Ja aktualnie sama siebie katuję myślami o grubości xD jeszcze w klasie takie chudziny noo zwariuję xD
Luuudzie 68kg, 68kg, 68kg.. i tak nonstop... kópa z tej wagi :>
już nawet czekolada mnie nie rajcuje... przez tą presję urządzenia zwanego wagą zjadłam tylko pasek ;p
Gdybym tak mogła cofnąć czas i nie zjeść na "diecie" tych słoi nuttelli, maseł orzechowych z chlebami, ciast, czekolad, lodów .. och dużo do wyliczania.
oj ja mózgiem jestem...
już sę schudłam parę kg w zdrowy sposób a tu jojo.. nawet nie jojo po prostu obżarstwo psia mać.
już nawet na łydkach utyłam, no przegięcie... łaaa
ale się pocieszam, że aż tak bardzo po mnie tych paru kg nie widać, uff mogło być gorzej
pochwalę się ze od początku założenia tegoż nowego wątku jest nieźle;p tylko kurdęęę ta ilość owoców ;p ach muszę się ograniczyć, bu :/
Zakładki