-
Problem z... Miesiączką ;(
Hej... Stosowałam dietę niskokaloryczną (ok. 1000 kcal) przez jakiś czas, teraz staram się stabilizować wagę. Mam 15 lat, 161 wzrostu i warzę w tym momencie 45 kg. Możliwe, ze trochę za mało, błagam nie prawcie mi żadnych kazań (mam ich wystarczająco w domu)... Jednak mam problemik; spóźnia mi się okres już tydzień i strasznie się tym denerwuje.
Na 100% jest to związane z odchudzaniem. Rodzice straszą mnie, że jak nie dostanę za miesiąc okresu to pójdę do ginekologa i ona mi da jakieś leki hormonalne, po których utyję 20 kg i dopiero wtedy będę gruba. Tak więc mam pytanie i błagam odpowiedzcie na nie szybko:
1) Czy to prawda, ze się tyje po hormonach (jak tak to ile ;()
2) Czy jest jakiś sposób aby wywołać miesiączkę bez tych durnych leków hormonalnych, znaczy coś jeść itp....
-
Musisz wrócić do normalnego sposobu odżywiania .. tak to bywa przy tej diecie :/
A w jakim czasie i ile schudłaś?
-
Okres, który się spóźnia tydzień, to nie problem, bo bardzo często zdarzają się takie wahania. Przebyta choroba, zmiana klimatu, stres itd. Ja nie miałam okresu koło 4 miesięcy, odchudzałam się, ale nie drastycznie, poszłam do ginekologa. Co prawda prywatnie, bo terminy do publicznych przychodni są ogromne. Po badaniu i wywiadzie środowiskowym dostałam tabletki na wywołanie okresu, duphaston się nazywają. Co do tycia, to zależy od osoby i tabletek, ale teraz w tabletkach jest o wiele mniejsza dawka hormonów. Ja nie przytyłam, dziewczyny z forum, które biorą tabletki, bo mają nieregularne, też nie tyją. Jeśli dostaniesz dobrze dobrane tabletki dla Ciebie, to nie ma co się martwić. I nie bój się ginekologa, a domowe metody?? Moja koleżanka nie miała okresu pół roku, jak wróciła do w miarę normalnego jedzenia, to okres też jej wrócił, ale każdy przypadek indywidualny. Ja się nie głodziłam, teraz też się nie głodzę, a okresu też nie mam. I chyba znowu czeka mnie wizyta u ginekologa.
-
Dzięki za rady... Ulżyło mi na sercu trochę... Ufff... Wrócę do normalnego jedzenia tylko mam pytanie, czy to tak od razu jeść tyle ile potrzebuje (jak na razie jem 1000 kcal - boję się trochę efektu jojo) czy zwiększać dawkę energetyczną o 100 kcal na tydzień?? I kolejne pytanie ile kalorii powinnam spożywać?? Przy wzroście 162 i wadze 45?? Schudłam 11 kg w czasie ok. 5 miesięcy
-
myślę że jedz kiedy czujesz głód...
a i ruszaj się...
nie przesadzaj se słodyczami
okres chyba wrócił
mi tez zanikł..
ale mi to lotto
-
lekarz pewnie przepisał by ci duphaston, potem ewentualnie antykoncepcyjne (na regulacje). Ja tak miałam, przytyłam 8 kg, bo zatrzymywała mi się woda w komórkach. Byłam taka napuchnięta trochę, na szczęście teraz się już ustabilizowało, wiem że potrafię schudnąc bo tamte 8 kg zrzuciłam, niestety teraz znów przybyło Ale to już raczej nei przez hormony...
Zacznij się zdrowo odżywiać, pij kakao, jedz czekolade, doładuj się magnezem i żelazem! Powinno pomóc
Pozdrawiam!
-
Ja także byłam/jestem na diecie 1200 Kcal (jeszcze chwilkę i kończę odchudzanie) I mam pytanie ile mam zwiększać kaloryczność jedzenia by nie przytyć... Jest to chyba bardzo ważne dla każdej z nas....
Pozdrawiam.
-
-
jesli bedies miala cos jesce do zrzucenia to 100 na tydzien, jeszcze cos spadnie
a ja dodawalam po 200 obserwujes cialko no i rob to co czujesz
-
z tego co wiem, to co tyje sie z hormonow to woda jest w tkankach odkladana. no a jesc powinnas tak z 1800-1900 kcal mysle
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki