ponoc trzeba mature z biologii zdawac :) tylko nei weim czy mozna podstawe
Wersja do druku
ponoc trzeba mature z biologii zdawac :) tylko nei weim czy mozna podstawe
tak to wiem, polski, język i matma albo biologia, ja matmę muszę tak czy siak bo będzie obowiązkowa ale biolę bym dodatkowo wzięła bo lepiej niż matma pewnie mi pójdzie
ja jestem w klasie maturalnej ale na psychologie się nie wybieram za to moja kumpela owszem. I jest tak jak napisałaś, przedmiot dodatkowy matma lub biola, a poziom w zależności od uczelni bo mają różne przeliczniki i czasami jest nawet tak że bardziej się podstawa opłaca...musisz się zapoznać z programem uczelni na którą chcesz iść a to i tak nie wiadomo bo w 2 lata wszysko może się jeszcze 10 razy pozmieniać zwłaszcza jeśli matma bedzie obowiązkowa
a małą liczebność na forum też zauważyłam ale tłumacze to sobie szkołą i brakiem czasu, jak zacznie się tydzień też nie wiem czy będę miała czas tu zaglądać...
chciałabym na Uniwersytet Warszawski (marzenie :D )wiem, że wszystko się jeszcze może pozmieniać, ale jakaś wiedza ogólna o tych wszystkich wymogach na bank się przyda:)
Ja psychologię miałam tylko jako przedmiot na pierwszym roku i bardzo mnie zaciekawił:)
no mnie tez to bardzo ciekawi, w wakacje nawet sobię trochę książek czytałam tak żeby się upewnić czy mnie to interesuje i jak narazie to nie widzę dla siebie lepszego kierunku studiów, tylko teraz trzeba się tam dostać:) a tu już sie zaczynają schody, niestety dużo osób chce to studiować:(
A jeszcze pytanko, co trzeba zdawać żeby móc iść na dietetykę, tak teraz wpadłam na pomysł żeby połączyć dwa kierunki psychologia i dietetyka, można by później miec bardzo ciekawą pracę, no ale niestety na dwóch kierunkach to ja za nic bym sobie rady nie dała :?
kurczę już 9 tygodni na diecie jestem a efekty niestety nie za bardzo mnie zadowalają, ale postanowiłam zważyć się dopiero za tydzień w równe 10 tygodni, marzy mi się zobaczyć 57 kilo ale to chyba nie możliwe bo ja w ogóle nie widzę żebym schudła ani po ciele ani ubraniach, ale w końcu mam jeszcze cały tydzień:)
no a dziś jak narazie dietka chyba nieźle
śniadanie 280kcal
2 sucharki jogobella 2xwaza
II śniadanie 170kcal
grahamka z pomidorem
III śniadanie 115 kcal
kinder mleczna kanapka
Obiad 425kcal
jabłko, kopytka, kalafior
Kolacja
mam jeszcze 210 kcal więc chyba zjem sobie serek wiejski albo pomidory z jogurtem naturalnym:)
do szkoły dzis zaspałam i ledwo zdążyłam, strasznie szybko śniadanie jadłam aż mi się nie dobrze zrobiło, ale dobrze że w ogóle zdążyłam coś zjeść:) W szkle okropnie było tyle mi pozadawali że nie mam siły nawet mysleć o pracy domowej :( No ale przynajmniej dzien do dość zabawnych należał, koleżanka tak mnie rozśmieszyła że się dosłownie popłakałam na lekcji ze śmiechu :lol: nie mogłam się powstrzymać :lol: dobrze że akurat nauczycielka coś na tablicy pisala bo jak by mnie w tym stanie zobaczyła to by mi pałe wstawiła
Naprawdę super, że się tak trzymasz, tyle tygodni, nie 1000, a 1200, może nie chudniesz mega szybko, ale kurcze przynajmniej łatwiej wyjdziesz z dietki ładnie, unikniesz joja, nie rozwalisz metabolizmu itp.
