Z tego, co mi mama podpowiedziała (zawodowy dietetyk), to w warzywach jest jakiś rodzaj węglowodanów, który organizm łatwo przyswaja i nie powoduje tycia, a błonnik tylko pozwala chudnąć. Tyle mniej więcej zrozumiełam, bo używała dziwnych terminów xDDD.
Podpytam ją jeszcze. ^^