-
Jak na godzinę 11 rano mam za sobą... uhuhu... sporo kalorii...
2 kromki chałki z margaryną [2x 100]
3 ciasteczka maszynkowe [3x 70]
2 biszkopty [2x 10]
trochę czereśni [ok. 50]
activię do picia [180]
ok. 660...
Na obiad schabowy + ziemniaki + sałata chyba.
-
Całkiem spoko :wink: - też jeszcze cały dzień do wykorzystania na rower, basen, jakie rolki gdyby się przeto udało przegiąć :wink: .
U mnie 600kcal to miewa śniadanie a i tak do obiadu o 12 już mi solidnie w brzuchu burczy :lol:
-
Właśnie na basen się dziś wybieram ;) bo przed chwilą zjadłam bułeczkę drożdżową z serem i jeszcze jedno maszynkowe. Nie wiem co to za apetyt z rana :?
930kcal na koncie. Chociaż, z drugiej srtony lepiej, że rano, a nie np. o 19... W sumie myślę, że będzie dziś coś koło 1500...
-
UU no to rzeczywiście masz dzisiaj apetyt :) Ale Ty możesz, bo już wychodzisz :)
A ja sobie zdałam kilka dni demu sprawe z tego, jak słodycze tuczą.
Chciałam sobie kupić coś na wyjazd....
Weszłam do olbrzymiego marketu... i wszystko po kolei leciało...odwracanie opako-
wań i sprawdzanie wartości kalorycznej....Wyszłam....z pustymi rękoma.
Nawet suche wafelki 100-gramowa paczka miały wg mnie za dużo kcal.
Z ciekawości spojrzalam na chipsy, którymi kiedyś się zajadałam....
Paczka miała...:
1500 kcal!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mówię Wam, prawie zawału dostałam.
Już nigdy tego świństwa nie kupię ;/
Ale za to odkryłam całkiem fajną rzecz ;)
Chipsy "jabcusie" firmy Cykoria...
Są naprawdę smaczne...jak na moje oko to są to jabłka pokrojone w plasterki i ususzone, ale są naprawdę pycha ;)
A paczka ma bardzo niewiele, bo tylko ok 150 kcal, a wcale nie jest jakaś tam mała ;)
http://www.cykoria.com.pl/katalogp/3-6-3-1.html
To link gdzie możecie się więcej o nich dowiedzieć ;)
Ale się rozpisałam hehe:) pozdrawiam ;*
-
A kupilam sobie kiedys takie chipsy jablkowe ( a byly tez dostepne inne smaki), no ale wtedy - nie odchudzajac sie w ogole- paczuszka wydala mi sie malutka strasznie ;P nawet nie poczułam
teraz juz inaczej na to patrze i faktycznie jako przekaska sa całkiem niezle :)
-
Ja też pam,iętam jak się chipsami opychałam.taką miaałam wtedy łojowatą cerę ....cholera.
-
Mnie chipsy niegdy nie ciągnęły. Nie wiem dlaczego... Batony też nie. Zawsze tylko domowe ciasta.
-
ja tam kiedys mialam wielki pociag do czipsow i jak rozpakowalam duza paczke to jeszcze tego samego dnia byla zjedzona:D dzisiaj nie:D zjem troche i potem mam dosyc i duza paczka nie znika w jednym dniu tylko w paru dniach :D
-
a ja naszczęscie wogóle nie jem chipsów,batonów.Ale mam za to problem z lodami i czasami z czekoladą
-
A ja nauczylam sie dystansu do samej siebie ,pozwalam sobie na WSZYSTKO na co ma ochote lecz z dystansem ,wliczone w limit i rozsadnych ilosciach :)