-
Bardzo potrzebuję pomocy:(
Witajcie dziewczyny... Przystępuję do odchudzania po raz chyba miliardowy Nie mam silnej woli, jestem beznadziejna i załamana Dawno nie byłam w takim stanie. Właściwie nigdy... Problem z wagą to jedno ale u mnie zaczyna sie robić poważny problem we wnętrzu z tego powodu...a to już gorzej... I nie mam komu się wygadać,gram rolę zawsze uśmiechniętej i zadowolonej z życia, tymczasem... męczę się we własnej skórze, we własnym tłustym ciele.
Wiem że muszę to zmienić bo dłużej tak nie wytrzymam. Muszę się zająć i wyglądem... i wnętrzem... Przez tą cholerną wagę spadła moja samoocena i.. sama sobie nie poradzę
Bardzo was proszę wsparcie i kopniaka w tyłek jak zacznę się załamywać Jak będę sama to nie wytrwam długo, jak zwykle zresztą...
Widziałam wasze efekty tu na forum i to jak wspieracie sie nawzajem... i... bardzo potrzeba mi tego wsparcia...
Eh zawsze byłam niezależna i nikogo nie potrzebowałam... a teraz... proszę o pomoc...
-
po pierwsze: uśmiechnij się
po drugie: wsparcie masz bankowe
a po trzecie: będzie dobrze
nie załamuj się, uda Ci się osiągnąć wymarzoną sylwetke, zobaczysz
-
Kochana masz tak samo jak ja
Wszyscy uważają mnie za niepoprawna optymistkę, a tym czasem jestem straszliwie zakompleksionym dziewczęciem, które dużo się śmieje przy ludziach a płacze w ukryciu
Chętnie będę Cię wspierać
I już teraz trzymam kciuki.
A powiedz ile mierzysz? I jaką dietę chcesz stosować?
-
mam podobnie
trzymam kciuki za Ciebie!
-
Z nami dasz radę ;* Razem damy radę :] Pojedziesz sobie ładnie na 1200 albo na tysiaczku i będzie dobrze ;]
-
Dziękuję wam za te wszystkie ciepłe słowa:* Jesteście kochane Sama sobie nie poradzę ale mam wrażenie że z waszym wsparciem wreszcie osiągnę swój cel...
To nie jest tak że ja nie mam chłopaka i przyjaciół i dlatego się nad sobą użalam... Czasem myślę że bardziej by mnie to usprawiedliwiało niż teraz...
Tymczasem mam chłopaka, którego bardzo kocham i chyba w tym jest największy problem... Bo co z tego że on mówi mi że mnie kocha taką jaką jestem skoro ja siebie takiej nie kocham? Jak słyszę że "mam śliczną kobiecą budowę" to mi sie odrazu żygać chce!
To może parę informacji dodatkowych:
Mam 166cm wzrostu i na dzień dzisiejszy 72kg... Co samo przez siebie już pokazuje że jestem raczej niewysoka i... pulchna...(?)
Myślę że postaram się utrzymać dietę 1200kcal - bynajmniej na początek żeby za bardzo nie zszokować mojego organizmu... Z doświadczenia wiem że głodówki itp sprawy się nie sprawdzają
Poza tym, jakby nie patrzeć przygotowuję się do matury więc potrzebuję energii do nauki.
Jedyne co napewno postaram się sobie odmówić to MÓJ NAŁÓG - słodycze... Heh a myślicie że dlaczego tak wyglądam? Właśnie przez te zdradzieckie pyszności...
No i oczywiście zero jedzenia z nerwów, stresu, nudów itd...
Heh wiecie co jest najlepsze? Że na zasadach zdrowego żywienia znam się lepiej niż niejedna dietetyczka...ale... żeby wprowadzi to w życie... robi się wieeeeeelki problem...
-
musisz byc silna :d 3mam kciuki bardzo mocno
-
teorie można zawsze wykuć a z praktyką zawsze bywało gorzej
-
Eh no właśnie niestety...
A u mnie... jak narazie zjadłam jakieś 900kcal więc nawet załapię się na małą kolację ale oczywiście tylko do 18...
Nie zjadłam żadnych słodyczy i póki co żyję...
-
Aj nie martw się .. Ja też nie lubiłam takich gadek .. Pomożemy ci i będzie super !! uda ci się napewno .. Idzie ci jak narazie dobrze ! Słodycze to najtrudniejsza sprawa , ale możesz sobie raz na jakiś czas coś słodkiego zjesć
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki