były... hmm... jak to określić... po prostu zgrabniejsze. A nie takie dwa wały.
Moja przemiana mnie zadziwia.
Zadnych dwoch walow na zdjeciach nie widac :? ja mam te 49 cm i i tak mi sie wydaje ze uda sa za grube. kobiety maja hopla na punkcie ud :roll:
No chyba tak :lol: [z tym hoplem xD]
Kochane!!!!!!!! Zadnej diety!!!!!!!!!!!!!!!
po prostu wezcie sie do cwiczen!
i nie jedzce kolacji
wystarczy
ja takim sposobem w ciagu miesiaca stracilam 6 kg
Tylko jak się zmusić do tych ćwiczeń... :| :roll:
mama to samo agu z tym metabolizmem. A isc do koscioła na głodny żołądek - nie ma mowy ;p
Aga wybij sobie z głowy pomysły diety - jesteś szczupła, jesz zapotrzebowanie a nawet jeśli wykroczysz to z głową a nie rąbiesz w siebie żadne 5000kcal, metabolizm masz dobry, nie ma problemów zdrowotnych to po jaką za przeproszeniem cholerę ty ciągle kumasz z dietami? Chcesz przez dalsze kilka lat cały czas się głowić z kaloriami i liczeniem zamiast normalnie żyć :roll: ?
Po prostu Ago... ja np. już chyba nie rozumiem o co Ci chodzi..:D gdzieś tam na jakimś wątku pisałaś, że nie podoba Ci się ilość cm w udach, a teraz proszę - nie chodzi wcale o cm xDD. Jedyna rada - ćwicz - uda, brzuch... cokolwiek się nowego znajdzie...;D choćby żeby żyć w harmonii ze sobą. Żadnych cholernych diet od 1 września. Zmotywować się możesz zapisując na jakiś areobik itd. - jak nie będziesz chodzić - kasę będziesz tracić, a co!
Ehm a co do fotek - to wyglądasz ok i to na tyle, że Tobie to chyba trzeba by było porwać cm, zakazać ważenia się i zakazać kierowania wzroku na te" wały" uda ;]