-
l-karnityna się skończyła. tzn została mi dawka tylko na jutro.... i nie mam gdzie kupic! a jeśli nawet, to z funduszami cienko. po rozlozeniu ile w ciągu wakacji strace na jedzenie, to zostaje mi nie za wiele... dieta dość ładnie czyści moją swinkę skarbonkę 
*chlip*
-
-
drugie sniadanie
110 gram fasolki szparagowej gotowanej: 40
potem
herbatniki z kawą 176 /
/ +10
obiad
250g ryzu bialego + 100g mrozonych jagod + pol malego jogurtu naturalnego: 350 + 62 + 34
w sumie dzisiaj razem ze sniadaniem wchłonęłam 714 kcal / plusminus 15kcal/
czyli całkiem ładnie. brat chce zamówić pizze. ołnoł!
dzisiaj ponadto troszke pocwiczyłam... 10 min ^^
na nogi głównie, leżąc na boku: 2 serie po 20 wymachow + 2 serie po 20 wymachow ugietą nogą (na każdą nogę ofkors), potem dwie serie po 20 przysiadów , kilka brzuszków i eee zataczanie biodrami kół przez 3 min. niby nic, a nogi po tym przez pół godziny mnie bolały
jeśli mogę do dorzucić do rekreacji, to zmywałam naczynia prawie 3 godz xD (dieta.pl mowi, ze spaliłam na każdą godzinę 144 kcal^^>
-
Troche za mało, pizza
-
no wiem, że mało, zwłaszcza po takim mega skoku kcal jak wczoraj, ale cóż, tyle dzis zmieściłam. i nie wiem co z tą kolacją, czy ją jeść w wersji light, czy pizze...
; <
-
moze zjedz i to i to, aby wszyscy byli szczesliwi
oczywiscie nie cala pizze! ale np jeden kawalek pizzy i do tego cos light...wtedy powinnas dobic do 1000!
-
wczoraj, kiedy mieliśmy zamówić sobie pizze nagle ubzdurało się nam jechać nad jakiś zalew... i pojechalismy <ja nic nie jedząc>. wróciłam do domu po 22 i wypiłam kolację... 2 szklanki mleka <w tym jedna z kakao>... wiem, ze panicznie mało wczoraj zjadlam...
i dziś pewnie nie będzie lepiej bo apatyt mam taki sam jak wczoraj.
wstałam wpół do 7 <
>, od 7 zjadłam:
śniadanie
jogobella musli + herbata zielona z cytryną :
ok 210 kcal
II śniadanie teraz będę jadła. na obiad planuję to samo co wczoraj, bo mi jagody w ladówce zostały
kupiłam sobie wieeelkieego arbuza. kocham arbuzy
spaliłam:
4 km rowerkiem i 3 godz chodzenia po mieście
-
a tak w ogóle to mi metabolizm padł na 700 kcal wczoraj... wstałam rano to brzuch miałam twardy jak pancerzyk
dziś muszę więcej zjeść. m u s z ę. lecz będzie trudno...
-
tak muszisz
bedzie trudno, ale musisz
-
aleee się dziś napchałam...
śniadanie
210
II śniadanie
2 x kółka ryżowe z błonnikiem z paprykarzem sojowym + jabłko
80 + ?30? + 75
przed chwilą zjadłam kawałek arbuza, czyli 148
razem
433 kcal /sic!/
wczoraj za mało, dziś może być za dużo
zauwazylam, ze panicznie boje się, kiedy mam przekroczyć 800 kcal... brrr
idę zaparzyć herbatkę zieloną
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki