Strona 12 z 27 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 266

Wątek: wciąż wstaję i upadam.. pomocy

  1. #111
    AguniaSopot Guest

    Domyślnie

    tez nie jadlam sniadan albo jadlam takie male jakby go nie bylo....i potem sie dziwilam ze mam napady ;]

  2. #112
    Nika1990 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to ja się mogę pochwalić, że od dawna jem śniadania
    Miałam chyba tylko taki jeden rok, że nie jadłam i to była tak mniej wiecej piąta klasa podstawówki...I nie pamiętam dlaczego nie jadłam, chyba dlatego, że nie chciało mi się wcześniej wstać, no a do szkoły trzeba było zdążyć. Ale teraz z roku na rok śniadanka coraz porządniejsze. A porządniejsze pod takim wzgledem ze kiedyś po prostu brałam skibke chleba, niechlujnie smarowałam już czymś tam, brałam w rękę i jadłam w tym samym czsie pakujac sie do szkoły. A teraz to już wszystko cacy jest - herbatka, wszystko ładnie, na talerzykach, pełna cywilizacja hehe^^ I starannie przyrządzone i apetycznie wyglądające

  3. #113
    pseutonim jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez AguniaSopot
    Cytat Zamieszczone przez pseutonim
    Wiesz, ona może po tym wszystkim jak zaczęła jeść to nie naraz dużo węgli tylko tu drożdżóweczka, tam coś i nie zliczając kcali z uporem maniaka jakoś wyszła ze swojej diety ;]
    jej wychodzenie wyglądało mniej więcej tak:
    rano na śniadanie: bułka z serem
    w szkole taka bułka pizza, drożdżówka, cocacola, rogal czekoladowy, batonik
    po szkole nieraz szłyśmy na kebaba to ona go jadla
    i w domu jeszcze jakies....
    No dobrze xD, nie mam pytań. xDDD


    Cytat Zamieszczone przez Nika1990
    No to ja się mogę pochwalić, że od dawna jem śniadania
    Miałam chyba tylko taki jeden rok, że nie jadłam i to była tak mniej wiecej piąta klasa podstawówki...I nie pamiętam dlaczego nie jadłam, chyba dlatego, że nie chciało mi się wcześniej wstać, no a do szkoły trzeba było zdążyć. Ale teraz z roku na rok śniadanka coraz porządniejsze. A porządniejsze pod takim wzgledem ze kiedyś po prostu brałam skibke chleba, niechlujnie smarowałam już czymś tam, brałam w rękę i jadłam w tym samym czsie pakujac sie do szkoły. A teraz to już wszystko cacy jest - herbatka, wszystko ładnie, na talerzykach, pełna cywilizacja hehe^^ I starannie przyrządzone i apetycznie wyglądające
    No to świetnie, tylko pogratulować :>

    Ja tam tak gdzieś od 10 godziny kupowałam sobie chipsy ze sklepiku, jakieś gofry i zapiekanki xD tak co przerwę
    potem obiad szkolny, po szkole chrupki i potem na kolacje jakas pizza ^^

    w sumie to w wakacje jadlam sniadanie - robilam sobie hamburgery na patelni takie wakacyjne lodówkowe przybieranie xD... bo najwiecej wtedy tylam... rety ^^"
    a potem wypad z kumeplami na lody ale ja sobie kupowalam 2 litrowa cole, chipsy, lody i tak sobie jadlam jadlam.. jadlam.. zarcie caly czas w rekach xD
    dziwie sie ze nie waze 100kg xDD

    ==

    co do dzisiejszego raportu nie chce mi sie go wypisywac - tradycyjnie owsianka, chleb pelnoziarnisty, twarogi i takie tam, na obiad jakas ryba z warzywami xD i na kolacje cos tam jeszcze wymysle no i finito xD

  4. #114
    AguniaSopot Guest

    Domyślnie

    leniuszek :*

  5. #115
    xpxpxpxp jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja pamietam w podstawowce zawsze mami robila sniadania ale ja zawsze nie pamietalam. w podstawowce ,tyle zabawy ,przyjaciol ,zawsze na obiadach zostawalalysmy najduzej "jadlysmy" heh 2 godz po obiadach a my na stolowce a po nieeeeeeeeej... byly koncerty w szatni ,urzadzalysmy a naszym patentem byla piosenka pt : sereeeeeeeeeek choooomogenizowwany Danone" Nie bylo czasu na jedzenia heh i zawsze wyrzucalam (jak nie zdazylam zjesc) Ale boskie czasy swietna paczka z podstawowki xD Byla taka jedna "kolezanka" chodzila z nami do klasy tak jej nie lubilsymy wszystkim sie podlizywala rzucalysmy w nia ziemniakami albo dolewalysmy cos do zupy iii wymyslanie kolejnych piosenek xD Mialam zajebsite dziecinstwo !

  6. #116
    Nika1990 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    No pseutonim widzę że u Ciebie problem dodatkowych kilogramów pojawił się po prostu od niezdrowego jedzenia(chipsy, gofry, pizza na kolację). W moim przypadku to jestem na bank pewna że urosłam wszerz od słodyczy Cała półkilogramowa paczka ciastek? a co to dla mnie ? Pół tortu ? Na raz
    hehe ^^

  7. #117
    aneurysm jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    pseutonimku twoja przemiana materii i tak jest wyrąbista ;D
    bo tutaj zawsze jest tak kolooroooowwoooo ^^

    i te bledy ort. w linkach xD

  8. #118
    nikson jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-04-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja też jak jadłam słodycze to nie potrafiłam pozostać przy jednym kawałku. Jak ciasta to tak 3-4, całe pieguski i takie inne.

  9. #119
    AguniaSopot Guest

    Domyślnie

    ja przytylam troszke od slodyczy a troszke od lekarstw na alergie ;/

  10. #120
    pseutonim jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja się nauczyłam zdrowego odżywiania, ale i tak mnie kuszą słodycze i wszystkie zakazane produkty. Jak pojawi się jakieś ciasto w zasięgu mojego wzroku to zjem całe ;D
    ========


    Ech wczoraj i dzisiaj walnięta pseutonim zawaliła. Nie lubiiłam bakalii ale łącznie przez dwa dni zjadłam prawie całą OGROMNĄ pakę masakrycznie słodkich rodzynków :/ :/. ja wszystko z czasem polubię... Dzisiaj na dodatek było jeszcze z pięć skibek CHLEBA PSZENNEGO Z MASŁEM (niektóre jeszcze rodzynkami posypałam ;p). No i zonk.

    Wszystko przez cholerny okres, nie dość, że niedawno poskromiłam ciastowo-czekoladowe dni to nadszedł ten durny okres i jedzenie aż mnie wciągnęło na amen. Świerzbią mnie łapy do paczki rodzynek i chleba, buu.

    I znowu ticker jest na bank nieaktualny :/ :/ :/

    i pewnie znowu nadejdzie dzień, że będę miała ochotę na to i tamto i tak w kółko...


    no to sobie ponarzekałam i mimo, że ryzyko zawalenia jest duże znowu zaczynam od nowa, uparta jestem.

    może mi Bozia tłuszczu zabierze, bo w końcu stwierdzi "no litości z tym dietowaniem". XD

Strona 12 z 27 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •