mam problemy z kompem, jakiś wirus czy coś teraz jestem u kuzyna i pisze z jego kompa

przez ostatnie dwa dni sie nie spisałam kurdę, ja już tak sobie zrypałam podświadomość, ze na słowo "dieta" reaguje napadem... ale mówi sie trudno, cały czas próbuję...

postanowiłam więcej ćwiczyć wczoraj z koleżanką poszłam pograć w nogę, a właściwie pokopać w piłkę, bo byłyśmy tylko we dwie fajnie było i okazało się, że nie gram tak tragicznie jak myślałam
ale dzisiaj pogoda badziewna, pada cały czas a bym sobie dzisiaj też pokopała eh, najwyżej jak wrócę do domu wyżyje się na skakance