-
oj madzix trzmaj sie,mnie tez wczoraj na slodkie nosilo, ale dzisiaj juz przeszlo jak reka odjal. Ja owlalabym miec taka pogode jak Ty, u mnie upal :roll: ale rowerek dzisiaj zalicze, tylko dopiero kolo 16.30. Wczoraj biegalam, wiec dzisiaj rower - urozmaicenie :lol:
-
A mi waga wreszcie ruszyła - ważyłam sie w sobotę rano. Ale w sobotę podjadłam 3 kawałki ciasta takie 3x3 cm. pyszne... :) ze śliwkami MNIAM :) Więc wczorajszy dzień był straconym dniem w kwestii odchudzania :D ale nie towarzysko :D Dziś więc za chwilkę wychodzę na 30 min na spacer, a później rower (Zostawiłam go u kuzynki, więc muszę po niego iść i go odebrać :) )
Trzeba spalić wczorajsze 3 kawałki placka + coś jeszcze :)
:-]
-
siemka :D
wczoraj przymierzałam połowę moich spodni i ledwo się dopinam :shock: a w czerwcu prawie wszystkie były luźne po tym jak schudłam 3kg w maju... teraz 5kg więcej ważę :shock:
27.08.07
śniadanie:
- 50g płatków - [153]
- 3/4 szklanki rozcieńczonego mleka - [50]
II śniadanie:
- 4 nugetsy sojowe - [170]
- keczup - [17]
- masło (do smażenia) - [80] ???
obiad:
- rosół z makaronem - [300]
Kinga to widze, że już ponad 5kg schudłaś :) gratuluję :D ja ciągle stoje w miejscu :roll:
-
Ładny jadłospisik :) a co to są nugetsy ?? :D
-
Ja znam tylko te z McD :P hehe
-
to te takie kawałki kurczaka jak z mcdonaldu, nie wiem czy dobrze napisałam nazwę :wink:
do obiadu może i było ładnie, ale potem tradycyjnie mała wpadka :twisted: dwa kawałki jabłecznika, kakao i trzy ciastka :oops: :oops: :oops: niech mnie ktoś porządnie nakrzyczy i da kopa to może w końcu się opamiętam :wink:
najchętniej to bym już nic nie jadła dzisiaj, ale to nie najlepszy pomysł bo bez kolacji to bym się w nocy na jedzenie rzuciła :?
to za jakieś półtorej godziny zjem jeszcze ze dwie wasy albo jakieś jabłko :roll:
co o tym myślicie?
-
Za te ciastka chciałam Cię skopać, ale jak zobaczyłam że zamierzasz mimo to zjeść kolację, to mogę jedynie pogłaskać :)
-
Nika mimo wszystko wolałabym kopniaka :) może by mi pomógł na to moje zawalanie :wink:
-
ja tez tak mam ostatnio... ze ladnie pieknie a potem jem cos bez sensu... najgorsze są popoludnia. 3mam kciuki :)
-
Dla mnie najgorsze są poranki, do 10 potrafię wtrąbić 1000 kcal.
Madzix=> podoba mi się Twój avatar ;)