>.< a ja zagroze ze bede dłubaa w nosie cala impreze rodzinna, albo brala zarełko łapkami, alboo... wezme noz i... :P
Wersja do druku
>.< a ja zagroze ze bede dłubaa w nosie cala impreze rodzinna, albo brala zarełko łapkami, alboo... wezme noz i... :P
przerwa kazdemu sie nalezy, a teraz do pracy
ja komunie mam w niedziele ;f bleh
wiesz,że z tymi kilogramami to wszystko tylko i wyłącznie od ciebie zalezy?
wiesz?
:>
:P:*
miłego tygodnia ;D
wiem wiem ;)
dzisiaj z jedzeniem okej..
ale zas cappucino pije :x
no niby mozna ale ja bym je mogla dziennie chlipac... :roll:
ahhh nie wiem na jak dlugo ale czuje ze boczki mi troche spadly... jeaaaa :twisted:
a jak tam z waga/centymentrem ;)?
kawa>cappucino zdecydowanie xd
cappuccino jest słodziutkie i pyszne, ale ma tłuszcze utwardzone, więc nie za często ; (
Iwonka dzisiaj mi zrobiłas na nie smaka i poleciałam kupic ;P
oj mozna sobie tam od czasu do czasu wypic ;) ja tez sie wczoraj skusilam :) Moze sobie ustal taki dzien gdzie bedziesz sie nagradzac za sukcesy dietkowe i wtedy pic :) I wlasnie nie za czesto :)
nooo wlasnie nie za czesto a u mnie cappucino to czasem dziennie i czasem nawet az dwa :/
ale... postanawiam poprawe ;P
w koncu motywacja jak narazie duza :D
z jedzeniem oko :P
ale od jutra... ulala... moze byc kiepsko..
wyjazd do rodziny=normalne jedzenie :roll:
zero chleba ziarnistego mojego serka piatnica albo chociaz almette... ahh :cry:
w piatek impreza... slub cioci i roczek... czyli ciacha i wiadomo kaloryczne zarcie... a znajac mnie pewnie sie skusze..
w sobote... odpoczynek wiec i pewnie wszyscy beda jesc znowu imprezowe zarelko... i co? ja jak zwykle popuszcze... yhhh :roll:
zobaczymy ale juz sie boje :roll:
hah moj brzuch to jest dziwny... bo czasem extra a czasem go wywali po glupiej kawie z mlekiem ;P
no ale... i tak juz jest duzo lepiej niz kiedys ;)
nawet juz wyciagnelam z szafy spodnie spod ktorych kiedys wylewaly mi sie boczki i big basior a teraz co? boczki okej nawet sie nie wylewaja a brzuch... juz moze taki w tych spodniach byc :D
potem drugie spodnie juz tez sa luzniejsze w pasie... jeszcze tylko w tylku takie obcisle no ale popracuje sie nad tym :twisted:
15 czerwca wielka bibaaaa.... robie moja 18-stke 8)
nananana :D
ale mam humora.... :wink:
tylko pyszczek dalej pyzaty....
co do wagi nie wiem... wole nie wchodzic bo znowu mi pokaze ponad 60 i co? bedzie zalamka totalna a tak.. przynajmniej sie ciesze ze plecy w polowie odtluszczone na brzuchu mniej faldek i w ogole ;P
a wymiary... wiem tylko ze troche w okolicy pepka polecialo w tylku 92 i w talii cos pomiedzy 70 a 69 :wink:
ale pogoda do kitu... nic sie nie chce :roll:
wiadomo że na wyjazdach ciężko
będzie dobrze jedz z umiarem:)
udanej 18naski :P ajj ja chce już moją , ale jeszcze roczek
ja też czasem boje sie ustać na wagę np. dziś :P