Wątek: madzix i dieta - znowu od nowa :(

a moja dziwna jest kuuurcze..
jak nie jem to chodzi za mna z rykiem ze sama sobie po lekarzach bede jezdzic ze juz mi coraz bardziej odbija z tym odchudzaniem.. no lol.. jacy lekarze? co to odchudzac sie nie mozna?
przeciez ja na glodowce nie jestem... po prostu tylko inaczej sie odzywam i tyle...
no ale tak.. zawsze ma byc tak ze musimy jesc jak oni chca... zeby bylo idealnie ""

i znowu ważę 64kg
znowu zaczynam od nowa
jestem w tym chyba ekspertem - to już chyba moje milionowe zaczynanie od początku
mam ostatnią szansę, żeby do wakacji chociaż trochę wyglądać jak człowiek...

miałam zacząć zaraz po świętach, ale wpadłam w pułapkę "zaczynać od jutra"
no więc zaczynam od teraz

hej
hmmm a zastanawialas sie czemu tak jest ze za duzo jesz?

pozdrawiam i zapraszam do mnie

Madzix z tym zaczynaniem od nowa to idziemy leb w leb ale wygramy teraz!

Zamieszczone przez madzix

(...)
mam ostatnią szansę, żeby do wakacji chociaż trochę wyglądać jak człowiek... (...)

Ejj, bez takich tutaj, madzix moja droga! Ja ważę więcej i zawsze myślałam, że JEDNAK wyglądam jak człowiek (no może jak kot, ale to już swoją drogą )
Powodzenia! Ja też zaczęłam od początku, więc jest bosssko Nie jesteś sama!

Wszystkie zaczynamy od nowa;)
Powodzenia;)*

No widzisz, to jedziemy na jednym wózku.. powrót do 64 kg i znów jazda w dół ;] i nawet cel prawie ten sam

chwila zapomnienia i 'mamy baby placki' <3

powodzenia .. teraz juz nie ma odwrotu

dzięki dziewczyny
mam ogromną nadzieję, że tym razem to nam się uda

narazie nie licze kcal, bede tylko mniej i bardziej zdrowo jeść i ruszać się więcej za jakieś dwa tygodnie może jakiś limit kcal sobie ustale, jak znowu przywykne do mniejszych porcji i mniejszej ilości słodkiego

dzisiaj było tak średnio na jeża, mogło być lepiej moja słabość do słodyczy dała o sobie znać i kilka ciastek zjadłam
kupiłam chrom (z jodem i błonnikiem), może nie będzie mnie tak na słodycze ciągnęło.

Dolar - ja zawsze (czyt. zanim zaczełam "próby" odchudzania) jadłam dużo i niezdrowo, no i to mi zostało jestem okropnym łakomczuchem i kocham jeść, ale też jem z nudów, ze smutku czy ze złości...

nie martw się - ja wpakowałam w siebie kilka łyżek masła czekoladowego.