ale ja nie jem śniadań w domu
wiec po 2 lekcji jem kanapkę
a po 4 lekcji jem jabłuszko
wiec wiesz czekoladko :P dla mnie to akurat
Wersja do druku
ale ja nie jem śniadań w domu
wiec po 2 lekcji jem kanapkę
a po 4 lekcji jem jabłuszko
wiec wiesz czekoladko :P dla mnie to akurat
Dlatego, że dzisiaj zupełnie nie ode mnie zależało, co będę jeść. Po prostu nie ja wczoraj robiłam zakupy bo miałam trening, i nie ja decydowałam co będę jeść na obiad. Dlatego tak wyszło.
No właśnie, że tylko ten obiad taki jeszcze do rzeczy trochu - inaczej zero porządnego owoca, warzyw, zdrowych tłuszczy... :roll:
e tam .. raz można sobie zaniedbać
ja tez wiele razy zaniedbywałam :)
jutro będzie więcej zdrowych żywności prawda?
na pewno:)
Nie wątpię :)
Ale humor dzisiaj mam wręcz wisielczy...:(:(
przez ten dzisiejszy jadłospis czy jak??
tez mam taki humor. tule wirtualnie.
Nie, dzisiaj jadłam to, co popadnie..po prostu dotarło do mnie, że z taką dupną znajomością chemii, to prędzej ja znajdę się pod skalpelem, niż trzymając go w dłoni...
I skończę na filologii angielskiej, bo nigdzie indziej się nie nadaję... nawet nie ma dla mnie klasy o dobrym profilu... bo tu historia rozszerzona, tam chemia... dupa to wszystko... nienawidzę szkoły... :roll:
skad ja to znam..
Co jak co, ale ziemniak to chyba warzywo ;P No i jedzony z umiarem jest dobry, lepszy niz grahamka lub zwykly makaron ;P
Wszyscy mówią że szkoła tak świetnie przygotowuje do życia - to niby skąd wciąz rosnący odsetek samobójstw spowodowany stresem i presją ze strony szkoły? kolegów? nauczycieli i wysoko stawianych wymagań?
Nagle w III klasie wszyscy się obudzili, że mamy być idealni z każdego przedmiotu :roll:
Taki sobie ten dzień...
Śniadanie:
Grahamka - 125 kcal
Plaster szynki - 16 kcal
Pomidor 100g - 17 kcal
II śniadanie:
Grahamka - 125 kcal
Plaster szynki - 16 kcal
Obiad:
Zupa pomidorowa z makaronem - 300 kcal
Ziemniak - 90 kcal
Gulasz mała porcja - 215 kcal
Kolacja:
Grahamka - 125 kcal
Pomidor - 34 kcal
Plasterki szynki 2 - 32 kcal
Na razie zero ruchu. W dodatku dostalam @, wiec raczej na razie nic nie będzie ruchowo :(
RAZEM: 1095 kcal
eee jest jak najbardziej dobrzee z jedzonkiem :lol:
Też mam okres od dzisiaj ;P No, ale nie mam aż takich wilkich bólów więc zrobiłam troszke brzuszków ;]
Hmmm... czy nie dałaś za mało kcla na zupke? Bo jak to z makaronem to zazwyczja maja tak 230-350kcal.
Na dieta.pl tak jest własnie napisane... 125 kcal za talerz 250 ml +w tym makaron.. ja tak zawsze, nigdy więcej... ;)
Co tak cicho siedzicie :(
Ja za talerz zupy pomidorowej z makaronem liczę jakieś 250kcal :roll:
Niech będzie nawet 300 kcal :roll:
Dobrze jest :) oj, chyba coś Madame nie w sosie.
Madame> cheer up! :D
Ja mam zamiar regularnie Cię odwiedzać, bo po pierwsze też jestem prawie jak z Krakowa, a po drugie coś tu mi się o uszy jakaś filologia angielska obiła;) a po trzecie- sympatycznie tu :D
Eeh. Dzisiaj się zważyłam po śniadaniu w ubraniu -> 60 kg. przecież to niemożliwe żeby mi samo ubranie dwa kilo dodało :( Chyba nic z tego nie będzie...
Ale po brzuszku widzę róznice... :)
Tylko muszę coś jeszcze z tymi fałdami zrobić i będzie świetnie.
Dziś zjadłam jak dotąd - 680 kcal.
Dobrze jest :)
Madame, to chyba niemożliwe - może masz wagę zepsutą... :roll:
Nic innego jak trzymać kciuki!! :* Też chętnie zapisałabym się na basen, bo to świetna sprawa, ale plywac nie umie i jakos nauczyc sie nie moge :/ a szkoda :D aerobiczna szóstka weidera to ciezka sprawa, ale mam nadzieje, ze sobie poradzisz :* Ja niestety wymieklam :( moj sposob na diete to rzucenie slodyczy kompletnie, kolacja do 18., duzo wody, zero fast foodu, no i fitness klub ;) tylko musze jakis dobry znalesc :D Pozdrawiam :* 3m sie!
No cóż, aga, jest jeszcze jedna opcja - mam @, więc woda się może magazynować.
Aha, zjadłam na kolację jajecznice - wybaczcie, bylam panicznie głodna po angielskim.. :(:(
Można tak czasami? Jajko na kolację??
No to na pewno wina @.
Jajko na kolację? Bardzo dobrze, bo białko [chyba] powinno się właśnie na kolację jeść.
Aha, od dzisiaj wyznaczam sobie nowy cel :) 5 000 brzuszków do końca listopada. NAJPÓŹNIEJ do końca listopada :D To mnie zmobilizuje! Zaczne chociaż zaraz :)
Za przeproszeniem wku**iamnie fala chudziutkich dziefcynek które chcą się zasuszyć na szkielety. Zresztą mam to głęboko w dupie.
Ale niech je ktos stąd wywali, bo jeżeli mają się tu zamiar popisywac swoją chudością, to ja im osobiscie pomogę znaleźć wyjście :/
Nie denerwuj się tak :roll: Złość piękności szkodzi :wink: Każdy ma prawo byc na forum, pisać itp, ja ogólnie nie lubię tylko jak ktoś pisze o odchudzaniu niezdrowym, na chcę schudnąć taka dziewczyna dała zdjęcia i ona 31kg w 5 miechów na wasie i jabłkach, według mnie takiego czegoś promować się nie powinno, ale jak ktoś sobie tutaj jest nawet już po odchudzaniu, albo i się nie odchudza, a chce prowadzić pamiętnik bo to go mobilizuje i promuje zdrowy styl>to nie widzę żadnego problemu.
Zawsze po jedzeniu i jakimkolwiek piciu,a jeszcze w ubraniu mam na takiej zwykłej łazienkowej conajmniej 1kg więcej.
Madame i jak tam przy piątku humor :wink: ?
Wszystko było dobrze aż do powrotu do domu :roll:
Niby w żartach a mama naprawdę mi ubliża... mówi mi cały czas, że mój pokój przypomina oborę, a sama przyszła "pozbierać skarpetki", rozrzuciła mi po podłodze wszystkie torby i plecaki i poszła :/
moja tez wiecznie wtraca się do tego jak wyglada mój pokój, ale już się przyzwyczaiłam i zwyczajnie to olewam :D
dodam jeszcze że moja nazywa mój pokój chlewem :lol:
Wiem, moja też tak niby zawsze ale ostatnio wybitnie zajadliwie to mówi.. :roll:
Zjadłam:
2 grahamki - 250 kcal
4 plasterki szynki - 64 kcal
10g chipsów - 56 kcal
Placki ziemniaczane cieniutkie dwa - wie ktoś ile mają kcal?
z plackami to niesety trudna sprawa, sama nigdy nie wiem jak mam liczyć. Ale jeżeli są smażone na oleju to mają sporo, bo olej bardzo szybko w nie wsiąka, nie ma co ukrywać.
A mamy zawsze się czepiają o bałagan w pokoju, więc nie jesteś sama ;)
Mnie na szczęście nikt się nie czepia - mój pokój - moja sprawa :)
No a z plackami, rzeczywiście ciężka sprawa... :roll: zresztą u mnie na dwóch na pewno by się nie skończyło :roll:
Mi mama naładowała te placki trzy, ale jednego zostawiłam 8)
Placki są super ;D ja ostatnio zrobiłam sobie takie pancakeowate z bananami. Ile zjadłam nie powiem :D
A ja właśnie za plackami nie przepadam. po pierwsze weszłam do domu głodna jak pieron, dowiedziałam się ze są placki i już wiedzialam że sie nie najem, a po drugie całe to zamieszanie ze sprzątaniem :roll:
Ehh.
Chcę zacząć biegać, spodobało mi się w sumie bieganie na wuefie... może dojdę do jakiej-takiej wprawy?
A ja robię kompletny remont pokoju (nowy kolor ścian, mebelki itd..) więc teraz pakuję rzeczy w kartony (nagraciło się przez te 7 lat jak mam swój pokój) znalazłam nawet różową torebkę którą się za małego bawiłam :D