ehhhh 3 miechy odchudzania i w 3 kolejne miechy co te problemy nie robia no i sie zapyscilam prawie tak samo jak bylo nie chce sie usprawiedliwiac chociaz mialam male problemy ze zdrowiem i ta obsesja bycia chuda ciagle powtarzalam sobie ze jestem gruba i ze musze sie odchudzac i pewnie gydby nie moja matka ciagle koczzujaca w doomu mialabym bulimie
dzis stanelam na wadze i zobaczylam 62 kg a 2 tyg temu bylo 56 masakraaaaa
ale od dzis zaczynam na nowo i na nowo zaczynam zyc nigdy wiecej lez=)
powspieracie mnie plizzz=)
rano zjadlam miske owsianki
pozniej zjem sobie jajko z 2 plasterkami wedliny
no i naobiad duzaa miske warzyw na parze
i 2 h areobiku

mam nadzieje ze mi sie do pazdziernika chociaz troche schudnac i przypominac sama siebie