-
O, pokazałaś się w końcu Z motywacją to tak już jest, niestety, ja coś o tym wiem. Ale na pewno się uda! Kto jak kto, ale Ty miałabyś nie dać rady?! Już tyle pięknie schudłaś (dla mnie to byłby ogromny sukces), więc dlaczego nie miałabyś schudnąć do 62kg? Schudniesz! Koniec, kropka.
Jesteś typem, którego bardziej mobilizuje wizja porażki czy sukcesu?
Ja tak strasznie kocham jeść, a z drugiej strony kiedy ćwiczę z pełnym żołądkiem, szlag mnie trafia. Więc muszę wybierać Więcej jem=więcej się męczę, mniej jem=jest fajowo!
-
>> Suonko123
w podpisie jest. obecnie 75, raczej
>> Kotomania
no ba, czas powrócić. wejście smoka dosłownie xD mnie osobiście mało co motywuje. jeśli już mam wybierać to wizja siebie w trampkach, topie i rurach[lans ziom] albo zdjęcia dziewczyn PRZED i PO. normalnie niektóre są tak wyjebane, że mózg się lasuje i od razu wskaźnik motywacji osiąga 100% ;D ale to na pare dni :P ale puki co jest ok i dzisiaj ładnie się trzymam :> potem się odezwę ;D
-
no chodź tutaj do nas i sie pochwal swoim dniem
-
Mnie motywują fotki przed i po diecie
I widok szczupłych koleżanek
Powodzenia
-
jestem, jestem ><'
arrrhhhh #%#^#^#@#$$ ! co za durny dzień! cały czas chodzę wkurzona ;x najmniejsza rzecz mnie potrafi zdenerować. wpieprzylam 3 kanapki z bułką i masłem normalnie świetnie! {jeb głową w biurko}. czyżby znów włączał się okres 30stodniowy?
SZLAG!
gryzę dziś. kąsam, dosłownie.
-
ha, ja też gryzę, tylko jedzenie! Wręcz wpierdalam. Mam ochotę na wafelka z czekoladą, mam ochotę na wszystko. Nie działa nawet wizja soczystej brzoskwini lub pomidora (jak ma działać, kiedy moja kochana rodzicielka prawie wcale nie kupuje warzyw i owoców?!). Jem sobie rodzynki, orzechy... Wszystko co najbardziej tuczące. I się wkurzyłam, bo tak pięknie dietuję (a raczej dietowałam, bo ostatnie kilka dni coś nie idzie), a, kurde (!) na wadze NIC! Niby spodnie wskazują, że schudłam, ale doszłam do wniosku, że chyba się rozciągnęły. Brak mi cierpliwości, po co mam się męczyć, skoro to i tak nie daje efektów?!?! Eeh...
będzie dobrze :* MUSI BYĆ!
-
u mnie jest tak z motywacją, że mam ją przez parę dni potem sobie myślę "a po co się odchudzać. mnie jest tak dobrze" i po tygodniu objadania się znowu mówię "kurdę jak ja wyjdę na plaże w wakacje?" i dlatego właśnie odchudzam się już tak długo bo nie mam konkretnej motywacji. :/
Ciekawe ile teraz wytrzymam :/
powodzenia ;**
-
aj, a ja znów zwaliłam. który to już raz, hum hum. 4298749? ><' miałam dzisiaj totalny napad. na jedzenię. masówka.
motywacja poszła won, daleko. nie potrafię się zebrać w sobie. ja już nie wiem co mam ze sobą robić.
potrzebuję czegoś co mnie popchnie do przodu, naprawdę potrzebuję. nie rusza mnie ani mój wygląd, ani wiosna, ani lato. może gdyby był KTOŚ. może. w pewnym sensie jest i mam się o co starać, ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale. cholera.
nigdy nie prosiłam, ale pomóżcie.
-
Czarnuszko a może dieta, którą teraz stosujesz jest nieodpowiednia dla Ciebie?
-
Kurcze, kochana,
wiem, że to jest niefajne i sama nienawidzę, kiedy ktoś mi to mówi, ale to OD CIEBIE zależy, czy jesz! Od Ciebie zależy, czy zabierasz się za siebie, czy ćwiczysz. Nie można sobie mówić, że gdyby był ktoś, dla kogo warto się starać, na pewno coś byś robiła... To Ty masz kochać siebie, swoje ciałko (nieważne, jakie jest), bo to jest podstawa! Jeśli dobrze się ze sobą czujesz, nie odchudzaj się! Jeśli chcesz coś zrobić, rób to dla siebie!! Facet też na pewno to doceni
Jesteś przecież SILNA, masz mnóstwo energii, trzeba tylko ją odkryć
Trzymaj się cieplutko, a ja będę trzymać kciuki dajemy radę!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki