no niezbyt ładnie dzisiaj było :roll:
waga stoi, bo jesz za dużo węgli. o!
Wersja do druku
no niezbyt ładnie dzisiaj było :roll:
waga stoi, bo jesz za dużo węgli. o!
a te bulki to z zoltym serkiem wcinasz? czy z bialym twarogowym jakims?
no kwestia nie chudniecia lezy w tych nieszczesnych bulach, rogalach.. jakbys choc czesc zamienila np. na jakies kasze gryczane itp. sproboj :roll:
no i jedz wiecej bialka, bo spalasz miesnie.
a nie najlepiej by bylo ograniczyc pieczywo np do 3 kromek czy bulek dziennie?
Za dużo tych bułek i rogali - napewno jase - czyli węgle proste... Za mało białka, brak warzyw, owoców... wszystko nie tak
Dziewczyny mają racje co do tego wszystkiego co napisały - to jest przyczyna
A zupa chińska jeszcze gorsza - same tłuszcze trans które najbardziej tuczą ze wszystkiego, a po za tym brak składników odżywczych... i sama chemia :/
Poza tym ćwiczyć trzeba i sie ruszać!
no tak jak wszyscy mówią, musisz troszkę dietę zmienic, ale to nie jest takie straszne:) trzeba tylko chcieć a potem to już z kasz itp można różne pyszności tworzyć
i jak jesteś nastawiona na zmiany?
Postaram się, chociaż mięsa nie lubię, dlatego czasem trudno mi się dogadać z rodzicami, żeby mi coś innego zrobili na obiad...
Dzisiaj było fatalnie, zjadłam naprawdę za dużo. No, ale już mam ferie i postanowiłam w ferie ładnie dietkować.
Jak na razie zamierzam codziennie:
Rano: 50 przysiadów
Wieczorkiem, albo po południu przynajmniej co 2 dni po ok. 40 min na stpperze
I wieczorkiem: jak na razie 20 brzuszków, bo jeśli chodzi o brzuszki, to ledwo się podnoszę :oops:
A co do jedzenia. Postaram się zdrowiej odżywiać.
Ja zmykam ćwiczyć ;* pa ;*
Brzuszki mimo że są trudne ***** dają za przeproszeniem...
Lepiej poćwiczyć przyciąganie kolan do klatki piersiowej, nożyce poziome i pionowe. półbrzuszki z nogami w górze zgiętymi w kolanach i brzuszki ze skrętem (prawy łokieć do lewego kolana i lewy do prawego na zmianę) Po 15 razy każde ćwiczenie :wink: Potem dojdziesz do wprawy zwiększasz ilość serii. Przed ćwiczeniami stepperek a po ćwiczeniach skakankę polecam albo hula hop :wink:
mi brzuszki nie daly az takiego efektu...
a poza tym po nich zawsze mialam dziwny ksztalt brzucha :lol:
Bo brzuszki są tylko na miesień prosty brzucha a największe napięcie jest w jego górnej części... Poza tym jak się pracuje rękoma a nie brzuchem to nie ma efektów, a tylko boli kark i kręgosłup. Brzuszki są dobre jako jedno z kilku ćwiczeń na brzuch, ale same - nie.
Dzisiaj poćwiczyłam sobie troszkę:
45 min na stepperze
i ćwiczenia, takie jak podał Gumisio88,
oraz przysiady.
Nie wiem, ile zrobiłam, nie liczyłam...
?I jak ćwiczenia? O wiele lepiej niż brzuszki :wink: ?
jejku ja też muszę zacząć ćwiczyć skoro mam ferie ale tak bardzo mi się nie chce :!:
Leń nas nie usprawiedliwia :P
Ja też musze zacząć wiecej ćwiczyć :D Dzisiaj i w poniedziałek ide na basen! A od marca na siłkę :wink: Tylko ja mam inny cel niż wy :D
Gumisio, życzę miłej 'zabawy' ciałem ;) ja uwielbiam obserwować jak sie ono zmienia :D
Parapet, też nic nie ćwiczyłam na feriach, a teraz żałuję. po prostu czas straciłam na leżenie brzuchem do góry, a mogłabym w już w pon usłyszeć komentarze, że coś się we mnie zmieniło ;)
jak ja żałuję, że w mojej marnej mieścinie [nie b-stok, ale całkiem inna wiocha] nie ma krytego basenu. damn it!
ja nawet słyszałam pozytywne komentarze ;o ale to takie od chłopek, które nie chcą mieć konkurencji w klasie :D
Hehe, często tylko tych zmian w lustrze nie dostrzegamy, dopiero później kiedy mózg je zarejestruje :PCytat:
Zamieszczone przez requiem
Ja się nie będe bawił, tylko przywracał to co zanika zimą no i może trochę bardziej przypakuje tej wiosny, bo w zeszłej stawiałem głównie na rzeźbę :wink: Ale nie jestem jakimś kwadratowym "koksem" żeby nie było :P
nie martwcie sie dziewuchy ja tez feria zmarnowalam chociaz juz dwa tyg po feriach a ja ciagle ich zaluje ale oc tam trezba sie wziacs w garsc, zaczac cwiczyc w koncu do was panny z leniem mowie hehe. jaczasem tez mam lenia ale bije sie z nim i cwicze !!!
eh a ja przez ferie dziennie cwiczylam godzine callaneticsu i dziennie jezdzilam 5 km na rowerze... efektow az takich nie bylo widac.. :roll:
no ale.. ja kocham cwiczyc i sie ruszac.. bo wiem ze za to bedzie mala nagroda :twisted:
Te ćwiczenia na pewno lepsze, niż brzuszki-nie bolą mnie plecy :)
Przedwczoraj było ok. 1200 kcal, wczoraj 1100 kcal, a dzisiaj zobaczymy.