dzieki sylwi, mimo wszystko boję sie tego życia po diecie, nie chce wracac do dawnych nawyków, no więc mam nadzieję dzięki temu 1200 będzie mi łatwiej i schudnę trwale, chciałbym żeby ten tłuszcz się spalał szybciej mam w głowie debilne pomysły o tym żeby jeść mniej, ale wtedy myśle sobie że skoro już 2 lata jakoś żyłam z moim kilogramami to teraz miesiąc czy dwa mnie nie zbawią a na pewno wolniejsze chudnięcie mi nie zaszkodzi
Ja tam myślę, że dasz radę :D Życie po diecie nie jest takie złe, naprawdę zasada wszystko a z umiarem, regularnie i nie na noc, działa, rzeczywiście można nie czuć sie głodnym, jeść normalnie i nie myśleć obsesyjnie o żarciu, pluję sobie w brodę, że w ogóle dopuściłam do tego, żeby jedzenie w pewnym momencie tak zawładnęło moim życiem, że jadłam bez kontroli, hodowałam kilogramy latami, zamiast rozsądnie cały czas i nie mieć takiego problemu jak dieta, oschudzanie, wychodzenie, kontrola itp.
ladnie ladnie, popomiarkach za tydzien na pewno bedzei dobrze :)
aaa za zdrowo prowadzona dietke organizm bedzie wdzieczny :D
heh smieszne byly te odczucia rzy wychodzeniu i po, tak na samym poczatku bo wlasciwie nie mozna sobie wyobrazic co ie bedzie dzialo i jak to bedzie :D ale po czasie mozna sie przestawic ;)
ważne jest też żeby dać radę się zaakceptować, a z tym to ja będę mieć największy problem bo tak na serio to nigdy się sobie nie podobałam, nawet jak ważyłam 49 kilo przy 160 (dwa lata temu to bylo), nie byłam gruba ale bylo mi źle i się zaczełam głupio odchudzać i przez to skończyłam po 2 latach na 63 kilogramach, dlatego NIGDY WIĘCEJ DURNYCH DIET, mam w planie schudnąć polubić siebie i trzymać się zasad których się teraz na diecie uczę:)
bardzo mnie cieszy Twoje podejście :D jest naprawdę rozsądne :wink: parapet, a tak w ogóle to powiedz jak się nazywasz? :D
Ewelina:)
śliczne imię :) serio :D
dzieki, no to teraz malina jak ty masz na imie?:)
hihih Angela :D niezbyt mi się podoba, ale cóż zawsze mogło być gorzej :wink:
fajne, takie anielskie:)
Super imię :D jak wymawiane przez "g" czy "dż" z angielska???
przez 'dż' :D
dzięki :oops: :P
czytając wasze posty skusiłam się dzis na kaszkę nestle, strasznie slodka była ale i tak bardzo smaczna:) W szkole pałe z matmy dostałam z kartkówki ale poprawię(chyba) :D
sniadanie 300kcal
pumpernikiel z serem żółtym, owsianka, wafel ryzowy
II śniadanie 250kcal
grahamka z serem żółtym
Obiad 420kcal
kaszka nestle, kalafior, tuńczyk w sosie własnym
Kolacja
zjem takie wielkie jabłko 180kcal (od wczoraj na nie czekam) :D
Ja po jabłku na noc łapie mega głoda, więc nie tykam jabłek, inne owoce moge jeść, ale nie wiem czmeu po jabłku wzrasta mi apetyt.
Dobry jest pumpernikiel?
sylwi ja mam to samo :D do szkoły zawsze biorę jabłko, po śniadaniu w domu głodna nie jestem ale jak przychodzi pora skonsumowania jabłka to oczywiście po jestem już głodna :P :lol:
pumpernikiel dobry:) ale z twarożkiem i żółtym serek to juz jak dla mnie niebo w gębie :D
chce mi się spać, nawet kawę wypiłam, ale kurcze nie mam czasu spać, chcę żeby już był piątek!!!!
dieta dzis chyba ładnie
sniadanie 200kcal
owsianka
II śniadanie 150kcal
grahamka z serkiem topionym
Obiad 400kca
kopytka, kalafior tuńczyk w sosie własnym, i trochę mrożonych owoców hortex( niby w 100 g tylko 32 kcal ale cos mi się w to wierzyć nie chcę)
na podwieczorek i kolacje mam jeszcze 400kcal to cos jeszcze wymyślę
tak tak tak :D baaardzo ladnie :))) tak trzymaj ;)
super ci idzie :) :) :) . oby tak dalej :wink: .
tak trzymaj! a efekty beda imponujace ;)
Kurczę, niezłomna jesteś 8)
dzieki dziewczyny:)
w poniedziałek będzie ważenie, już się stresuję, to śmieszne ale boję sie na wagę wejść, jak się nic nie ruszyło przez miesiąc to sie chyba zapłaczę :cry:
wczoraj ładnie sobie 1200 zjadłam, i na dziś też już mam ogólny pomysł tego co będę jeść więc żadnej wpadki nie przewiduję :D jak do tej pory na śniadanie było jajko i brukselka czyli 210kcal
waga na pewno ruszyła :):) będzie dobrze!
mniam warzywka :D
a za wazenie trzymam kciuki :)
Też trzymam :P musiało coś ruszyć :twisted:
CAŁY DZIEŃ SPAŁAM
nie wiem jak to możliwe, ale nikt mnie nie budził, rodzice stwierdzili że caly tydzień późno spać chodzę przez szkołę to dadza mi dzis pospać :D tylko chyba nie wyszło mi to na zdrowie bo mialam za mało czasu w ciągu dnia i jadlam co jakeiś 2 h i jestem taka nażarta :shock:
sniadanie 350kcal
owsianka, danone fantazja
II sniadanie 180kcal
jabłko, winogron
Obiad 340kcal
brokuly, brukselka, szprot w sosie własnym
Podwieczorek 90kcal
pomidor z jogurtem naturalnym
Kolcaja 220kcal
zjem activie i cos jeszcze ale nie wiem jeszcze co :)
no i zjadlam do kolacji 3 wafle ryżowe chyba mi dziś 1180 wyszło :) super
no więc się ZWAŻYŁAM po miesiącu
zmiana taka mała że trochę przykro mi się zrobiło bo męcze sie i męczę a efektów brak, ale przynajmniej mam nadzieję że zastój minął, waga pokazała 57,7 ale nie byłam na porannej toalecie więc przyjmuję że waże 57,5.
1,5 kg w 4 tygodnie :(
Jak sobie pomyślę że na początku diety byłam pewna że będe chudnąc kilo na tydzień i teraz powinnam wazyć jakieś 52kg to smutno mi sie robi, ale cóż chudnę wolno, ale mam czas byle do maja już ślicznie wyglądać
ważne, że chociaż to 1,5 kg.. teraz pójdzie lepiej.:)
Właśnie ważne, że waga ruszyła :)
Hmm.. a może trochę ćwiczeń?
Nie wiem czy ćwiczysz ale może jak nie to mogłabyś zacząć a jak tak to może je zmienić na inne?
no mam nadzieję :) fajnie jak by teraz jakoś szybciej ze 3 kg zleciały tak do listopada :) przynajmniej bym zauważyła zmianę
trzy tygodnie temu zaczęłam ćwiczyć na stepperze po 45 min co dwa dni, robiłam tak 2 tygodnie a w ostatnim tygodniu nie ćwiczyłam w ogóle bo bardzo bolała mnie staw kolanowy
A więc może zmiana ćwiczeń?
Steper to jest tak ogólnie a może jakieś na konkretne partie ciała. Np. coś na brzuch (ileś powtórzeń), na nogi (ileś powtórzeń), ogólniejsze jedno( ileś powtórzeń), tak np. 3 serie i rozciąganie? A Steper swoją drogą?