Problem w tym, że za mało jesz przy tym ile ćwiczysz - albo 1200 bez ćwiczeń, albo 1500 i więcej z takimi ćwiczeniami - twój organizm obecny stan prawdopodobnie odbiera jako głodówkę...
Wersja do druku
Problem w tym, że za mało jesz przy tym ile ćwiczysz - albo 1200 bez ćwiczeń, albo 1500 i więcej z takimi ćwiczeniami - twój organizm obecny stan prawdopodobnie odbiera jako głodówkę...
Popieram Grzybcia.
Co za duzo to nie zdrowo: nie duzo sportu. Nie wolno sie tak forsowac.
to skoro to głodówka to czemu nie chudne? to chyba nie logiczne, głodówka ma to do siebie ze niebezpieczna ale skuteczna
Bo organizm głodujący na siłę broni się przed utratą masy, bo widzi, że nie dostanie niczego w zamian jak spali. Spowalniasz metabolizm.
przy 1200 metabolizm spowalniam? to co mam zrobić?
Bo ćwiczysz jak opętana. Zostań przy ćwiczeniach ale w takim razie też dodaj kalorii. Twoje minimum dziennie to jakieś 1400kcal (gdybyś cały dzień leżała nic nie robiła), czyli jesteś już i tak pod absolutnym dziennym minimum z 1200kcal, dolicz do tego taką ilość ćwiczeń i zobaczysz, że to ciało jest w kropce.
ohhh jaka ta dieta jest cala popieprzona! teraz wiem ze ja jestem za glupia zeby ja stosowac! ja nic nie kapuje... jem za malo za duzo cwicze i nie chudne.. glupota.. ta natura to jednak tez ma jakies odchyly..
chyba ide na dietetyka!!!!
Tez zawsze chcialam isc na dietetyka ale trzeba zdac mature z chemi lub bioli u mnie to kiepsko ;]
Co do diety fakt jest ona popiepszona ale trzeba znac umiar we wszystkim xD
Opowiem wam cos:
KIedys moja kumpela a wlasciwie znajoma jadla 1000kcal dziennie i spalala 1000kcal w cwiczeniach....schudla szybko i duzo i ladnie wygladala bo byla wycwiczona ale nie na dlugo zaczela normalnie jesc to od razu przytyla 20kg a schudla 10kg...
wnioski wynieście sobie same.
ojej to straszne, wspolczuje jej..no ale sama do tego doprowadzila..
To nie wyrok śmierci ten stan :wink: . Wystarczy pozmieniać nawyki :) .
masz racje Grzibcio, ale mimo wszytsko szkoda dziewczyny..
Ja narazie jestem na 1200, ale mało ćwicze jedynie to co na wuefie, czy jakies dlugie spacery. Czekam jak mi sie w szkole sytuacja uspokoi, bo mam zaraz wystawanie ocen i ciągle sprawdziany, kartkówki i nie mam nawet czasu zeby sobie dobrze poćwiczyć (albo sie tak usprawiedliwiam:D)
A waga jakoś na doł leci, pomału, ale.. dzisiaj np staje a tu 64,8 boze co za radość :D
Iguunia kochanie posluchaj Grzybcia. Nie wolno sie glodzic i forsowac. To szkodzi zdrowiu.
Grzybcio - ty wiesz co piszesz?
Najpierw napisałaś że twoja koleżanka schudła tak 10 kg a potem jojo i że szybko chudła a ja mówie że NIE chudne a ty dajesz mi tą samą teorie!! jak bym za mało jadła i za dużo ćwiczyła to logiczne jest że bym chudła a nie stała 2-3 tygodnie na wadze! :roll:
Igunia ty wiesz co czytasz?
Bo to o koleżance ci pisała agunia :roll:
ojj to sorry nie chciałam cię urazić :P
ale tak czy inaczej coś mi nie pasuje w tym wszystkim bo własniepowinnam chudnać a nie stac w miejscu ;/
zrobiłam sobie 3 dni przerwy w ćwiczeniach
Spoko sprawa, tylko mnie trochu ruszyło, że to do mnie było jak do 12letniego bachora :roll: .
Masz mało do zrzucenia, rygor dieta ci już niepotrzebna, zleci jeszcze te 2kg na wychodzeniu, spokojnie skonsultuj z Niką - skończyła na 50 a jeszcze poszło w dół.
wlasnie! mi tez sie tak wydaje ze powinnas juz skonczyc z dieta i powoli z niej wychodzic :) bo wage masz juz swietna :)
tez tak sadze, pomysl nad tym :wink:
Grzibcio drobna poprawka - ja skonczyłam na 54 :D Wiec na wychodzeniu poszło mi duużo...
O kurak :shock: . No to zwracam honor :mrgreen: .
Igunia marsz wychodzić z diety :twisted: .
ja teraz tak 52- 51,5 na wadze mam - zalerzy od dnia... myślałam nad wychodzeniem ale ze wzgledu na to że mi opornie ostatnio zrzucanie idzie to postanowiłam dojść tak do 50 i zacząć wychodzić... bo ja najlepiej wyglądałam jak wazyłam 48-47 (pomimo że wtedy wygladałam tak jak wiekszość przy 49- 50 :P) a teraz chyba najlepiej nie ygladam wiec nawet nie bede was fotami póki co załamywac itp
marzę o takiej wadze : OO
U Julixa też mi się ta waga podobala ale w moim wydaniu to klapa... wieeeelki okrągły tyłek, uda też nie najlepsze talia i biust C :shock: :evil:
talia? dziewczyno przeciez ty masz idealna talie!!! a waga... ojj ile ja bym dala zeby tyle miec..
a tak w ogole to Iguniaaaa powiedz mi jak dlugo zajelo ci zrzucenie tych kg?
półtora miesiąca na tysiaku- 1200 z tą moją słynną "nad aktywnością" dziś zato chyba z 1400-1500 było ale co tam- na podkręcenie metabolizmu hihi :D
no nieźle dawałaś czasu na tym rowerku :D
a biustu C to tylko zazdrościć ! ;*
wbrew wszystkiemu taki biust to nic fajnego... pamiętam jak kupyłam sukienkę na połowinki... taka na zamek zeby była dobra na mnie w biuście to wisiała w tali i wogóle... i to samo z buzkami jest :roll:
moja koleżanka ma chyba D:P także nie masz najgorzej:)
moze nie ale zawsze chciałam B :D
to chodź kochana się zamienimy :P
chociaz w sumie ja na razie jeszcze mam C ale już powoli znika xD:P
a jak tam dzisiaj ;)?
ja mam B;) i jak do mojej figury wydaje mi sie w sam raz:P
dzis na śniadanie pieczywo chtupkie z almette (150 kcal) ,
pełno owoców( 250 kcal)
barszczyk do picia i jabłko (100 kccal)
obiad -male rzeberko i 5 ziemniaków z piekarnika bez tłuszczu ( 500 kcal)
mysle że tak koło 1200 dziś bedzie, potem pójde na godzine na rower bo wczoraj to chyba 1400 zjadłam a moze nawet 1500
a kolacja ? :twisted:
eee ja to tez mam B albo czasem nawet A kupie ale to juz musze miec obwod wiekszy :P
nooo Igunia szybko Ci te kilosy zlecialy.. tez bym tak chciala :)
a 1400 to wcale nie jest zle!
ja mam C ale boje sie ze mi zaniknie :/
powodzenia ;*
ohhh to mi sie wydaje ze ja juz mam za duze a gdybym miala C to ooo... nie wiem jak by bylo... ale pewnie bym byla zadowolona ;)
Wesołych świat !!!! :)
i 8)
Szczesliwego Nowego roku !!!!!! :wink:
haha - życzę TEGO SAMEGO :D i udanej diety!
dzieki ;* a co do diety to nie mówcie nawet o niej od tygodnia jakiegoś skacze z kcaloriami... raz 1500, potem 1700, potem 2000 potem coś ponad a dziś np 1200 i ogólnie wiekszość to ciasta desery slodycze pierogi barszcz itp...normalnie idzie sie załamać, niedość że nie utrzymałam to jeszcze pewnie przytyłam...masssssakra ;/ chcem od feri na kopenhaską iść...ja lubie do 1000 nie dobijać (oczywiście normalnie na diecie a nie teraz na świeta gdzie stosuje antydiete hehehe) Mam nadzieje że nie waże teraz wiecej jak 54 bo się zabije dosłownie