Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 38

Wątek: Ja. Znów. ~z teorii w praktykę?

  1. #11
    courtizzle Guest

    Domyślnie

    Wiesz co? Dałaś mi trochę do myślenia...
    Owszem, chcę być dietetykiem więc powinnam stosować zasady, których będę wymagać od innych w przyszłości...
    Tak wiem, że po 1 fazie przyjdzie faza 2, ale właśnie najtrudniejsza jest ta stała zmiana nawyków.
    Jak pisze M.Montignac w swojej książce, do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić, podaje przykład francuzkiej dziennikarki która musiała przestawić się na wstawanie o 4 rano. Potem wchodzi to w nawyk i staje się normalne...
    Tak samo jest z dietą.

    Faktycznie nie powinno się chodzić głodnym, ale to chyba przyjdzie z czasem Bo w moim przypadku kiedy zjem np. tłuszczowy obiad to czuję że brakuje mi tego zastzyku węglowodanów... No ale tak jak pisałam, przyzwyczajenie zrobi swoje.

    Co do jego przyjazdów do mnie i moich do niego wypróbuję metodę posiadania przy sobie migdałów i suszonych owoców, zobaczymy czy się sprawdzi.
    A próba wprowadzenia u niego zdrowego odżywniania jest niemożliwa. On się nigdy nie rozstanie ze spaghetti, pizza, słodyczami mi chipsami Już raz próbowałam i nie wyszło. Uważa że nie będzie rezygnował z przyjemności, kilogramami się nie martwi. nie ejst gruby ale myślę że i tak by mu się z 5 w dół przydało;p

    Ostatnio sprawdzałam w karcie zdrowia ile ważyłam 3 lata temu kiedy się poznaliśmy. Ok.50 kg, czyli przytyłam prawie 20 ! O boże :/
    A on ponad 10 kg;p

    Jakieś wnioski?

    No nic, zobaczymy jak to wyjdzie... Póki co przeczytałam książkę montignaca w empiku (2 dni po 4 godziny). Jak wpadnie więcej kasy to napewno kupię.

    Pamiętam jak zaczynałam się odchudzać w zeszłym roku z postanowieniem : schudnę na studniówkę chłopaka. W rezultacie miałam na koncie 69 kg tego styczniowego wieczora.
    Potem było postanowienie że schudnę na urodziny, też nie wyszło.

    No cóż, ostatecznie znów sobie postanowienie zrobiłam. Zrobię sobie prezent na 18stke w postaci 55 kg, skoro na teorii znam się nie najgorzej, to czas wkońcu na praktykę...
    Pzeraża mnie wizja świąt bożego narodzenia, już się do nich musze psychicznie nastawiać...

  2. #12
    symploke jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    kochana widze wiele podobieństw, dlatego piszę

    też ma 167 a kiedyś (właśnie na studniowce) ważyłam 72 kg. Doszłam do ok 60-59 i przytyłam do 67 po wakacjach. Teraz jestem na diecie od miesiąca, schudłam 4kg, ważę 63. Nie jestem zadowolona ze swojego wyglądu, za to moj chlopak bardzo. Wciska we mnie chipsy, pizze, grzaneczki, bo nie chce, żebym chudła.A jemu czasem trudno odmowic.
    Niestety tak to jest z tymi chłopami, ale trzeba sie cieszyć, że w ogóle sa

    Nie przejmuj się porażką, każdemu się one zdarzają, ważne, żeby się podnieść, otrzepać i walczyć dalej!
    Zrób to dla siebie, nie dla kogoś innego!

    Się rozpisałam... trzymam bardzo mocno kciuki.

    PS jak oglądałam Twoje zdjęcia to wyglądałas super, tlyko nie wiem ile wtedy ważylaś.
    Pozdrawiam cieplo!

