Ja tam nigdy anorektycznie nie wyglądałam... chociaż może jak byłam chora 2 lata temu :) apetycik to mi zawsze dopisywał...
Wersja do druku
Ja tam nigdy anorektycznie nie wyglądałam... chociaż może jak byłam chora 2 lata temu :) apetycik to mi zawsze dopisywał...
Ja też niestety nie mogę się "pochwalić" anorektycznym wyglądem, zawsze byłam pulpet, ale mam nadzieje, iz przerywam złe dzieje(no ale dążę do normalnej sylwetki, jakby co:])
dzisiaj na wadze 60,8 :) od bardzo dawna nie widziałam 60 :wink: chociaż to właściwie 61 jest :roll: ale co tam i tak cieszy :)
jakoś tak optymistycznie dzisiaj myślę :mrgreen: no bo jak by na to nie patrzeć, to od stycznia miałam chyba tylko dwa dni, w których przekroczyłam 2500kcal (z czego jeden w połowie się nie liczy, bo żołądek się zbuntował :wink: ), jak dla mnie to sukces, bo kiedyś 2500-3000 to była norma :twisted:
dzisiaj 1500, miałam pojeździć na rowerze, ale po 20 minutach zmyłam się do kumpeli, bo okropnie zimno było :roll:
mi się zdawało, że zawsze byłam pulchna, dopiero jak te zdjęcia odkopałam to przypomiało mi się, że kiedyś mówili, ze drobna okropnie jestem :roll: tyle, że to było wtedy, kiedy kompletnie nie zwracałam na to uwagi, więc chyba dlatego tego nie pamiętam :mrgreen:
Ja to zawsze miałam brzuszek w dzieciństwie, ale wtedy jakoś na to nie zwracałam uwagi :roll:
ej, no to śliiicznieee !!!!
no a skoro mówili Ci,że drobna jesteś, to kiedy zeszczuplejesz to różnica zapewne bedzie ogromna ;)
miłej niedzieli! ;*
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_.../page48_12.jpg
ja to od zawsze bylam duuuza :/ ale jak bylam mala to poprostu mi to nie przeszkadzalo dopiero potem to sie zaczelo w szkole najbardziej ehh ... dzieci potrafia byc okrutne...
No niestety, najgorsze komentarze są w szkole. Potem jakoś się nabiera taktu i już nikt nikomu nie mówi ' Ty pulpecie', ale wcześniej jakoś dzieci nie znają delikatności..
Fakt faktem, potrafią być okrutne.
ja docinki słyszałam tylko w pierwszej klasie gimnazjum.
jak sobie przypomne to wrrrr. :evil: no ale wtedy mialam niewiele ponad 160 i 76 kg :x :shock: naszczęście szybko mineło, schudłam nieco i wyrosłam to sie i docinki skonczyły...
ale teraz jakby mi ktoś powiedzial,że jestem pulpet to bym mu chyba odwineła :D
Ja słysze cały czas docinki, oj jak mi kiedys zabraknie opanowania, jak odwine to bedzie krwawa masakra
mi rzadko ktoś gadał głupie docinki, co najwyżej jakiś debil, którego nie znałam, a który chciał popisać się przed kumplami :x nienawidzę takich ludzi :twisted:
w sobotę i niedziele nie było zbyt dobrze :( zawaliłam :oops: ale wczoraj już ok :) potem pójdę do koleżanki, będziemy ćwiczyć na leg magic :wink: