-
hejka :)
wczoraj prawie zawaliłam dietke :roll: może dlatego, że marchew zastąpiłam ptasim mleczkiem jednym - i nie najadłam sie nim. jak zjadam o 20 100g marchwi, to mnie nie ssie, a po takim jednym gówienku przyszła jeszcze wieksza ochota na słodkie - no i zjadłam małe jabłuszko - i chwała bogu, że tlyko. a było blisko. i przyszła mi taka myśl - a zjem sobie, przeciez w weekend i tak zawale dietke - jakie idiotyczne myślenie - na szczeście nie zjadłam nic :)
za to od rana mnie ssie też strasznie. zaraz wypije sobie kawke, bo śniadanie jem dopiero o 9 :)
-
nie wiadomo skad te kg :(
-
najbardziej mnie dobija to, że wazyłam juz 61-2 :/
-
Ajjj...Moze waga sie zrabala? Ja bym sie najchetniej zwazyla u babci, tylko teraz jestem po jedzeniu i i tak bedzie zaklamana waga :roll:
-
panikara - nie teraz ważylam 61-2 tlyko jakis czas temu :) zrozumiałas, że kilka dni temu tyle wazyłam głuptasku :P
-
-
Szczeże? Ja też tak zrozumiałam :lol:
-
w takim razie mój błąd :)
-
-
jem właśnie śniadanko. płatki podobne do frutiny i kanapeczke z pomidorkiem - aż mi sie odechciało jeśc od wagi :/
frutina 50g 170
mleko 250ml 87,5
kawa 5
chleb pełnoziarnisty 102
pomidor 55g 9
razem 373,5
http://img178.imageshack.us/img178/2416/dsc01566bt8.jpg
http://img520.imageshack.us/img520/5601/dsc01567lw4.jpg