-
obiad:
:arrow: duża kolba kukurydzy /200? kompletnie nie wiem/
:arrow: pół torebki kaszy gryczanej /150/
:arrow: ogórek /15/
:arrow: trochę piersi z kurczaka /55/
361 + 420 :arrow: 781 kcal
już dziś nic nie jem, każdy kęs to ból :( gardło mnie strasznie boli, do tego zbyt dużo pieprzu dodałam do cycka kurczaka.... na kolację zrobię sobie kisiel, lub budyń, albo kaszke manną...
babcia chce mnie zaciągnąć do lekarza. jeszcze czego! wypisze mi jakieś antybiotyki i dieta runie :?
-
Ładny obiadek :)
Co do kukurydzy niestety nie potrafię pomóc, bo nie wiem .
Jeśli problemy z gardłem to wypij duyżo ciepłej herbaty z cytryną,
a na kolację tak jak mówisz - manna była by dobra :D
-
kurczak, ale ja w ostatnim tygodniu zjadłam z 3, albo nawet 4 porcje kaszki. jak sobie obliczyłam, to za jedną szklankę wychodzi 300 kcal, więc bym przekroczyła limit. zdecyduję się na szklankę kiślu.
edit:
albo może kaszkę... :roll: nie wiem aktualnie :mrgreen:
-
Napewno kaszkę - kisiel to nic tylko konserwanty - na diecie wyrzucone kalorie :? . Pho idź do lekarza - jak odwleczesz możliwą kurację antybiotykami to dopiero będzie masakra :roll:
-
do lekarza! do lekarza! ;*
i ja bym byla za budyniem :p ;)
-
mi z tymi antybiotykami chodzi o to, że byłam nimi wypychana w dzieciństwie, więc być może mam aktualnie TAKĄ wagę, a nie inną....
z gardłem chyba coraz gorzej :? jednak pójdę do tego lekarza... z drugiej strony, nie chcę iść do obcego, bo mój rodzinny został w domu. ten mnie nie zna i znów nakarmi jakimiś syfiastymi tabletkami :(
chcę do mamusiii! ;<
_______________________
wczoraj na wieczór sknociłam - kaszka z kakałkiem plus słodki rogalik... eghghh, już będę grzeczna...
śniadania nie jadłam, zbyt boli. zaraz zrobię sobie budyń/kaszkę i dalej nie wiem co z tym będzie...
-
Pho od antybiotyków się nie tyje :roll:
-
Mój brat brał lekarstwa na alergię i tył od tego niesamowicie a teraz przestał brac ( znaczy gdzieś od 2 lat) i wyrósł i te kg same mu zeszły ...
-
ja słyszałam inaczej Grzybowa :roll: i na pewno było coś w stylu "Biedna Karolinka ma znów antybiotyki to dam jej soczek/pączka/czekoladę/żelki"...
w sumie to od porannej kuracji szałwią jest mi lepiej :D
na śniadanie /połączone z IIgim/ zjadłam:
:arrow: kasze manną /300/
:arrow: kakao /50/
:arrow: miseczkę jabłek /110/
:arrow: snikersa mini /40/
:arrow: 500kcal
teraz odkryłam, że nie mam jak zmiksować sobie warzywek, więc umarłam -,-'
na obiad znów pójdzie kasza manna..
-
no to dobrze że już się lepiej czujesz ;*
masz na imie Karolina? ale śliiiicznie :mrgreen:
moja mama, mama mojej mamy(czyt.babcia :P)i moja przyjaciółka mają tak na imie 8)
trzy najbliższe mi kobietki :mrgreen: