Ok. No to od jutra zaczynamy dietę 1500kcal + ruch. Muszę w końcu się zabrać za siebie. Porządnie.


Dzisiaj odwiedziła mnie siostra. Przyjechała ze swoim narzeczonym zapraszać na ślub. Chciałabym tak do połowy marca dobić te 70. I później lecieć dalej. To taki mój pierwszy, mały cel. Może udałoby mi się do wesela tak 65? Realne? Bo ja sama nie wierzę w swoje możliwośći. Może dlatego, że nie wyobrażam sobie siebie szczupłej. Zawsze byłam przy sobie.


Pozdrawiam gorąco