Zastanawiam się od czego by tu zacząć... może od tego, że nie jestem już nastolatką ale mam nadzieję, że mnie stąd nie przepędzicie Piszę tutaj, bo od momentu gdy trwa moja dieta ten dział forum jest jakoś mi najbliższy i zawsze tutaj znajdowałam inspiracje i motywację I wierzę że teraz pojawi się ona z wzmożoną siłą skoro i ja wreszcie odważyłam się na swój pamiętnik.Poza tym uważam, że naprawdę fajne, życiowe dziewczyny jesteście i jakoś takoś, nie jestem aż taka stara (II rok studiów).
Ogólnie to powiedzmy, że wychodzę z diety. Przyznaję się bez bicia, że czytałam wasze historie takim cichaczem i tak dziwnie się w końcu zaczęłam się czuć eeeee sama nie wiem.
Na diecie byłam/jestem tak od połowy czerwca, zleciało ok 13kg, ogólnie na 1000, w ruch poszedł głównie brzuch a6w, potem 8minute abs, teraz staram się legs. Zakładam ten pamiętnik, żeby jakoś sobie to wszystko usystematyzować, nie odwalać ściemy takiej jak dzisiaj, spowiadać się, plotkować itp itd.
Według planu jestem od pon 1200 z moim nieszczęsnym wychodzeniem, ale dzisiaj było więcej, bo poddałam się słodkiemu echh.
Mam nadzieję, że uda mi się jakoś racjonalnie wyjść z diety i nie zmarnować tego co już jest.
A cele oprócz wychodzenia.hmmmm... tak naprawdę to bym chciała jeszcze schudnąć Ale niekoniecznie już z wagi, a z wymiarków.
Jak jest dzisiaj:
wzrost-165cm
waga-51-52
tylek w najszerszym-88
uda-50-51
łydy ok 35
chyba dokładnie poważę się i pomierzę w pn jak już wrócę na mieszkanie na nowy rok akademicki i przyjdzie mi z allegro nowiutka waga, czego się boję
Zakładki