  3. #13
    nikson jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-04-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie chcę Ci słodzić Court, ale po Tobie nie widać aż tak bardzo tych kilogramów. Pokazywałaś w poprzednim wątku zdjęcia z 67 kg bodajże i figurę miałaś całkiem ok. Nie mówiąc, że przy 59 to zazdrość brała. Nawet nie chce myśleć, jakbym ja wyglądała ważąć 78 kg (przy wzroście 177).

    Jeśli będziesz stosować się restrykcyjnie do Montiego to z pewnością schudniesz. Znam kilka osób, które naprawdę dużo schudły. Tylko, że właśnie, trzeba wszystko dokładnie robić. Życzę powodzenia

  4. #14
    courtizzle Guest

    Domyślnie

    Dziś ważyłam się 10 razy rano. Powaznie mi się chyba waga popsuła bo mam 67 kg. Czyżby w ciągu jednego dnia 1 kg? Rozumiem jakbym wczoraj mało jadła, ale nie- wszystko normalnie tylko z Montim.
    No nic, zobaczymy jak to tam dalej będzie.

    symploke-> ja schudłam też do 59 kg ( z pomocą forum zresztą), potem przytyłam do 62kg i stop. I potem 64, a po wakacjach 68kg:/
    Wiesz, mnie czasem zastanawia jakim cudem podobam się jeszcze Mojemu, skoro kiedy mnie poznał byłam prawie 20 kg lżejsza No ale myślę, że spodobał mu się fakt że 70A zamieniłam na 80DD ;p
    Pozatym powiedzial mi w prost, że może trochę się boi, że kiedy już będę miała superfigurę, to nie odpędzę się od chłopaków.
    Taaaak... jaaasne.
    No ale takie jest ich myślenie ^^
    Co do zdjęć to nie wiem, jakie oglądałaś Ale fakt, podobno zawsze wyglądam na te 5 kg mniej niż mam w rzeczywistości.
    Co do chudnięcia dla siebie... Za 2 tygodnie na ten długi weekend jadę na Warmię/ Mazury do cioci. Może jestem nienormalna ale już mi się śnią po nocach jej teksty. Pamiętam że jak byłam u niej ostatnio z ok. 65 kg to strasznie mi dowalała, o nogach jak balerony i wogóle o tłuszczu wylewającym się z każdej strony. Jak sobie o tym pomyślę to mi się tam totalnie nie chce jechać Ale muszę... niestety.
    Także w moim przypadku to jest chudnięcie dla siebie i dla rodziny, a dla rodziny dlatego żeby miec komfort psychiczny czyli ostatecznie w sumie dla siebie...


    nikson -> Pisałam wyżej, że faktycznie zawsze wyglądam na jakieś 5 kg mniej, no ale waga to waga, jeśli mam ważyć 55 kg i wyglądać na 50, super! tym lepiej dla mnie
    Pozatym nawet jak nie wyglądam na te 67 kg to się tak czuję.
    No mam nadzieję, że będę sie trzymać restrykcyjnie...

    Dzisiaj na śniadanko :
    - kefir 0%, otręby pszenne, zarodki pszenne (fuuj! ;p)

    Lecę teraz do biologii bo jutro maturkę na ocenę piszemy

  5. #15
    Guest

    Domyślnie

    To pewnie woda ale zawsze kilogramki w dół!

    Znam ten ból: siedzenie u chłopaka, który za nic ma sobie jakiekolwiek zasady prawidłowego odżywiania. Moje Słońce nie rozstaje się z McDonaldem, PizząTut, a jego ulubioną przekąską są fryty (oczywiście na głębokim oleju)... Ale on przy 186 waży 84kg.. Brzmi to na zasadzie "sporo", ale on wygląda super (swego czasu sporo chodził na siłownię i mu zostało..).. Jest świetnie zbudowany a brzucha prawie niema.. Jak ja zazdroszczę takim ludziom którzy mogą jeść ile chcą a i tak wyglądają super

    No nic... Trzymam mocno za Ciebie kciuki! Figura modelki to będzie świetny prezent na 18tke
    Buziaki!

  6. #16
    bolita jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-06-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja mam tylko jedno pytanie: gdzie wy tych facetów znajdujecie Ja gdziekolwiek się obejrzę, owszem widzą pary, ale wszystko to dziewczyny szczupłe, wręcz chude (mam na mysli te nastoletnich albo tuż po dwudziesce) a jak słucham kolegów to dla nich też najważniejsza (albo przy najmniej ważna) jest figura dziewczyny... Naprawde przywracacie mi wiare w facetów, choć nadal uważam że Ci wasi należą do mniejszości... szczęściary

    A tak wogóle to szacunek- 2x po 4h w empiku by książkę przeczytać udana jesteś

    Ja w domu mam jakąś książkę dr. Haya i jak tak czytałam troche w necie to w sumie wydaje mi się, że polega na tym samym co montignac, czym one się różnią??

  7. #17
    courtizzle Guest

    Domyślnie

    hehe, ja mojego znalazłam 3 lata temu jak ważyłam 50 kg xD A jak już się zakochał to przytyłam i mnie nie rzuca ;p

    Ale wiesz, w wakacje mi dużo kumpli mówiło że przeszła moda na chude laski...
    Jaaasne :> Myślę, że to zależy. Każdemu sie podoba coś innego. Jedni lubią biust D inni B. A pozatym wierzę w to że dla chłopaków liczy się charakter. Naprawdę.

    Ja tam się teraz absolutnie nie odchudzam żeby się chłopakom podobać, wczoraj zaczepił mnie na ulicy klon Małaszyńskiego (który nie jest w moim typie;p) i poprosił o numer. Kiedy powiedziałam że mam chłopaka schował komórkę stwierdzając, że lepiej nie weźmie bo boi się że się zakocha xD Ale prosił żebym zapisała sobie na wszelki wypadek jego, gdybym się namyśliła xD Ooo tak! xD
    Także na szczęście odchudzać się muszę tylko dla siebie (i rodziny;p)
    Co do diety dr.Haya nie wiem o niej nic.

    Kurde, coś mi się z żołądkiem stało, nie dość że wymiotuję to jeszcze skręca mi jelita :/ Nie wiem od czego

  8. #18
    Cynamonek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-10-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez courtizzle

    Kurde, coś mi się z żołądkiem stało, nie dość że wymiotuję to jeszcze skręca mi jelita :/ Nie wiem od czego
    polecam herbate: miętową zmieszaną z zieloną w stosunku 1:1

  9. #19
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    tez to ostatnio czytalam, ze nie powinno sie jesc duzo wegli szczegolnie tych o duzym IG, bo insulina skacze i wilczy glod powoduje

    wiesz, dziwne, z etak szybko tyjesz. bo ja nawte jak mega szaleje, to gora w tydzien mi przyjdzie pol kilo, no jak pcham w siebie codziennie par etysiakow to 1.
    montignac ok, ale moi rodzice by sie za glowe zlapali i by mi zyc nie dalo :P

    hehe ja slyszalam, z enajgorzej to jest jak sie razem zamieszkuje, ciagle jakies kolacyjki pizze o polnocy facet wcina i jak tu sie oprzec :P hmm moja waga te 3 lata temu wynosila tak 48. i myslalam ze jestem gruba... hmm przytylam jakies 10, schudlam 9, znow przytylam 11 i schudlam 11, przytylam 3 :P aaaajc w wakacje mi zawsze wraca cos

    ja widzialam Court na zywo i wieszosc kg jej w biust poszla wiesz ile dziewczyn by dalo duzooo za taki (np ja :P )

  10. #20
    say
    say jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-06-2006
    Mieszka w
    Leszno
    Posty
    60

    Domyślnie

    ja tez tak szybko tyje. wystarcza dwa dni jedzenia i mam 1 kg na plusie, ktory sie trzyma, dopki nie zejde na 1200 kcal :/

Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •