-
P.O.R.A.Ż.K.A. Nienawidzę weekendów... :cry:
2 kromki chałki z maragryną [200]
ok. 10 ciasteczek masyznkowych [700]
2 biszkopty [20]
obiad (schabowy, ziemniaki, sałata) [500]
activia do picia [180]
bułka drożdżowa [200]
3 kostki czekolady [100]
czereśnie [100]
A na kolację jogurt z musli. I wyjedzie w sumie: 2150.
-
Zapotrzebowanie twojego metabolizmu podstawowego to 1390kcal - zakładając żebyś cały dzień leżała, patrzała w sufit i ot sobie dychała, serce ci biło. Więc jeśli na dziś skończy z tym, że się ruszasz, w planie basen itp.na 2200kcal to nie widzę w tym żadnej tragedii tylko napełnienie zwykłego limitu dziennego...
-
Właśnie najgorsze jest to, że nie wiem jak to będzie z tym basenem... :( ale na spacer na pewno pójdę...
-
Oj nie łam sie, raz lepiej jest -raz gorzej. Zdarza sie ;) Nie mysl o tym ile zjadlas, a jak weekendow nie lubisz (oj grzeszysz tak mowiac, ale to na marginesie:p:P) to na pocieszenie powiem ze jutro juz poniedzialek, i na pewno dasz rade wytrzymac :)
A 3 kostki czekolady maja az 150 kcal? ;o Znaczy sie wiem, ze zalezy na pewno od wielkosci kostek, ale moze jednak ttroszke zawyzylas? ;p :)
pozdro i trzymaj suie ;)
-
Oj, pomyliłam sie xD kostka czekolady ma 30. :P
-
Ja też jak jestem w domu to dużo jem. Chyba wszyscy tak mają. Moja koleżanka, z którą się odchudzam tak samo.
-
Zreszta wy jestescie taka szczuplutkie, ze sobie mozecie pozwolic czasami na male co nieco:p
poprostuaga , masz po prostu swietna figure! obejrzalam fotki przed momentem i znowu mysle co Wy, czuplutkie laski, chcecie zrzucac jeszcze:p
-
Aga, przestan panikowac, dobrze bylo :D
-
Było średnio, ale jednak byłam na basenie - 45minut pływania żabką i kraulem bez przerw :D
I od razu samopoczucie w górę ;) zastanawia mnie jedno, dlaczego te ciasteczka maszynkowe sa takie kaloryczne... :? a wydają się być takie małe i... niewinne :P
Dziś na śniadanie zielona herbta + activia z płatkami cornflakes :)
Wstawię niedługo może jakieś nowe zdjęcie :D albo nawet teraz xD
Minę to tu miałam zabójczą, więc zakleiłam xD
http://img105.imageshack.us/img105/2...11aaaaayn9.jpg
-
Wiecie co? Powinnam zostać dyscyplinarnie wywalona z forum. Ja to chyba łamię tutaj wszelkie zasady zrowego odżywiania, nie przestrzegam diety, nie ćwiczę...
Dziś miało być tak pięknie a zjadłam już:
płatki z activią [300]
batonika corny [90]
max fruita [80]
ciastka maszynkowe (dobrze, że już się kończą) [wolę nie wiedziec... pewnie koło 700 (bo jedno ma 70, a nie liczyłam ile zjadłam tego cholerstwa)]
gałkę lodów ciasteczkowych i tą 'muszelkę' [100]
truskawki [100]
2 kostki czekolady [60]
A przde mną jeszcze obiad. jedyny pocieszający fakt, to taki, że przeszłam (w dosyć szybkim tempie) ponad 4km...
Wywalcie mnie.
PeeS. Ważyłam sie dziś. I o dziwo po tygodniu obżarstwa o godz. 12 po II śniadaniach, w szortach i koszulce waga pokazała: 50,70kg. :shock: