dorzuccie mi 4 cm
dorzuccie mi 4 cm
D- doskonałosc zawsze daleka..
..::})i({::..
no ale trener jej powiedział, że nadaje się tylko pod deskę.. gdyby nie była wysoka, to raczej by nie zdziałała dużo, bo na rozgrywającą sie nie nadaje :P
biodra - w najszerszym miejscu dolnych partii ciała, u mnie jest to akurat zaraz pod pośladkami ;D
tam mam 91, a gdzie kości biodrowe -> 80 cm
zakochana powiedziałaś chłopakowi że się odchudzasz?
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Maricia: nie mówiłam.. i nie wiem czy powiedzieć ? bo nie wiem jaka będzie jego reakcja
Lepiej nie mów bo chłopacy zazwyczaj negatywnie na takie coś reagują;/
no ja mojemu to bym tak raczej powiedziała hmm.. że może mi się biust zmniejszyć
w sumie to jestem ciekawa, czy by powiedział że nie mam się odchudzać czy wręcz przeciwnie, że dobrze robię ;d
Ja bardzo lubię mój wzrost dzięki niemu nie widać aż tak bardzo po mnie tych 60 kilku kilogramów Na codzień też pomykam w balerinach, ale na jakieś okazje szpilki są dobre (byle by tylko nie obcierały ;/) bo raz, że wysmuklają, dwa, nogi wyglądają zgrabniej no i ogólnie lepiej się wygląda.
Zakochana, co Ci szkodzi powiedzieć Przecież Ci nie zabroni
ja mam takie śliczne szpileczki w panterkę bez palców... mmMM ale nigdy jeszcze ich nie miałam ubranych, bo boję się nogi połamać
hmm.. tak jakoś głupio mi powiedzieć facetowi, że się odchudzam ale chciałabym żeby wiedział
poza tym i tak niedługo będzie musiał się dowiedzieć, bo zazwyczaj jak jestem na diecie okres przesuwa mi się o dzień czy dwa, a mój chłopak teraz tylko wyczekuje mojej miesiączki, bo pomimo że kochaliśmy się z zabezpieczeniem on ma obawy, że mogę być w ciąży.. tylko przez to, że mnie brzuch bolał [to był mój pierwszy raz, więc dlatego] no ale lepiej, że się martwi niż miałby olewać takie sprawy
ja jak powiedzialammojemu to sie zaczal smiac... stwierdzil ze waze 48 kg ale w sumie normalnie ubrana mnie widzial jak wazylam 52;/
Ja swojemu powiedziałam szczerze, bo nie mam co ukrywać, że się odchudzam. Poprosiłam go, żeby przestał mi kupować słodycze, bo się odchudzam. I na złość mi kupował 2 razy więcej, niż zwykle ale potem stwierdził, że i tak ze mną nie wygra i z wielką niechęcią przestał "rozpieszczać". Ale ostatnio coś tam stwierdził, że schudłam coś i że chyba czas kupić mi chałwe
Zakładki