Wątek: uczę się jeść... fott. str 6 ;]

Znowu pobudka o 13 ;] ech od jutra się skończy... Przynajmniej nie mam czasu być głodna.
Śniadanko: 30g chocapic (wiem, wiem, czekolada, bla bla; kcal mniej więcej tyle samo co nestle fitness, różnica taka, że jedno pod ręką, drugie w sklepie ) + szklanka mleka 0%... Wyszło trochę mniej niż 200 kcal, ale zaraz czymś dobiję do 300... Może grejpfrut? Byłoby 250. Ok, niech będzie ;]
Jak tam u Was, kochane?

tez bym tak chciała jak Ty!
bym chyba codziennie bo 1000 brzuszków robiła

A, i jeszcze coś: zważyłam się dzisiaj na czczo i po wizycie w kibelku - jednak 64.5 ;]

no no powiem ze na Tyle NIE WYGLąDASZ!!

Jak mama z siostrą wrócą z zawodów, to zrobię sobie zdjęcia ciała - zobaczymy, czy też powiecie, że na tyle nie wyglądam ;]

oki z niecierpliwością czekam na focie

Fotki zrobione, telefonem więc jakość fatalna ale materiał poglądowy jest ;] Jeśli któraś chce, to dajcie maila, bo się wstydzę tutaj wrzucać :(

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Poszło. A ja po jajecznicy zagryzam grapefruitem, mniam ;]
I w ten oto sposób mam ju jakieś 500 kcal na liczniku... No i dobrze

500 kcal? Trochę mało jak na tą porę, ale późno wstałaś, więc to wszystko wyjaśnia