Po dojrzałym ananasie nic nie piecze ;) Wiem z doświadczenia.Cytat:
Zamieszczone przez sylwi7
Ale owoców tez mi się tak chce, takich świeżych mrr...może niekoniecznie truskawek bo są kwaskowe :lol:
Wersja do druku
Po dojrzałym ananasie nic nie piecze ;) Wiem z doświadczenia.Cytat:
Zamieszczone przez sylwi7
Ale owoców tez mi się tak chce, takich świeżych mrr...może niekoniecznie truskawek bo są kwaskowe :lol:
ooo tak znam to uczucie swędzenia na ustach, ale ja tam je lubię :D tak samo z pieprzem, zawsze go dużo używam bo lubię pieczenie an ustach
dziś do kolacji tylko 900 kcal, oszczędzałam bo na ostatki się zaraz wybieram, więc dzis tak do 1500 max może będzie
miłej zabawy! :* :)
wyszalej się też za mnie ; ]
Miłej zabawy i zdawaj nam jutro relacje ;)
i jak było ;)?
no wiec było bardzo fajnie:) wytańczyłam się i zjadłam kiełbaskę z ogniska ale malutką no i pewnie ją spaliłam :) do domu o 2 dotarłam i jeszcze sobie film obejrzałam Sweeney'go Todda (nie wiem jak to napisać) :lol: spać około 4 poszła, a dziś z rańca pobudka i do miasta na 2,5
To super:D
Aaa dzisiaj, jak byłam w kinie widziałam trailer tego filmu, musicalu, super jak dla mnie:D jeszcze Depp, wyglądało na schizowy klimat:D
wooow nooo to ladnie sie bawilas :twisted:
no film mi się bardzo podobał, był tak zabawnie mroczny :lol: i muzyka jak na musical tez mi się bardzo podobała:)
macie mój jadłospis z dziś
śniadanie 130kcal
2 wafle ryżowe z sałatą, ogórkami konserwowanymi i twarożkiem
II śniadanie 370kcal
2 daktyle, pomidor i zapiekana grahamka z ziarnami a w niej był ser zółty, szynka z indyka, rzodkiewka i papryka (CUDOOO)
Obiad 420kcal
omlet z jednego jajka i pieczarek posmarowany serkiem turek, do tego brukselka którą maczałam też w turku a na deser budyń kokosowy :P
Kolacja 280kcal
suszone jabłka, twarożek, salatka (kapusta pekińska, starta marchew i jogurt naturalny)
ale sie wyspałam:) pobudka koło 10:30 a jak na mnie to bardzo późno :D
na śniadanko zjadłam 3 pancakesy i garść suszonych jabłek
a w domu mi sie problemy zaczynają, wczoraj była u mnie ciotka i zaczęła podburzać mi rodziców żeby mi już nie pozwalali się odchudzać IDIOTKA :evil:
parapecie, tak to już z ciotkami bywa :evil: U mnie też tak jest, ale nie wepchną mi jedzenia do ust przecież. Trzymaj się!
chore to jak juz ciotki sie interesuja naszymi sprawami :) ja - jezeli juz sie taka akcja zaczyna - spławiam od razu ;)
taki te ciotki już są :| ale najgorsi są wujkowie i ich komentarze ("Karolinko, jak już schudłaś <po chwili> ale i tak jesteś gruba")..
będzie dobrze ; ) nie robisz sobie krzywdy dietą.
najlepsze w tym jest jeszcze to że jej córa jest ode mnie wyższa i chudsza ale to ja mam problemy
matko te ciotki;/ w maju jak bylam na komunii kuzynki to ciotka tak do mnie: Monika czy ty czasami nie masz anoreksji? strasznie schudlas, jesz cos? nie masz problemow?
wazylam 52 kg wiec jakos wygladem nie przypominalam anorektyczki (rozmiar 38)
pozniej jak przytylam to znowu babacia sie pytala co mi sie stalo, dlaczego jestem taka gruba, czy jestem chora... a pozniej wpychala mi na sile placka...
e tam, nie przejmuj sie takimi głupimi komentarzami!!!
moze to tak latwo pisac, ale nie pokazuj po sobie emocji - jak zobaczy ze to dla Ciebie problem to bedzie kąsać dalej. Hm, a jak nadal nie to powiedz cos w stylu "czy przypadkiem mi nie zazdroscisz ciociu?" XD ale wiesz, slodkim lekko ironicznym tonem xD
no macie racje postaram się ją ignorować, tylko nie moge jej tez pozwalać na podburzanie rodziców :!:
już jestem po obiadku 410kcal a w nich pierś kurczaka nadziewana serem żółtym :P z brukselką i kukurydza z puszki a na deser pół pomarańczy
na II sniadanie jadłam truskawki zmiksowane z kefirem za 95kcal
ale pycha dziś :D
zdecydowanie fajnie dzisiaj masz :D truuskaawkiii *śliniotok*
a kukurydzę mogę łyżką jeść [okej, w okolicach 3 puszki robi mi się niedobrze xD]
tez lubie kukurydze, szczegolnie w sałatkach, pizzy :D:D
mniamm smaczniasto masz dziś parapetku :P
truskawki, pomarańcza, pierś z kurczaka, brukselka, serek :twisted:
pychota :mrgreen:
a ja właśnie mam wręcz przeciwnie ;) kukurydze to lubie tylko w postaci chrupków kukurydzianych albo pop cornu :P
suspense nie przypominaj mi o popcornie:) jak ja go lubie ahhh tylko czemu wszystko co pyszne ma tyle kcal :?:
smak = tłuszcz. buu.
dokładnie :(
Ja nie przepdam ale do kina zawsze kupuje nawet jak sie go nie zje zawsze mozna z niego zrobic porzytek m.i.n porzucać w innych ,kocham ;)
eh my dietowiczki to mamy masakre jednak - popcorn jest idealny do podchrupywania sobie w kinie a przesadzac nie mozemy, bo kalorie, no ale lepiej zjesc go niz chipsy. chipsy sa bardziej tuczace.
xp - o tak rzucanie w siebie popcornem jest fascynujace :P hah pamietam jak widzialam sympatycznych ludzi w kinie co nakladali sobie torby po popcornie na glowe :P
Ja to lubię jak rzucam się ze znajomymi, raz na wycieczce szkolnej siedziało za nami takie barachło że szkoda gadać :roll: Jak skończyli popcorn to rzucili w nas pudełkiem po nim :roll: Albo M&M'sami też w nas rzucali, takimi kamyczkami (tj. orzechy w takiej polewie, kamyczki się na to mówi), żal po prostu :roll:. A żeby to jeszcze miało miejsce na komedii to fajnie, ale to był "Katyń" :roll:
Ja też kocham kukurydzę, najlepiej to tak prosto z puszki ją :D
ooo to nie jestem sama... ja kocham kukurydze! w domu nawet juz na mnie gołąbek mowia haha :lol:
mam już ferie :D cieszę się niesamowicie, 14 dni nic nie robienia :P no a jutro chyba będzie ważenie z rana, trzymajcie kciuki za 52 kilo:)
a mi się skończyły *ryk* muszę nadrobić w ten weekend to wszystko, co olałam w tamtym semestrze. a jest tego TROCHĘ...
trzymam kciuki za jutro ; ]
dzięki:) i nie martw się ja też szkołę zawalam, ale już nie mam siły po feriach tez się muszę wziąć za naukę
będziesz cos działać w ferie?
mi się nic nie chciało przez te 2 tyg. leżałam brzuchem do góry i odpracowywałam wszystkie poranki kiedy wstawałam o 6, tachałam ciężkie książki i marzłam w drodze do szkoły. :D
no pierwszy tydzień to na bank przeleżę, ale w drugim muszę zacząć nadrabiac:(
dziewczyny jest któras w stanie podać mi kaloryczność wiśni, czereśni i papaji kandyzowanych? i czy suszone banany to to samo co chipsy bananowe? Bo wyglądają tak samo :?
a ja juz 2 tyg mam szkole bleee... chce znowu ferie :cry:
ale z reszta... w ciagu tych 2 tygodni i tak bylam tylko 3 razy w szkole :P
he no ja Ci niestety nie pomoge z ta kalorycznoscia owocow..
ale kurcze mi smaka na wisnie i suszone banany zrobilas :evil: :D
zważyłam sie i waga stoi:( ciągle to głupie 53, kurcze juz dłuższy czas nie moge tej granicy przekroczyć, czy wy też pod koniec diety wolniej chudłyście? Z drugiej strony wszyscy mówią że schudłam :? to ja już nie wiem, wymiary jak by ciut mniejsze ale nie za bardzo umiem się mierzyć :oops:
dziś zrobiłam muffinki z białym serem i truskawka, polane polewą czekoladową i czekoladowa posypką:) teraz już ostygły i czekam aż tata z pracy wróci żeby mi powiedział czy smaczne bo wyglądają super:)
Mi to za to waga stoi na 61.5 kg. Nie chcę w ogóle drgnąć.
Słyszałam, że właśnie najwolniej się chudnie pod koniec diety :roll:
ohhh to wkurzające bardzo :x ale cóż nie ma sie co poddawać, własnie zjadłam obiad starty burak, trochę czerwonej fasolki z puszki, brukselka i kotleciki z tuńczyka, pyszotki :D
te kotleciki z tunczyka sama robisz?? :P
tak, do miski wyjmuję tuńczyka z puszki(odsączonego) do tego jajko troche pokrojonej cebulki i dowolne przyprawy, mieszam i na patelnię