Przepraszam, że nie zaglądałam na forum, ale jakoś czasu nie miałam...
Spoko :wink: To dobrze że nie bolą plecy. Bo jak bolą tzn. że źle ćwiczysz :P
Co do diety... weź jedz trochę wiecej - prosze Cię :roll: tak 1400.
Ja tak iwonka16 jestem uzależniona od ćwiczeń wręcz :)
Tylko samej mi się nigdy nie chcę..
Mi trzeba dać plan konkretny i patrzeć czy dobrze robię ;p
Devise nie przejmuj sie ja mam tak samo. heheh
Ale Aguśka masz plan :P :wink:
Boże, aż wstyd się przyznać, ile dzisiaj zjadłam :oops: :oops: :oops:
Ale jakoś nie liczyłam kalorii i tak wyszło:
1807 :!:
I poćwiczyłam 40 min na stepperze...
Ale jestem zła na siebie... Tyle zjeść :x
A chociaż zdrowo? czy nie bardzo z zasadami diety?
skoro wstyd się przyznać to zakładam,że racczej nie zdrowo :P
miłego dnia :mrgreen:
Raz na jakiś czas to nie jest nic strasznego :)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI WALENTYNEK !
http://www.concept2.com.au/app_cmsli...9_v1_heart.jpg
Udanych walentynek :*
Raz chyba przeżyjesz? Ale obiecaj, ze już nie powtórzysz ;) !
hej hej :) Co tam u Ciebie, jak dietka dzisiaj?
Oj, walentynki udane :) i to bardzo :D
Wczoraj było 1322 kcal
Dzisiaj 1503 kcal
Niestety bez ćwiczeń.
A jak wam się udały Walentynki? :wink:
chcesz od początku?
spóźniłam się do szkoły, do 18 siedziałam na dworze marznąc i będąc głodną, bo nie wzięłam kluczy, kłóciłam się z kierowcą w autobusie, dwa razy prawie potrącił mnie samochód, wyrąbałam się i roztargałam spodnie, byłam u dentysty xD
wg mnie walentynki ssią. i tyle. takie rzeczy powinny być codziennie, bezpłatnie :roll:
reguiem fajny dzień ;D
Ja zaliczyłam dzisiaj bieganie i jestem zadowolona ;D 8)
Dla mnie walentynki to żadne święto, bo jeżeli ktoś kocha, to powinien oznajmiać to kochanej osobie codziennie albo przynajmniej kilka razy w tygodniu :D
A nie raz do roku pokochac ją mocniej bo jest czternasty luty.
Dokładnie! Podpisuję się pod tym obiema łapkami :D Ja walentynki spędziłam bez mojego faceta, i co z tego? My walentynki mamy zawsze :) I tak powinno być w każdym związku :D
całkowicie zgadzam się z Madame!
moja przyjaciółka chciała olać system i nie obchodzić walentynek, ale jej chłopak "wyłamał się i przyniósł badyla" (czy. różę :wink: ) :mrgreen:
Ja też mam co dzień walentynki, ale myślę że czasem fajnie dostać od kogoś walentynkę ;p
Co prawda dostałam raz w życiu, rok temu i milutko się na sercu zrobiło, że jest ktoś, kto o mnie myśli :)
Dzisiaj ok. 1500-1600 kcal. Nie chcę mi się liczyć, ile było dokładnie.
Ćwiczonka też były.
Wiecie co? Doszłam do wniosku, że nie chcę być aż taka szczupła (bo wcześniej marzyłam o płaskim brzuszku, a wiem, że musiałabym wtedy mieć niedowagę, by osiągnąć ten cel).
Przypomniała mi się koleżanka, strasznie szczupła, tali prawie nie ma, nogi jak patyczki i szczerze? Nie podoba mi się taka figura. Wolę mieć grubsze uda i troszkę zaokrąglony brzuszek, niż wyglądać jak szkieletor.
I sobie się będę podobała, i chłopakowi. :D
A tak w ogóle jestem szczęśliwa. Powód? Błahy, ale każdy lubi komplementy :P :wink:
No więc D. powiedział mi dzisiaj:
"Gdyby nie Miś nadal bym pił z kolegami.
Zmieniłem się. Mówią, że mam silną wolę.
Ty jesteś Moją Silną Wolą." :D
Naprawdę się zmienił...
Nie piję już od 10 miesięcy, pali o wiele mniej
(próbuje przestać, ale mu nie wychodzi.
Uda mu się, wierze w niego :) ).
Bardzo mi się spodobały jego słowa. Zrobiło mi się tak cieplutko w serduszku.
Jak dobrze wiedzieć, że jest się dla kogoś kimś ważnym :)
To jest najważniejsze. Mieć kogoś, dla kogo jest się motywacją, i mieć kogoś, kto jest motywacją dla ciebie.
Bardzo fajnie, że dochodzisz do takich miłych wniosków :)