-
a ja sie wstawie za czarnuszkiem Może te ćwieki to tak do czasu, az ladnie schudnie i wiesz ten tego sie utrzyma
-
DZIĘKI! bo Sjuperka na mnie testuje nowe metody karcenia dlatego wolę być grzeczna xD chociaż z drugiej strony to taki przyjemny perwers ;P ahaha ^^
mniam. jedzenia na dziś dość. skusiłam się na małą miseczkę bigosu [to ja go lubię?] i na dziś starczy. teraz only coffee & cigaretts <33 mmm...
o 21.oo idę chyba biegać z koleżanką, mam nadzieję, ze nie spoczniemy gdzieś w rowie nietomne i zmęczone, niemogące złapać tchu a jak nie wyjdzie... no to pośmigam rowerkiem
dziwnie się czuję. stałam z mamą w kuchni
na maksa miałam ochotę na kanapkę, taką wielką.. z bułką, masełkiem, szyneczką, serkiem, mniam.. i się wkurzyłam, że nie mogę zjeść. to wzięłam bigos. powiedzialam, że się nie dam. nie, nie. ale to było takie dziwne uczucie... najpierw chwilowy nerw, potem jakiś dziwny strach (?) i nagle ulga, że się nie dałam. oby do przodu.
-
Łał! Widzę full of energy Oby tak dalej, yeah yeah :P U mnie też jest bosko, nie licząc odrobiny czekolady i 2 cukierków (jak na mnie to mało, hahaha :P)
Pozdrawiam :*
A, i przed bieganiem weź se porób "kółeczka" stopami i rozciągnij ścięgna!! Mówię to ja - kulejąca vero vel kotomania!
-
no ba! wiem, wiem Kocie. rozgrzewka to podstawa!
a teraz... z historii przed i po czarnuha...
PRZED [pełna energii, bojowa, zdetermoniwana]:
btw. ale ja mam okropne ręce... tzn nie tylko ręce, ale to mnie przeraziło
i.. PO [klusek śląski?]
ahahah xD ale przynajmniej mam dobry humor. zaraz idę jeszcze rączki ćwiczyć i brzuszki robić. <333
luv ya bejbis ;*
-
Czarnuhuu Ty tam umierasz na zdjeciu!
nieeee rob tego wiecej
bo tak przyjemnie mi sie nad Toba zneca <3
a w ogóle to masz brzuch ladny xD *zazdrosci*
-
chcialaś chyba powiedzieć wałeczki ładne, tak, tak xd
-
Jednak żyjesz.. to sie cieszymy;D
e tam wałeczki..
Powodzenia z dietą. Miłego dnia;)*
-
hihihi Biedny czarnulek padł
-
czarnuch mam takie same krzesełko xd
nie wyglądasz źle, lepiej niż ja
-
wyglądam okropnie :P ale za to dziś się dowartościowałam, bo szukałam spodni, żeby ubrać i wyciągnełam moje stare jeansy które są na guziki i których jeszcze po świętach bożonarodzeniowych nie mogłam wciągnąć na zadek, a tymbardziej zapiąć. i dziś... myślę, zmierzę sobie. I tu zonk. W udach luźne, zapinają się bez problemów. Potem znalazłam swoje stare, beżowe z materiału. To wyglądają na moim tyłku jak worek... Jazda, jazda
Wkurza mnie tooo... że w spodnie się wciskam, a waga stoi. A nawet zbliża się do 75... to zaczyna mnie przerażać... I konkretnie, jestem troche głupia i nie potrafie sobie tego wytłumaczyć... Może któraś z was wie w jaki sposób to działa? :<
Zjadłam dzisiaj:
Ś: jajecznice z 2 jajek ze szczypiorkiem i kromką chleba razowego
2Ś: Kefir naturalny o%
O: Zupa... z fasolą... chilli. wiem, że to nie typowo dietowe... ale troszkę może nie zaszkodzi.
tymczasem idę wypoczywać jutro dzień galowy w szkole. trzeba sprawdzić jeszcze moje spodnie na kant.. ;>
miłego popołudnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki