Oj przepraszam nie chciałam Cię załamać.. ale źle mnie zrozumiałaś chyba ostatnio. Dieta nie ma być obarta TYLKO na rybach, orzechach, oliwie z oliwek i warzywach.
Rybki masz jeść, ale 3 razy w tygodniu i większe porcje, a nie dwa razy dziennie...
Szczerze mówiąc nie zauważyłam tych orzechów na końcu - przepraszam To mi się podoba, sądząc po kcal to zjadłas ich dosyć dużo i dobrze Ale z rodzynek lepiej na redukcji zrezygnować - cukry proste. Lepiej suszone owoce typu śliwki morele lub właśnie orzechy. Bo rodzynki to naprawdę nie najlepszy pomysł.

Nie tłumacz też jabłka tym, że nie miałaś nic innego pod ręką, bo tego nie znoszę. W każdym domu coś do jedzenia jest, wystarczy otworzyć lodówkę. Nie wierzę że nie ma tam ani jajek, ani mleka ani nic takiego co by się nadawało na zdrowy podwieczorek.
No i przejdę do sedna - nie ma u Ciebie węglowodanów zlożonych! A to one dostarczają energii... Gdybyś dołożyła do śniadania kromkę razowego chleba nic by się nie stało.

I ponownie o tej rybie - organizmowi trzeba dostarczać białko różnego pochodzenia, a nie z samych ryb. Jajka, sery... no, chyba ze ich nie lubisz...pozostaje jeszcze pierś z kurczaka np...

Aha i jeszcze mi się przypomniało co miałam napisać:
Do obiadu mogłaś dodać pół woreczka ryżu naturalnego lub kaszy - byłyby węgle złożone