-
płaszcz się mnie też straaasznie podoba :D
i nózie śliczne
ja mam jakieś takie kompletnie niewymiarowe, bo jak w udach jest jakies 56cm (cicho :oops: :( ) to w łydce ma tak z 36cm :shock:
i dopiero mi noga niewymiarowo wygląda :cry:
i róznce cm między jedną a druga nogą też mam, więc to chyba normalne jest bo każda mówi że jedną ma "szerszą"
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/...ta%20laska.jpg
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam :( :( :( :( :( :( :( ale się nie poddaję :!: :!: :!:
dieta 1200kcal od 1 października 2007
UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ !!! (grunt to autosugestia) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
http://www.madzik.pl/gify01/new01/motyl03.gif
wzrost: 175cm
waga start: 73kg :evil:
cel I: 68kg :arrow: ?
cel II: 63kg :arrow: ?
cel III: 58kg :arrow: ?
-
ooo sliczne foty!!! a ten plaszcz... jesuuuu marzenie! tez chce taki :P
i kobieto co piszesz ze nie masz chudych nog? masz masz masz! 49.5 to przeciez maluutko! ja mam 49 w udzie i widze... ha jedyna czesc ciala ktora sie moge chwalic... :twisted: wybaczcie chwalipieta ze mnie... :oops:
-
kurde je chce miec w najgrubszym 48 :twisted:
-
dla mnie 50 to szczyty marzeń...
-
Sylwi - ślicznoto Ty :) figurka cud miód, płaszczyk wyjebany w kosmos [przperaszam za wyrażenie]... Ja mam w udzie 51/52 i mi pasuje. Nie narzekam już...
-
no a ja za bardzo tej talii nie mam :( :cry: :cry: :cry:
-
Dzięki Aguś:* też już nie narzekam :D a co, nie będę sobie wmawiać, że muszę mieć tyle i tyle cm, bo inaczej to nie wiem, moje życie jest bez sensu, to sprawi że będę innym człowiekiem, bo to nieprawda :? więc nie będę się katować, wychodzę z diety koniec kropka, muszę się nauczyć zdrowo jeść i niezdrowo czasem ale z umiarem i zachować ten stan nie na chwilę, a na długie lata :D
-
Sylwi, jaka ja z Ciebie dumna, że z dietki z sukcesem wychodzisz :D bardzo, bardzo gratuluję i cieszę się z Twojego sukcesu,ponadto pcha mnie to do przodu. dziękuję ; *
a mam pytanie: ile Ci zajęło zrzucenie tych wszystkich kg?
-
no właśnie ile? ćwiczyłaś coś w ogóle?
-
Od połowy czerwca tak mniej więcej, ogólnie 1000 i tak 2000 raz na 10 dni jak czulam ze musze odzyc :P Troche skakalam na skakance, ale niewiele, ogolnie zrobilam cala a6w, potem 8minute abs codziennie do teraz, starałam sie tez legs&buns robic. A i jakies proste podnoszenie ciezarkow na ramiona, tak w wakacje co 3 dni i z parenascie razy na basenie byla, bo mamy karnet, ale dla mnie takie wyjscie to glownie sauna, rura, hydromasaż i bicze, a nie pływanie.
Dzięki requiem:* dlatego tu piszę, bo samą dietę da się przeżyć, potem jest ciężej, ale można chyba jakoś wyjść z tego, mam nadzieję :D